Niedziela w Argentynie przebiegła pod znakiem meczu pożegnalnego Juana Romána Riquelme, ale przy okazji rozegrano też trzy spotkania 21 kolejki Liga Profesional:
Arsenal de Sarandí vs Platense 0:2 (0:1)
Gole – Sasha Marcich (45+1′), Franco Baldassarra (87′)
Najskuteczniejszy strzelec w historii Boca Juniors, a obecnie trener Platense – Martín Palermo nie uczestniczył w pożegnaniu Juana Romána Riquelme, ponieważ nigdy nie miał z nim dobrych relacji.
Zamiast tego, wczorajszego popołudnia „Tytan” poprowadził klub z dzielnicy Vicente López do zwycięstwa nad ostatnim zespołem tabeli.
Platense trafiał do siatki w końcówkach obu połów. Tuż przed przerwą gola do szatni zdobył Sasha Marcich. Lewy pomocnik w polu karnym skutecznie dobił na niemal pustą siatkę zablokowany chwilę wcześniej przez bramkarza strzał Paragwajczyka Ronaldo Martíneza.
Tryumf „Kalmarów” przypieczętował Franco Baldassarra, teraz po wejściu na boisko podwyższając na 2:0. W 87 minucie pomocnik ten również dobił w 16-tce na niemal pustą bramkę, wyręczając kolegę Ignacio Schora zastopowanego przez goalkeepera rywali – Akexandra Medinę.
Dodajmy, iż szkoleniowiec Martín Palermo pokonał swój były klub, gdzie w przeszłości również trenował (lata 2014-2015).
Wśród ligowej stawki Platense zajmuje przyzwoite dwunaste miejsce, mając 29 punktów.
Arsenal de Sarandí nadal jest ostatni zarówno w lidze, jak i w tabeli spadkowej. „El Viaducto” zgromadził marne 17 oczek.
******
Rosario Central vs Colón 1:1 (0:0)
Gole – 0:1 Erik Meza (49′), 1:1 Alejo Véliz (56′-pen.)
Remis w swoistych derbach prowincji Santa Fe. Teoretycznie spośród tej dwójki, aktualnie wyżej plasuje się Central, ale przecież skoro derby, to te rządzą się swoimi prawami.
Oba gole padły na wstępie drugiej odsłony. W 49 minucie Erik Meza uradował gości. Młody obrońca wykorzystał ładne podanie Facundo Faríasa ze środka pola, dzięki czemu niekryty z ubocza 16-tki uderzeniem w krótki róg pokonał występującego przeciw swej byłej ekipie Jorge Brouna.
Jednakże Rosario Central prędko odpowiedział, wywalczywszy rzut karny. Wapno na bramkę zamienił utalentowany Alejo Véliz.
Gospodarze mogli jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, aczkolwiek strzegący bramki przyjezdnych Ignacio Chicco znakomicie bronił strzały Damiána Martíneza i próbę z rzutu wolnego Ignacio Malcorry.
Szósty Rosario Central ma póki co 35 punktów i liczy na powrót do międzynarodowych rozgrywek (nie uczestniczą w nich drugi rok z rzędu).
Colón osiada na 19 lokacie, zgromadziwszy 24 oczka. Mogłoby być lepiej u „Sabaleros”.
******
Sarmiento de Junín vs Atlético de Tucumán 4:1 (3:0)
Gole – 1:0 i 4:1 Sergio Quiroga (18′, 83′), 2:0 Lucas Melano (22′), 3:0 Gabriel Díaz (39′), 3:1 Mateo Coronel (57′)
Festiwal strzelecki urządził sobie Sarmiento de Junín, który zamierza drugi rok pod rząd ubiegać się o bilety do Copa Sudamericana (w zeszłej kampanii się nie powiodło).
Chłopcy z rodzimego miasta Evity Perón minionej nocy nie pozostawili suchej nitki na przybyszach z Tucumánu, gromiąc ich 4:1.
Wielką egzekucję zainicjował Sergio Quiroga w 18 minucie. Po infantylnym błędzie obrony przeciwników, pomocnik ten wbiegł z piłką w pole karne, zwiódł obrońcę i zza piątego metra zdobył gola.
Za chwilę podwyższył doświadczony Lucas Melano, który ostatnimi czasy nie potrafił znaleźć sobie piłkarskiej przystani i pragnie uświadczyć jej w Junín. Tutaj ukąsił swój były klub! 30-latek po szybkiej akcji, w centrum szesnastki posłał skuteczne uderzenie po ziemi w długi róg.
„La Verde” nie powiedział: „Pas!”, albowiem w 39 minucie Gabriel Díaz wspaniałym strzałem zza pola karnego zmienił rezultat na 3:0. Sędzia tu pierwotnie gola anulował, dopatrując się spalonego, ale po konsultacji z VAR, zauważył brak ofsajdu i finalnie trafienie zaliczył.
Tucumański niedobitek zdobył się na honorowe trafienie, jakie było dziełem Mateo Coronela. W 57 minucie czołowy napastnik „El Decano” zdołał zmniejszyć chłostę swej ekipy, celując w długi róg z centrum pola karnego po uprzednim wyminięciu obrońcy.
Aczkolwiek tutaj zapadł bezwzględny tryumf Sarmiento. Dzieła zniszczenia dopełnił Sergio Quiroga, w 83 minucie kompletując dublet. Tym razem wspaniale huknął z dystansu pod poprzeczkę, totalnie zaskakując Tomása Marchiori’ego.
Dzięki wczorajszemu pogromowi Sarmiento de Junín wskoczył na trzynaste miejsce i ma 28 punktów, czyli tyle samo, co Boca Juniors. Niemniej wyprzedza wciąż aktualnych mistrzów Argentyny lepszym bilansem bramkowym.
Atlético de Tucumán w ubiegłym roku jakimś cudem bił się o mistrzostwo, a teraz wrócił do szarej rzeczywistości. Drużyna z północy Kraju Tanga cieniuje, w klasyfikacji okupując daleką 24 pozycję z 21 oczkami na koncie.
PS. Kuriozalna sytuacja miała miejsce w Atlético de Tucumán! Wiceprezes tegoż klubu – Miguel Abbondándolo zrezygnował ze swojego stanowiska, po tym jak został przyłapany przez kamery na obecności na La Bombonera podczas meczu pożegnalnego Juana Romána Riquelme i machaniu tam flagą Boca Juniors!