Odrodzenie San Lorenzo i Colónu

Dzień przerwy miała Liga Profesional. W sobotę rozpoczęto jej 24 kolejkę. U jej progu dzięki bramce z rzutu karnego zdobytej pod sam kres bitwy, wygrał San Lorenzo de Almagro. Z nowym trenerem wciąż szaleje Colón. Podsumowanie czterech wczorajszych spotkań:

Barracas Central vs Sarmiento de Junín 1:1 (0:0)

Gole – 1:0 Iván Tapia (90+3′-pen.), 1:1 Javier Toledo (90+5′) 

Remis na Estadio Claudio Tapia pomiędzy dwoma outsiderami bijącymi się o wejście do Copa Sudamericana. Podział zdobyczy niewątpliwie korzystniejszy dla plasującego się wyżej wśród tabeli rocznej Sarmiento, który uratował punkt w ostatniej sekundzie i to wyrównując zaraz po utracie bramki!

Barracas Central zaczęli od chybionej dalekosiężnej próby Briana Calderary.

W 18 minucie szansa dla gospodarzy, lecz strzał głową Facundo Matera ostukał poprzeczkę, po czym piłka przeleciała nad bramką. Potem strzał zza szesnastki Dylana Glaby’ego wybił Sebastián Meza.

Nadto już po przerwie Mezy zablokował dalekosiężną petardę Paragwajczyka Cristiana Colmána.

Kiedy wszyscy przypuszczali, że potyczka ta zakończy się bezbramkowo, beniaminek wywalczył rzut karny tuż przed 90 minutą. Wapno wykorzystał syn prezesa AfA – Iván Tapia, notując swojego czwartego gola w sezonie.

Aczkolwiek pełna pula bynajmniej nie została na stadionie imienia jego ojca. Sarmiento zebrał na desperacki, lecz skuteczny zryw i kilkadziesiąt sekund później remis gościom celną główką ocalił weteran Javier Toledo. 36-latek dla kontrastu podczas bieżącej kampanii uzyskał już pięć bramek.

Sarmiento posiada aktualnie 31 punktów, co pozwala im zajmować piętnaste miejsce. Barracas Central z dwoma oczkami mniej okupuje dziewiętnastą lokatę.

******

San Lorenzo vs Vélez Sarsfield 1:0 (1:0)

Gol – Néstor Ortigoza (90+12′-pen.)

Drugie z rzędu zwycięstwo San Lorenzo de Almagro ratuje kulejącemu gigantowi ostatek nadziei na załapanie się do Copa Sudamericana. Rzut karny w końcowych sekundach boju pozwolił „Cuervos” przechytrzyć słabiutki obecnie Vélez!

Początek zawodów przyniósł po niewypale z obu kierunków. Wśród gospodarzy Adam Bareiro nie zdołał uderzyć piłki piętą w okolicy piątego metra, zaś u przyjezdnych Abiel Osorio na podobnej pozycji nie dosięgnął zbyt wysoko dośrodkowanej futbolówki.

Kiedy San Lorenzo zaatakował w 26 minucie, Nahuel Barrios ze skraju pola karnego spudłował koło słupka.

Przy szybkim ataku Vélezu natomiast Augusto Batalla zdołał wybić na korner przymierzenie zza pola karnego młodego defensora Valentína Gómeza. Następnie po kornerze z ubocza 16-tki pomylił się Walter Bou.

Jeszcze przed przerwą Urus Leonardo Burián zapobiegł trafieniu dla miejscowych, wybijając techniczny strzał zza szesnastego metra Ezequiela Ceruttiego, a więc bohatera ostatniego Clásico Porteño.

U kresu regulaminowego czasu czerwoną kartkę za drugą żółtą obejrzał stoper gości Valentín Gómez za nieprzepisowe zatrzymanie ataku przeciwnika.

