Goli niewiele, przebudzenie outsidera

Przełomowe zwycięstwa odniosła ostatnia dwójka tabeli. Trwa trudna walka zaścianka o awans do Copa Sudamericana 2023. Podsumowanie pięciu wtorkowych potyczek 23 kolejki Liga Profesional:

Aldosivi vs Barracas Central 2:0 (0:0)

Gole – Martín Cauteruccio (54′), Tomás Martínez (86′) 

Czarną passę sześciu z rzędu porażek uciął wreszcie Aldosivi! Pewniak do spadku zainkasował pierwszą zdobycz punktową pod tymczasową pieczą Diego Villara, ogołociwszy u siebie beniaminka bijącego się o Copa Sudamericana.

Obie strony zanotowały po mocno chybionej przymiarce. Wśród przyjezdnych jeszcze w 35 minucie Fernando Valenzuela posłał nieoczekiwane dalekosiężne uderzenie z pierwszej piłki, jakie w trudach nad poprzeczką przerzucił José Devecchi.

U wstępu drugiej odsłony atak Aldosivi, gdzie Matías Pisano fatalnie spudłował z ubocza pola karnego.

Czerwona latarnia ligi uzyskała prowadzenie w 54 minucie, kiedy César Meli zaliczył asystę, na styk podając piłkę z linii końcowej boiska – dzięki temu podaniu Urugwajczyk Martín Cauteruccio w polu bramkowym spowodował kapitulację Rodrigo Saracho.

35-letni snajper piąty raz w bieżącym sezonie wpisał się na listę strzelców.

Podczas akcji przyjezdnych z boku szesnastki chybione uderzenie posłał Cristian Colmán. Dalekosiężna torpeda Ivána Tapii również ominęła bramkę mardelplateńczyków.

A kiedy natarł ostatni zespół tabeli, bombę z szesnastego metra urugwajskiego weterana Santiago Silvy na raty zahamował bramkarz.

„Rekiny” przypieczętowały zwycięstwo w 86 minucie. Cauteruccio tutaj dla odmiany dośrodkował z ubocza 16-tki, zaś niedopilnowany Tomás Martínez wślizgiem zza pola bramkowego ustalił wynik na 2:0.

Aldosivi nadal zamyka klasyfikację ligową, ma 16 punktów na koncie.

Do bezpieczniej lokaty w tabeli spadkowej „Los Tiburones” tracą póki co siedem oczek. Ważne, że jakże okropna seria sześciu konsekutywnych wtop została przerwana przez ekipę z Mar del Plata.

Barracas Central zredukował swoje szanse wproszenia się do strefy Copa Sudamericana. Pupile prezesa AfA okupują osiemnastą lokatę przy zgromadzonych 28 punktach.

******

Godoy Cruz vs San Lorenzo 0:0

Bezbramkowy remis w Mendozie pomiędzy zespołami znajdującymi się wśród tabeli rocznej tuż za zoną Copa Sudamericana.

Wśród miejscowych dalekosiężne uderzenia – jedno chybione koło bramki, a drugie wyłapane przez goalkeepera posłał Martín Ojeda.

Po drugiej stronie boiska niecelnie z boku szesnastki przymierzył Ezequiel Cerutti, czyli bohater niedawnego Clásico Porteño. Uderzenie z podobnej lokacji Adama Bareiro zatrzymał zaś Diego Rodríguez.

Ojeda natomiast nie przebierał w środkach, gdyż spróbował wkręcić bezpośrednio z rzutu rożnego i naprawdę niewiele mu zabrakło do sukcesu – trafił w słupek, a piłka przed bramką jeszcze odbiła się od nóg kolumbijskiego obrońcy rywali Cristiána Zapaty, aby przelecieć tuż obok celu.

Bombę zza pola karnego Tomása Badaloniego sparował Augusto Batalla, zaś główka ów napastnika została spudłowana obok słupka. Nie wiodło się „Los Bodegueros”.

Podczas drugiej części zza pola karnego techniczną przymiarką bramkę minął gracz przyjezdnych Malcom Braida. Jeszcze z rzutu wolnego zbyt wysoko pocelował Paragwajczyk Bareiro.

Godoy Cruz we wszystkich zmaganiach zaliczył już siedem spotkań z rzędu bez tryumfu. Niestety dość eksperymentalna ekipa mało znanych trenerów Favio Orsiego i Sergio Gómeza zatraciła niedawny rytm. W lidze „Winiarze” okupują ósmą lokatę przy 34 punktach na koncie. Czy jeszcze złapią ostatni pociąg do Sudamericany? 

