Gigant i beniaminek finalistami Copa Argentina

Wczorajszego dnia przeprowadzone zostały półfinałowe starcia Copa Argentina. O ile faworyzowany River Plate bez trudu wyeliminował drugoligowca, to tyle w drugiej potyczce doszło do sensacji. Beniaminek Central Córdoba nieoczekiwanie pokonał 1:0 Lanus i właśnie mało znana drużyna z Santiago del Estero będzie oponentem „Millonarios” w wielkim finale turnieju.

Estadio Carlos Augusto Mercado Luna (La Rioja)

Central Córdoba vs Lanus 1:0 (0:0)

Gol – Cristian Vega (55′)

Rok temu, będąc jeszcze drugoligowcem Central Córdoba dotarł do ćwierćfinału Copa Argentina – na tym etapie rozgrywek nie sprostał jednak Gimnasii La Plata. Piłkarze „El Ferroviario” przez rok od tego czasu wbrew oczekiwaniom ekspertów awansowali do Superligi i teraz będąc członkiem najwyższej klasy rozgrywkowej przeszli samych siebie osiągając finał krajowego pucharu.

Ligowemu outsiderowi nie straszni byli Estudiantes La Plata w poprzedniej rundzie, zaś teraz wytrzymali presję przeciwko Lanús walczącemu o tytuł mistrza Argentyny.

Do przerwy beniaminek pierwszej ligi wyraźnie przeważał nad rozkojarzonymi graczami „El Granate”, którzy wyraźnie nie otrząsnęli się po przegranych derbach południowego Buenos Aires przeciwko Banfield.

U progu starcia, w jego drugiej minucie uderzenie lewego obrońcy Jonathana Bay’a oddane z okolic narożnika szesnastki przeleciało tuż nad bramką. Lanús odpowiedział dwoma strzałami – dalekosiężna próba Marcelino Moreno poleciała zbyt wysoko, natomiast próba José Sanda z ubocza pola karnego tylko obiła słupek.

Niezwykle bliscy trafienia zawodnicy beniaminka byli w 24 minucie, kiedy najpierw uderzenie z ubocza 16-tki Ismaela Quileza wybił przed siebie goalkeeper, natomiast dobitka głową Jonathana Herrery kuriozalnie chybiła nad bramką. Tuż przed przerwą Quilez mógł zanotować trafienie do szatni, aczkolwiek jego mocny strzał zza pola karnego powędrował nad poprzeczką.

W 53 minucie chłopcy Gustavo Coleoniego znów znaleźli się krok od ukąszenia oponenta, aczkolwiek uderzenie zza pola bramkowego Marcelo Meliego w ciekawej sytuacji pokozłowało od murawy i także poszybowało nad poprzeczką. Quilez podczas tejże sytuacji zanotował genialne dośrodkowanie z prawej flanki.

Chwilę później Central Córdoba wreszcie potwierdził swoją przewagę, zdobywając gola. Kapitan Cristian Vega pokazał, że jest przywódcą drużyny z prawdziwego zdarzenia. Fenomenalnie huknął z dystansu samo okienko bramki Agustína Rossiego! Bramkarz rywali tylko odprowadził wzrokiem piłkę do siatki.

Przegrywający Lanús dwukrotnie groźniej natarł szukając wyrównania. Strzały głową przypuścili najpierw Ezequiel Muñoz, a pod sam koniec gry Tomás Belmonte. Czujny goalkeeper Diego Rodríguez jednak przytomnie interweniował w obu przypadkach.

Anonimowy dotąd Central Córdoba z miasta Santiago del Estero pisze historię na naszych oczach. Czy 27. listopada w finale mały klubik z północnej Argentyny zdoła stawić czoła wielkiemu River Plate? „El Ferroviario” będzie miał o tyle ułatwione zadanie, że rywal do batalii przystąpi zmęczony po rozegranym tydzień wcześniej finale Libertadores.

Istnieje szansa, że do niedawna całkowicie anonimowy klub zdobędzie Puchar Argentyny i dzięki temu wywalczy sobie awans do przyszłorocznej edycji Pucharu Wyzwolicieli?

*****************************************************************************

Estadio Mario Kempes (Córdoba)

River Plate vs Estudiantes de Caseros 2:0 (1:0)

Gole – Javier Pinola (45+3′), Exequiel Palacios (90+6′)

Wbrew pozorom szykujący się do finału Copa Libertadores zespół River Plate wcale nie miał łatwej przeprawy z rewelacyjnym beniaminkiem drugiej ligi. Mimo trudności podopieczni Marcelo Gallardo pokonali różnicą dwóch bramek Estudiantes de Caseros.

Oba trafienia padły pod koniec obu połów starcia. Tuż przed przerwą, w trzeciej doliczonej minucie pierwszej części wynik otworzył Javier Pinola. Wiekowy obrońca pełniący funkcję kapitana River przejął w polu bramkowym piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Nicolása De La Cruza, aby bezpośrednim uderzeniem pod poprzeczkę zdobyć gola do szatni.

Na początku drugiej połowy bramkę niesłusznie anulowaną zdobył Rafael Santos Borré. Arbiter niesłusznie dopatrzył się spalonego u kolumbijskiego napastnika River.

O dziwo tuż przed końcem meczu drugoligowi Estudiantes nawiązali równorzędną walkę ze stołecznym potentatem, szukając wyrównującej bramki. Niestety, w końcowych sekundach zbytnio się odkryli i zamiast wyrównać, otrzymali drugi cios w plecy.

Bramkarz „Pinchy” – Facundo Altamirano w szóstej doliczonej minucie wybiegł na połowę rywala podczas kornera, którego rozegranie nie powiodło się. River przeprowadził szybki kontratak. Exequiel Palacios już na połowie rywala przejął dograną futbolówkę, pędząc na pustą bramkę. Niskim uderzeniem zza 16-tki posłał futbolówkę do siatki. Goalkeeper nie zdążył wrócić między słupki swojej bramki.

„Millonarios” będą mieli zatem okazję, aby zdobyć swój trzeci w historii Puchar Argentyny. Jednocześnie mogą zrównać się z Boca Juniors pod względem wywalczonych krajowych pucharów. Czy ich finałowe starcie z Central Córdoba rozstrzygnie się zgodnie z oczekiwaniami?

A może zmęczony po decydującym starciu Libertadores zespół Marcelo Gallardo napotka problemy podczas starcia przeciwko beniaminkowi Superligi? Wszystko jest możliwe!

Finał Copa Argentina 2019 pomiędzy Central Córdoba, a River Plate odbędzie się 30 listopada. Jeszcze nie ustalono stadionu, na którym zostanie rozegrany.

Comments are closed.