Poza zwycięstwem Boca Juniors w Santa Fe, padły wczoraj dwa bezbramkowe remisy, a River Plate ograł u siebie beniaminka. Relacja z trzech innych niedzielnych pojedynków siedemnastej serii spotkań Liga Profesional:
Patronato vs Unión 0:0
Ostatni zaległy mecz z piątku nie przyniósł goli. W Paranie na północy Argentyny zdobyczą podzieliły się tamtejszy Patronato oraz santafesyński Unión.
W 14 minucie zespół gości otrzymał rzut karny, którego nie wykorzystał Jonathan Álvez. Bramkarz Facundo Altamirano znakomicie zatrzymał uderzenie Urusa, broniąc już trzecią jedenastkę w bieżącym sezonie.
Podczas ofensywy Patronato, jeden na jednego wybiegł Marcelo Estigarribia, acz jego uderzenie ze środka szesnastki wspaniale zablokował Santiago Mele, przymierzany już do reprezentacji Urugwaju.
Gościom również ataki nie kleiły się. Uderzenie zza szesnastki Mauro Luny Diale wybił Altamirano. Podczas rzutu wolnego zaś Juan Carlos Portillo ze łba przymierzył nad poprzeczką.
Następnie z ubocza pola karnego przymierzył Jonathan Álvez, a futbolówkę na raty wychwycił goalkeeper miejscowych. Dla kontrastu strzał ze skraju 16-tki Kolumbijczyk Bryan Castrillón walnął w słupek i za chwilę Altamirano złapał futbolówkę.
Wśród „El Patrón” strzał z rzutu wolnego przypuścił Jonás Acevedo. Bramkarz wypuścił piłkę przed siebie, aby za moment zastawić ciałem piłkę i zapobiec dobitce Axela Rodrígueza.
Niemniej to przybysze nazywani „Tatengues” mieli większy niefart w ofensywie. Próbę strzału Federico Very podjętą w polu bramkowym, zdołał zahamować stojący przed nim defensor.
Obiecujący atak przybyszy z Santa Fe podczas drugiej odsłony też spalił na panewce, gdyż biegnący sam na sam urugwajski obrońca Diego Polenta pośrodku szesnastki został zatrzymany przez Altamirano.
Także po drugiej stronie boiska gospodarze u samego kresu batalii zmarnowali okazję sam na sam. Pośrodku pola karnego z dogodną okazją spieszył Alexander Sosa, aczkolwiek Mele wybił na korner jego fatalne uderzenie.
Dany wynik nie przynosi satysfakcji żadnej ze stron. Patronato nadal tkwi na samym dnie tabeli spadkowej, olbrzymią stratę mając do ostatniej bezpiecznej lokaty. Wśród klasyfikacji ligowej nie jest tak tragicznie z outsiderem, bowiem okupuje on jedenastą lokatę przy 24 punktach na koncie.
W poprzednich latach „El Patrón” niestety poczynał się bardzo blado, co teraz odbija się czkawką podczas walki o zachowanie statusu pierwszoligowca.
Czternasty Unión zgromadził 23 oczka, a musi rozegrać jeszcze spotkanie zaległe. Wśród klasyfikacji rocznej „Tatengues” sytuują się niedaleko za strefą Copa Sudamericana.
******
Platense vs Estudiantes La Plata 0:0
Bezbramkowo również w stołecznym Vicente López, gdzie rozejmu dokonały Platense oraz Estudiantes La Plata.
Już w 5 minucie z rzutu wolnego groźnie przymierzył Mauro Zárate, lecz gwiazdor Platense tylko obił słupek. Po 20 minucie były „postrach” boisk włoskiej Serie A ze skraju pola karnego chybił obok słupka.
Kiedy natarli goście, zza pola karnego niecelnie przymierzył Mauro Boselli, myląc się koło słupka.
Natomiast podczas rozegrania rzutu wolnego przez laplateńczyków strzał głową obrońcy Nehuéna Paza nad bramką przerzucił goalkeeper. Jeszcze przed przerwą Marcos Ledesma wychwycił główkę Urusa Manuela Castro.