Przez spory okres doliczonego czasu San Lorenzo torpedował bramkę osłabionych delegatów, aż około dziesiątej ekstra minuty wywalczył rzut karny po zagraniu ręką oponenta w obrębie własnej szesnastki.

Specjalnie na wykonanie jedenastki wszedł ekspert od ich egzekucji – Néstor Ortigoza i już w dwunastej dodatkowej minucie pewnie wykorzystał wapno na wagę tryumfu „Cuervos”.

San Lorenzo jeszcze zapoluje na bilety do przyszłorocznej Copa Sudamericana! Aktualnie ekipa Rubéna Darío Insúy traci już tylko trzy oczka do miejsca dwunastego w tabeli rocznej, jakie może dać awans na kontynentalną arenę. 

W ligowej klasyfikacji „Azulgrana” zajmuje dziewiątą lokatę ze zdobytymi 34 punktami. Czyżby papieski klub przebojowo skończył fatalny dla siebie rok? 

Vélez Sarsfield stracił już nawet matematyczne szanse na przyszłoroczne turnieje CONMEBOL. Półfinalista tegorocznej Copa Libertadores, w 2023 nie wystąpi nawet na arenie Sudamericany. Wśród ligowej stawki „Fortíneros” są trzeci od końca, zebrawszy 20 oczek.

******

Unión vs Arsenal de Sarandí 1:0 (0:0)

Gol – Mauro Luna Diale (78′) 

Szans na Copa Sudamericana nie zatracił jeszcze tegoroczny uczestnik 1/8 finału ów turnieju, czyli Unión. Klub z Santa Fe skromnie pokonując fatalny obecnie Arsenal, przerwał czarną passę pięciu meczów bez victorii.

Najpierw u „Santafesinos” podczas rzutu rożnego niecelnie główką przymierzył Juan Carlos Portillo.

Po upływie półgodziny zawodów miejscowi przeprowadzili groźny kontratak, lecz mocne uderzenie z ubocza szesnastki Imanola Machuki zablokował Alejandro Medina.

Tuż przed upływem godziny zawodów strzał z ubocza szesnastki Martína Cañete w trudzie wybił goalkeeper przyjezdnych. Próba zza pola karnego podciętego przez rywala Juana Carlosa Portillo natomiast minęła bramkę Arsenalu.

Wśród delegatów z narożnika 16-tki obok dalszego słupka pomylił się młody Facundo Kruspzky.

W 78 minucie „Tatengues” wreszcie zadali upragniony cios. Podczas złożonej akcji Mauro Luna Diale z najbliższej odległości dopełnił formalności i trafiając na pustą siatkę przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy.

Lokalni zawodnicy mogli jeszcze podwyższyć, aczkolwiek uderzenie zza szesnastki Paragwajczyka Juniora Marabela nieustępliwy Medina zdołał zablokować.

Osiemnasty Unión de Santa Fe posiada obecnie 30 punktów i ma jeszcze cztery spotkania do rozegrania (w tym jedno zaległe). Być może ekipa Urusa Gustavo Munúy zdoła złapać ostatni pociąg do czynnej walki o kontynentalne zmagania, ale będzie wyjątkowo trudno.

Niewiarygodny impas dręczy teraz Arsenal. Klubik ś.p. „wiecznego prezesa” AfA – Julio Grondony na ostatnie dwanaście pojedynków wygrał zaledwie jeden! Wśród ligowego zestawienia piastuje dalekie 25 miejsce przy 24 oczkach na koncie. Nad strefą spadkową póki co nadal posiada 7-punktowy zapas. 

Trener „El Viaducto” – Leonardo Madelón uległ swojemu byłemu klubowi, a forma jego podopiecznych prezentowana od dwóch miesięcy każe sugerować, że wiekowy strateg prawdopodobnie wkrótce będzie musiał rozejrzeć się za nowym zajęciem. 

