W czwartek poza blamażem Boca Juniors w Mendozie, przeprowadzono trzy inne spotkania 21 kolejki Liga Profesional. Zawiódł Racing Club, po tytuł mistrzowski pewnie zmierza River Plate. Podsumowanie dnia:
Tigre vs Vélez Sarsfield 2:1 (0:0)
Gole – 1:0 Aaron Molinas (62′), 1:1 Elías Cabrera (64′), 2:1 Miguel Brizuela (88′-samobój)
Tigre po samobóju w samej końcówce meczu zwyciężył mizernego obecnie półfinalistę zeszłorocznej Copa Libertadores.
Gospodarze długo prowadzili nieskuteczne oblężenie bramki rywala, aż wreszcie po upływie godziny zawodów wypożyczony z Boca Juniors młody skrzydłowy Aaron Molinas celnym bezpośrednim uderzeniem w polu bramkowym przełamał ich impas.
Jednakże za chwilę w podobnych okolicznościach wyrównał inny młodzieniaszek – Elías Cabrera, notując swe pierwsze trafienie w zawodowej karierze.
Summa summarum Tigre przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść tuż przed upływem regulaminowego czasu konfrontacji, albowiem defensor gości Miguel Brizuela na około piątym metrze tak niefortunnie przeciął dośrodkowanie Ezequiela Forclaza, że zaadresował piłkę do własnej bramki…..
Tigre znajduje się pośrodku stawki. Zaś Vélez bliski ligowego dna, a przecież jeszcze w ubiegłym roku docierał aż do półfinału Pucharu Wyzwolicieli…..
******
Racing Club vs Barracas Central 1:1 (1:0)
Gole – 1:0 Aníbal Moreno (21′), 1:1 Francisco Álvarez (85′)
Nieoczekiwany remis zawodzącego podobnie, jak Boca zespołu Racingu z zaściankowym przeciętniakiem rządzonym przez prezesa AfA.
Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, gdyż w 21 minucie faworyt objął prowadzenie po celnej główce pomocnika Aníbala Moreno.
Następnie „La Academia” próbowała bezskutecznie dobić Barracas. Wiekowy Gabriel Hauche w pierwszej części zmarnował dwie ciekawe okazje, a po przerwie Maximiliano Romero zaprzepaścił szansę sam na sam, zatrzymany przez bramkarza Andrésa Desábato.
Wydawało się, że marzenia przyjezdnych o sprawieniu niespodzianki legły w gruzach od 72 minuty, kiedy ich stoper Nicolás Capraro zarobił czerwoną kartkę za drugą żółtą wskutek chamskiego faulu.
Mimo osłabienia „El Guapo” jednak ocalił remis u kresu potyczki! W 85 minucie po kreatywnym rozegraniu rzutu wolnego inny defensor – Francisco Álvarez w polu bramkowym wykończył atak, pokonując Matíasa Tagliamonte.
Racing Club analogicznie niczym Boca Juniors tkwi pośrodku tabeli, mając aktualnie punkt mniej od „Xeneizes” i okupując trzynastą lokatę. Barracas Central plasują się nieznacznie niżej.
******
River Plate vs Instituto 3:1 (1:1)
Gole – 0:1 Santiago Rodríguez (1′), 1:1 Nicolás De La Cruz (34′), 2:1 Ignacio Fernández (50′), 3:1 Lucas Beltrán (84′)
Zapachniało na początku sensacją, ale ostatecznie River Plate zgładził beniaminka i nie hamuje swojego marszu po mistrzowską koronę.
Zaczęło się od kubła lodowatej wody na głowy miejscowych, albowiem już po 45 sekundach zawodów to kordobanie niespodziewanie wyszli na plus za sprawą Santiago Rodrígueza, który ładnym strzałem w długi róg ze skraju pola karnego zaskoczył starego wygę Franco Armaniego.
Lider klasyfikacji oczywiście rzucił się do pogoni i po chwilowych niepowodzeniach wyrównał w 34 minucie. Wówczas Urugwajczyk Nicolás De La Cruz trafił do siatki, przymierzywszy w długi róg ze środka 16-tki podczas składnej akcji.
Zadanie River stało się łatwiejsze od początku drugiej części starcia, kiedy po faulu drugą żółtą i czerwoną kartkę obejrzał obrońca delegatów Leonel Mosevich.
„Millonarios” błyskawicznie spożytkowali atut przewagi liczebnej. Już w 50 minucie po następnej urodziwej zespołowej akcji Ignacio Fernández niskim strzałem przy słupku zza pola karnego zapewnił River prowadzenie.
Victorię giganta przypieczętował zaś Lucas Beltrán w 84 minucie. Wówczas młody napastnik również przyrżnął z dystansu, a piłka odbita rykoszetem zmyliła goalkeepera i wpadła do siatki.
River Plate pewnie przewodzi w tabeli mając na koncie 50 oczek – obecnie aż o 10 więcej od drugich Talleres. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż „La Banda Roja” po roku posuchy znowu zgarnie mistrzostwo Argentyny.
Beniaminek Instituto jest dopiero 21, posiadając 22 punkty. „La Gloria” dzielnie walczy o utrzymanie w Liga Profesional.