U prologu drugiej części ukąsić mogli laplateńczycy podczas kornera, gdy strzał głową Fabián Noguery obił słupek, zaś dobitka z bliska Mauro Boselliego została wychwycona przez czujnego Ledesmę.
Miejscowym również ataki paliły na panewce. Podczas rozegrania kornera, próbę strzału z bliska Nicolása Morgantiniego zaprawiony w bojach „arquero” Mariano Andújar ofiarnie zatamował.
Gdy natarł „Estu”, wolejem nad poprzeczką ze środka pola karnego chybił urugwajski pomocnik Manuel Castro.
Epilog zawodów bezowocnie należał do miejscowych, którym przytrafiły się dwa rażące pudła z dalszych odległości oraz strzał po rzucie wolnym Horacio Tijanovicha sparowany przez Andújara.
Platense okupuje przyzwoitą dziewiątą pozycję, uzbierawszy 26 oczek. Na kontynentalne puchary „Kalmary” są zbyt wątłe. Pozostaje im cieszyć się z bezproblemowego utrzymania w Liga Profesional.
Dwunaste miejsce należy do Estudiantes dysponujących 23 punktami. Klubowi z La Platy nie udało się zbliżyć do strefy honorowanej Copa Libertadores.
******
River Plate vs Barracas Central 2:0 (1:0)
Gole – Nicolás De La Cruz (25′), Miguel Borja (90+3′)
W lipcu podczas boju 1/16 finału Copa Argentina mistrzowie Kraju Srebra rozbili Barracas Central 3:0. Teraz zwycięstwo River okazało się nieco skromniejsze, acz przybliżyło tytana do czoła stawki.
U samego progu zawodów Kolumbijczyk Juanfer Quintero chciał wkręcić bezpośrednio z kornera, stemplując poprzeczkę bramki gości.
Zaś już w siódmej minucie podczas kornera, ze środka pola karnego huknął nisko Lucas Beltrán, ale piłkę sprzed bramki zdołał wybić defensor gości.
Następnie, w 19 minucie z ubocza szesnastki niskie uderzenie przypuścił bardzo skuteczny ostatnio Pablo Solari – to jednak nogą odparł bramkarz Cristian Arce.
Wreszcie w 25 minucie „Millonarios” zadali cios. Nicolás De La Cruz przeprowadził rajd przez pół boiska, w okolicy szesnastego metra wymienił podanie z Beltránem i otrzymawszy od niego asystę, Urus w centrum pola karnego skutecznie sieknął w długi róg bramki beniaminka.
Beltrán zaś zaprzepaścił drugą swoją szansę, kiedy w obstawie defensora jego bezpośrednie uderzenie z centrum 16-tki przeleciało koło słupka.
Podczas drugiej odsłony nawałnica „Millonarios” trwała. Ze środka pola karnego słupek zaliczył Rodrigo Aliendro, a De La Cruz pomylił się z ubocza szesnastki.
River musiał bić się o wygraną osłabiony, albowiem w 66 minucie czerwoną kartkę wobec drugiej żółtej za chamskie uderzenie przeciwnika obejrzał Bruno Zuculini.
Chwilę potem z rzutu wolnego podyktowanego za to przewinienie dla outsidera przestrzelił Fernando Valenzuela.
Tuż przed końcem konfrontacji osłabiony River postawił kropkę nad „i”. Kolumbijczyk Miguel Borja przyklepał wygraną gospodarzy. Huknął zza pola bramkowego niemalże w okienko dzięki podaniu Matíasa Suáreza.
River Plate aktualnie plasuje się na czwartej pozycji, zebrawszy póty co 29 punktów. Bilansem bramkowym „La Banda Roja” wciąż góruje nad Boca Juniors.
Obaj najwięksi potentaci argentyńskiego futbolu przystąpią do El Superclásico z podniesionymi głowami.
Na osiemnastym miejscu spoczywają Barracas Central, dzierżąc 20 oczek. Nie jest najgorszej dla klubu zarządzanego przez prezesa AfA. Przynajmniej widmo spadku nie świeci mu w oczy.