CS: Koniec przygody Defensa y Justicia

Południowoamerykańskie czempionaty po tygodniowej przerwie wracają do łask! Pierwsza argentyńska drużyna rozegrała swój rewanżowy bój drugiej rundy eliminacyjnej Copa Sudamericana. Debiutująca na międzynarodowej arenie Defensa y Justicia nie sprostała obrońcom tytułu. Brazylijski Chapecoense u siebie odrobił stratę z pierwszego meczu, a następnie przypieczętował awans do 1/8 finału w serii rzutów karnych.

Chapecoense [BRA] vs Defensa y Justicia [ARG] 1:0 (1:0), rzuty karne – 4:2

Gol – Túlio de Melo (25′)

Pierwszy mecz – 0:1, awans Chapecoense

DyJ pod kierownictwem nowego trenera Nelsonem Vivasem i nieco odmienionym składem w porównaniu do ubiegłego sezonu nie podołała zadaniu utrzymania jednobramkowej zaliczki, jaką rzutem na taśmę wypracowała miesiąc temu przed własną publicznością. Na Arena Condá ulegli 0:1 poprzedniemu tryumfatorowi tych rozgrywek – Chapecoense, a następnie musieli jego wyższość podczas decydującej próby nerwów.

Spośród nowych zawodników wśród „Sokołów” wystąpili wypożyczony z Boca Juniors defensywny pomocnik Andrés Cubas oraz przyodziewający ostatnio barwy Temperley rozgrywający Daniel González. Ponadto w dorosłym futbolu oficjalną premierę zaliczył wprowadzony z ławki rezerwowych 19-letni napastnik Matías Sosa. Reszta to stara gwardia, bowiem DyJ przedłużyła wypożyczenia wielu piłkarzy od krajowych gigantów – Boca Juniors, River Plate, Racing Club czy Independiente.

Na boisku nowicjuszowi tym razem nie powiodło się. Ostatnio zaliczył swoje pierwsze kontynentalne zwycięstwo, a teraz odnotował pierwszą porażkę. U wstępu rywalizacji Juan Cruz Kaprof fatalnie chybił nad poprzeczką w polu bramkowym.

Po bramce doświadczonego napastnika Túlio de Melo w 25 minucie Chapecoense wyrównało stan dwumeczu. Eks-zawodnik choćby francuskiego Lille otrzymał dośrodkowanie z kornera od Reinaldo i głową od poprzeczki zaskoczył Gabriela Ariasa.

W dalszej części konfrontacji to raczej Brazylijczycy byli bliżsi zadania drugiego ciosu, aniżeli DyJ wyrównania. Chociaż zmiennik, wspomniany Daniel González spartolił jedną dobrą okazję dla „El Halcón”, kiedy chybił w polu karnym otrzymawszy dośrodkowanie lewą flanką od Rafaela Delgado.

Wynik 1:0 dla „Chape” nie uległ już zmianie, więc o awansie musiały zadecydować jedenastki (w południowoamerykańskich klubowych czempionatach konkursy rzutów karnych przeprowadza się bezpośrednio bez dogrywki – wyjątkiem są finały).

Tam górą zdecydowanie okazali się futboliści Chapecoense, którzy wykorzystali każde spośród czterech wapien (Ariasa pokonali Luiz Antônio, Wellington Paulista, Fabrício Bruno oraz Lourency). DyJ trafiała w pierwszych dwóch seriach (nie pomylili się Luis Jerez Silva i Hernán Fredes), ale później bohater starcia – miejscowy goalkeeper Jandrei zatrzymał strzały Lucasa Bareiro oraz Daniela Gonzáleza.

Klub, który pod koniec ubiegłego roku spotkała ta pamiętna tragedia lotnicza w Kolumbii, gdy lecieli na finał poprzedniej edycji Sudamericany jakoś przebrnął argentyńskiego debiutanta. W 1/8 finału Chapecoense najpewniej stoczy wewnątrzbrazylijski pojedynek z faworyzowanym Flamengo.

Gdyby nie pechowy walkower w fazie grupowej Copa Libertadores za mecz przeciwko Lanús (gdzie na boisku wygrali 2:1, ale wystawili do boju nieuprawnionego zawodnika), to można byłoby powiedzieć, iż „Verdão de Oeste” mają patent na argentyńskie zespoły – przypomnijmy, iż w ubiegłorocznej Sudamericanie w drodze do finału ośmieszyli Independiente oraz San Lorenzo de Almagro.

Skład Defensa y Justicia: Gabriel Arias [C] – Lucas Bareiro, Luis Jerez Silva, Pablo Alvarado – Ignacio Rivero, Leonel Miranda, Andrés Cubas, Rafael Delgado – Gonzalo Castellani (73′, Hernán Fredes) – Ciro Rius (69′, Daniel González), Juan Cruz Kaprof (64′, Matías Sosa)

Argentyńczycy jednak również powinni mieć swój wewnętrzny bój na etapie 1/8 finału CS, albowiem Independiente i Atlético de Tucumán wówczas zetrą się między sobą, jeżeli poradzą sobie w tej rundzie.

Dla Defensa y Justicia to finisz premierowej w ich historii kampanii na arenie międzynarodowej. Trwała ona dwie rundy eliminacyjne i była iście brazylijska, albowiem najpierw po dwóch remisach (dzięki zasadzie goli na wyjeździe) sensacyjnie wyeliminowali giganta São Paulo FC, a teraz dopiero w rzutach karnych musieli uznać wyższość broniącego tytułu Chapecoense. Mimo wszystko brawa dla „El Halcón” – niezłe przetarcie, a zakwalifikowali się również do przyszłorocznej Sudamericany.

*****************************************************************************

Independiente Santa Fe [COL] vs Fuerza Amarilla [ECU] 1:0 (0:0)

Gol – Javier López (90+1′)

Pierwszy mecz – 1:1, awans Independiente Santa Fe

Wczorajszej nocy do 1/8 finału Sudamericany zakwalifikowali się ostatni dwaj tryumfatorzy Copa Sudamericana. Laureat tego pucharu sprzed dwóch lat, czyli kolumbijski Independiente Santa Fe mimo wszystko zawiódł. Kolumbijski potentat ze stolicy tego kraju – Bogoty męczył się niemiłosierne przeciwko ekwadorskiemu nowicjuszowi, ale golem u samego epilogu zawodów jakoś wymęczył 1:0 nad ekwadorskim anonimem.

Co prawda bezbramkowy remis też promował „El Expreso Rojo”, ale wypadało ograć znacznie niżej notowanego rywala. Aby ostatecznie przypieczętować victorię potrzebowali przewagi liczebnej i to podwójnej! Tuż przed upływem regulaminowego czasu arbiter pokazał czerwoną kartkę dwóm nazbyt zdecydowanie poczynającym sobie graczom Fuerza Amarilla. Dopiero podczas doliczonych minut obrońca Javier López wykańczając rozegranie rzutu rożnego zapewnił skromny tryumf gospodarzom.

W 1/8 finału Independiente Santa Fe czeka znacznie trudniejszy oponent. Najprawdopodobniej będzie nim paragwajski Libertad Asunción. A przypomnijmy, że rok temu walkę o ćwierćfinał Sudamericany przegrali z innymi Paragwajczykami – Cerro Porteño.

Comments are closed.