Tydzień temu zwieńczono etap 1/16 finału Copa Argentina, a teraz ruszyła 1/8 finału krajowego pucharu. Pierwszym ćwierćfinalistą nieoczekiwanie został Patronato, który za burtę wyrzucił Gimnasię La Plata walczącą o mistrzostwo Argentyny.
Estadio Centenario del Chaco (Resistencia – prowincja Chaco)
Gimnasia La Plata vs Patronato 1:2 (1:1)
Gole – 0:1 i 1:2 Marcelo Estigarribia (10′, 65′), 1:1 Franco Soldano (39′)
Patronato wreszcie powetował sobie klęskę 0:6 przeciwko Gimnasii z końca kwietnia podczas fazy grupowej Copa de Liga Profesional! Przy okazji klub z Parany w czerwcu uległ także laplateńczykom 0:2 na arenie ligowej.
Zemsta outsidera więc musiała być słodka – rezerwowym składem wyrzucił za burtę praktycznie najsilniejszą ekipę czołówki ligowej tabeli! Może rozmiarem zemsta nienasycająca, ale przynajmniej pozwoliła przejść dalej w Pucharze Argentyny.
Zamykający tabelę spadkową Liga Profesional zespół z Międzyrzecza niespodziewanie objął prowadzenie już w 10 minucie. Dośrodkowanie z lewej strony boiska Facundo Cobosa spożytkował Marcelo Estigarribia, głową na terenie pola bramkowego pakując futbolówkę do siatki.
Laplateńczycy mogli wyrównać chwilę potem przy rozegraniu rzutu wolnego, aczkolwiek Matías Mansilla wybił uderzenie ze skraju pola karnego Ramóna Sosy.
Faworyzowana Gimnasia wyrównała w 39 minucie golem Franco Soldano. Wysunięty napastnik „Wilki” także ze łba pokonał goalkeepera rywali, ale przecinając centrę z rzutu rożnego Urusa Brahiana Alemána.
Przed przerwą GELP mogła zwieńczyć remontadę, aczkolwiek bardzo zaskakujący strzał Lautaro Cháveza z lewego skrzydła jakoś zdołał sparować Matías Mansilla przy pomocy słupka.
Wśród piłkarzy z Parany natomiast Jorge Valdez Chamorro po rzucie wolnym minimalnie pomylił się koło słupka. W drugiej połowie zaś po dośrodkowaniu z wolniaka główką przestrzelił nowy skrzydłowy Patronato, czyli Justo Giani.
Jednakże to „El Patrón” cieszył się awansem, ponieważ Estigarribia w 65 minucie ustrzelił dublet, który był na wagę awansu. Przejąwszy asystę ze środka pola, 27-latek wybiegł sam na sam i niskim uderzeniem ze skraju szesnastki rozstrzygnął losy bitwy. To jego pierwsza zdobycz bramkowa dla nowego zespołu i od razu dwukrotnie trafił do siatki.
Kolejną bramkę dla Patronato pragnął uzyskać Matías Pardo, aczkolwiek skrzydłowy wracający po kontuzji chybił nad poprzeczkę z krańca pola karnego.
U kresu potyczki atakujący kopciuszka Liga Profesional – José Barreto wskutek chamskiego faulu na rywalu za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska, ale to nie wpłynęło na wynik zawodów.
Drugi raz pod rząd klub pochodzący z Międzyrzecza Argentyńskiego zakwalifikował się do najlepszej ósemki Copa Argentina.
W ćwierćfinale Patronato zagra ze zwycięzcą starcia River Plate przeciwko Defensa y Justicia.