Dwunasta pozycja należy do San Lorenzo posiadającego 31 oczek. Zapowiada się drugi pod rząd rok bez awansu na międzynarodowe salony dla tegoż potentata. Niestety, problemy finansowe robią tam swoje…..

******

Newell’s Old Boys vs Arsenal de Sarandí 0:0

Gdyby Newell’si zdołali pokonać u siebie ligowego kopciuszka, mogliby teraz okupować w klasyfikacji generalnej lokatę dającą nadzieję na eliminacje Copa Libertadores. Jednakże klub z Rosario ledwo ledwo wymęczył 0:0 i musi obejść się smakiem.

Od początku „Trędowatym” szło opornie. Główkę Juana Garro zatrzymał Alejandro Medina. Ponadto Juan Manuel García też ze łba rażąco przestrzelił – pół tygodnia temu strzelił Uniónowi, pokonując swój były klub. Teraz „Juanchon” nie zdołał zadać ciosu innymi swoim eks’om.

Sytuacja NOB stała się naprawdę trudna, od końcówki pierwszej połowy. Wówczas to występujący dla nich napastnik reprezentacji Ekwadoru – Djorkaeff Reasco zarobił drugą żółtą i czerwoną kartkę za chamski faul na bramkarzu.

Widowisko po przerwie przetoczyło się bez większych emocji. Arsenal broniący się podczas pierwszej połowy, w drugiej nie wykorzystał przewagi liczebnej.

Newell’s Old Boys uzupełnia top 10 zestawienia, uciuławszy 32 punkty. Znacznie bliżej „Trędowatym” do Sudamericany, aniżeli Libertadores. 

Zazwyczaj przeplatający remisy porażkami w ostatnim czasie zespół Arsenalu jest 24, mając 24 oczka. Nad strefą spadkową „El Viaducto” póty co zachowują siedem punktów przewagi.

******

Sarmiento de Junín vs Tigre 2:2 (1:2)

Gole – 1:0 Javier Toledo (16′), 1:1 Blas Armoa (40′), 1:2 Facundo Colidio (44′), 2:2 Luciano Gondou (85′)

Bitwa dwóch zaściankowych drużyn ubiegających się o Sudamericanę także przyniosła remis, ale dla odmiany bramkowy.

Na starciach z udziałem przyjezdnych ostatnimi czasy nie można się zawieźć. Tigre dużo bramek strzela, jak i sporo ich traci.

Tutaj beniaminek zaczął od ciosu we własne plecy. Po kwadransie rywalizacji Sergio Quiroga dośrodkował z rzutu wolnego, dzięki czemu Javier Toledo ze łba otworzył wynik zawodów. Przy okazji za chwilę ucierpiał, uderzywszy się o słupek, ale na szczęście doszedł do siebie.

36-letni Toledo dobijając dalekobieżną torpedę kolegi trafił ponownie, ale tym razem znalazł się na pozycji spalonej.

Za to w 40 minucie po drugiej stronie placu gry, bez ofsajdu pomyślną dobitkę uderzenia zza 16-tki Alexisa Castro (sparowanego źle przez bramkarza), z kilku metrów wykonał Blas Armoa.

Zrobiło się 1:1, a Paragwajczyk zdobył bramkę już piąte starcie pod rząd! Nota bene przed tą wspaniałą passą nic nie strzelił na boiskach Argentyny (nawet mało co grał)!

Jeszcze w pierwszej odsłonie „El Matador” zwieńczył remontadę. W 44 minucie Facundo Colidio z bliska wycelował głową na pustą siatkę, pożytkując nieudaną próbę wybicia centry Mateo Retegui’ego przez goalkeepera Sebastiána Mezę.

Wychowanek Boca Juniors wypożyczony na Coliseo de Victoria z włoskiego Interu również piąty raz uzyskał gola podczas LPF 2022.

Kiedy trwała druga odsłona, „La Verde” usiłował wyrównać. Przymiarka zza szesnastki Urusa Jeana Pierre’a Rosso została obroniona przez Gonzalo Marinelliego. Potem niecelnie głową przymierzył Javier Toledo.

Następnie podczas rzutu wolnego główkę Emiliano Méndeza wybił bramkarz gości, a poprawkę z boku Lucasa Castro zablokował stojący przed nim defensor. Marinelli odparł też nieco przypadkowy strzał z boku pola bramkowego Urusa Federico Anduezy.