******

Platense vs Colón 1:2 (0:0)

Gole – 0:1 Ramiro González (73′-samobój), 1:1 Jorge Benítez (87′), 1:2 Ramón Ábila (90′)

Pod batutą Marcelo Saralegui’ego drużyna Colónu naprawdę odzyskuje niedawny blask! Trzecia potyczka Urusa jako szkoleniowiec w klubie, gdzie niecałe trzy dekady temu grał jako piłkarz i jego trzecie zwycięstwo!

Wśród gospodarzy najpierw z ostrego kąta poprzeczkę ostemplował Ignacio Schor. Natomiast podczas akcji przyjezdnych pomocnik Leonel Picco główką pomylił się koło bramki.

Nadto broniący dostępu do bramki Platense goalkeeper Marcos Ledesma wychwycił niską przymiarkę Christiana Bernardiego. Dla kontrastu Ignacio Chicco zahamował zbyt lekką główkę Jorge Beníteza podczas rozegrania rzutu wolnego przez delegatów.

Na chwilę przed kwadransem odpoczynku Paragwajczyk Jorge Benítez posłał torpedę ze środka szesnastki prosto w poprzeczkę bramki Colónu.

Krótki czas po kwadransie odpoczynku w akcji santafesyńskich przybyszy strzał po ziemi dalszego zasięgu Picco złapał Ledesma.

Rozpędzony ostatnimi czasy zespół z Santa Fe zadał cios w 73 minucie, gdy po wypiąstkowaniu przez bramkarza oponentów dośrodkowania z rzutu wolnego, goście kontynuowali akcję. W jej dalszym toku obrońca miejscowych Ramiro González tak niefortunnie przeciął wrzutkę Facundo Tabordy we własnym polu bramkowym, że posłał futbolówkę do własnej siatki.

Ekscytującą wymiana ciosów ujrzeliśmy tutaj u samego krańca batalii. W 87 minucie Jorge Benítez świetnym niskim uderzeniem w długi róg z szesnastego metra, wyrównał stan rywalizacji – ale tylko na chwilę.

Błyskawiczną ripostę na cios Paragwajczyka wykonał Ramón Ábila. Lagę z połowy boiska Kolumbijczyka Baldomero Perlazy, napastnik o przydomku „Wanchope” zgarnął, ominął wychodzącego doń goalkeepera i ze skraju pola karnego trafił skrzętnie na pustą siatkę.

Masywny snajper, który przez rozległy okres czasu raził indolencją strzelecką, akurat odblokował się, kiedy zespół przejął Saralegui! Trzeci pojedynek z rzędu, gdzie eks-„Xeneize” wpisał się na listę strzelców!

Przez cały czempionat Ábila załadował już osiem bramek – jednak aż siedmiu brakuje mu do liderującego wśród goleadorów Mateo Retegui’ego z Tigre, więc o swoistego „Złotego Buta” w LPF 2022 raczej nie powalczy. Niestety, letarg pod względem skuteczności trzymał się go zbyt długo.

Colón sterowany przez swojego niegdysiejszego futbolistę w ciągu trzech kolejek wzniósł się z niemalże całkowitego dna klasyfikacji na jej 20 lokatę. „Sabaleros” zgromadzili dotąd 28 punktów. Efekt nowej miotły trwa na Estadio Cementario de Los Elefantes! 

Niestety, na starania o południowoamerykańskie puchary już za późno dla czerwono-czarnej części Santa Fe – w tabeli rocznej pozostały dosłownie znikome szanse.

Nawet matematyczne możliwości wejścia do Sudamericany umknęły już Platense, który odhaczył piąty z rzędu bój bez wygranej. 

„Kalmary” z 31 oczkami są czternaste wśród ligowego zestawienia, czyli teoretycznie niezła pozycja. Lecz w rankingu generalnym lokują się zbyt nisko, ażeby o czymkolwiek myśleć. Muszą zadowolić się bezproblemowym utrzymaniem w Liga Profesional.

Comments are closed.