Przy ofensywie Tigre uderzenie z dystansu Colidio wybił nad poprzeczką Meza. Za to w czasie kornera dla gospodarzy strzał głową Manuela Guaniniego zahamował Marinelli.

Wreszcie „La Verde” uratował remis w 85 minucie, a wówczas to przy rzucie rożnym Luciano Gondou poprawił zablokowany przez obrońcę strzał ze łba partnera z drużyny, zza piątego metra powodując kapitulację Marinelliego i przy okazji zakładając mu siatkę między nogami.

Obecnie Tigre piastuje wysoką siódmą lokatę zgromadziwszy 34 punkty. Przegrany finalista Copa de Liga Profesional może załapać się do Sudamericany, a nawet zachowuje cień nadziei na Libertadores. 

Piętnasty Sarmiento skompletował dotychczas 30 oczek. Dzięki okazałej lokalizacji w klasyfikacji łącznej mogą wywalczyć historyczne uprawnienia do kontynentalnej przygody. Drzwi do CS stoją przed nimi otworem – teraz albo nigdy! 

******

Vélez Sarsfield vs Banfield 1:0 (0:0)

Gol – Lucas Janson (79′)

Już samo nawiązanie walki z bijącą się o tytuł Boca Juniors świadczyło o tym, że Vélez wstaje z kolan. Ostatnio drużyna Urusa Alexandra Mediny przynajmniej przestała być dostarczycielem punktów i zaczęła grać w kratkę.

Wygrana nad Banfield tegorocznym półfinalistom Pucharu Wyzwolicieli przyszła jednak opornie, a do tego dzięki sprzyjającym okolicznościom.

Dodajmy jednak, iż „El Fortín” przystąpili do tej konfrontacji po zaledwie dniu odpoczynku od czasu minimalnie przegranej bitwy przeciw „Bosteros”.

Pierwsze akcje ekipy ze stadionu im. José Amalfitaniego spaliły na panewce. Główki okazały się niewypałami, zaś dalekosiężna próba zazwyczaj rezerwowego Agustína Muleta ominęła bramkę.

Lepszą okazję zaliczył Luca Orellano, lecz jego bombę zza narożnika pola bramkowego ofiarnie klatą zablokował Facundo Cambeses. Goalkeeper Banfield wybił też próbę z dystansu młodego Santiago Castro.

Dany mecz rozegrano przed taką oto estradą, ponieważ w weekend na Estadio El Fortín de Liniers odbędzie się koncert argentyńskiego rapera nazywanego „Duki”.

Tuż przed przerwą dla odmiany zaatakowali przyjezdni, aczkolwiek strzał z ubocza pola karnego Juliána Palaciosa tylko obił bliższy słupek.

U prologu drugiej odsłony przymiarka dalekiego zasięgu młodego Abiela Osorio przeleciała koło bramki „Banfileños”.

W 54 minucie czerwoną kartkę za chamski atak w kolano Muleta bezpośrednio ujrzał pomocnik gości Lautaro Ríos.

Przez dłuższy czas „El Fortín” wciąż zawodził mimo zawodnika więcej na murawie. Uderzenie z rzutu wolnego Luki Orellano przeleciało minimalnie nad poprzeczką. Abiel Osorio przy kornerze pomylił się główką.

Miejscowi nareszcie spożytkowali przewagę liczebną w 79 minucie. Brylujący podczas zmagań Pucharu Wyzwolicieli skrzydłowy Lucas Janson celną główką zapewnił Vélezowi victorię. Nota bene uzyskał swe premierowe ligowe trafienie od pierwszej kolejki!

„Fortíneros” mimo wygranej nadal piastują przedostatnie miejsce, a zebrali dotąd 19 punktów. W przyszłym roku Vélez na pewno nie wystąpi na arenie CONMEBOL. Niestety, dojście do najlepszej czwórki bieżącej edycji CL kosztowało ów klub za dużo wyrzeczeń na krajowym podwórku.

Banfield w lidze jest 21, dysponując 26 punktami. Wśród tabeli generalnej zachowuje pewne możliwości kwalifikacji do Copa Sudamericana, jednakże z logicznego punktu widzenia szanse na to są niskie.

Popularne „Wiertło” albo zdobędzie Copa Argentina i wejdzie do fazy grupowej elitarnego turnieju albo śladem swych dzisiejszych pogromców, w 2023 będzie partycypować tylko na ojczystych boiskach. Na pewno uczyni to z innym trenerem za sterami, ponieważ Claudio Vivas odszedł po wtorkowej porażce. 

Comments are closed.