Wczorajszego dnia przeprowadzono dwa hitowe starcia, a przez cały dzień padły tylko dwa gole i oba miały miejsce w samych końcówkach starć! Podsumowanie czterech niedzielnych meczów dwunastej kolejki Liga Profesional:
Aldosivi vs Huracán 0:1 (0:1)
Gol – Franco Cristaldo (88′-pen.)
Huracán także nie porzuca marzeń o mistrzostwie. Wymęczona wygrana w Mar del Plata pozwoliła chłopcom Diego Dabove wprosić się do czołówki stawki.
Delegaci zaczęli od chybionego centrostrzału z ostrego kąta Gabriela Gudiño. Podczas rzutu rożnego dla Aldosivi natomiast główkę Nicolása Valentiniego wychwycił Lucas Chaves.
W Huracánie z dystansu przymierzył Santiago Hezze wprost do rąk José Devecchiego. Dalekobieżne uderzenie oddane przez Lucasa Merollę natomiast przeleciało nad bramką.
U progu drugiej części bombę Benjamína Garré z ubocza 16-tki sparował czujny Devecchi.
W 78 minucie uderzenie z ubocza pola karnego Agustína Curruhinci sparował strzegący bramki gości José Devecchi.
Huracán u finiszu potyczki rozstrzygnął losy potyczki na swoją korzyść, wywalczywszy rzut karny. Urugwajski snajper gospodarzy Martín Cauteruccio ręką zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki podczas kornera dla rywali, czym sprokurował jedenastkę i za co obejrzał czerwoną kartkę.
Wapno na bramkę w 88 minucie wykorzystał Franco Cristaldo, notując piąte trafienie podczas tejże kampanii.
Huracán zajmuje aktualnie szóste miejsce z 20 punktami na koncie. Aldosivi pozostaje przedostatni przy ośmiu oczkach zgromadzonych.
******
San Lorenzo vs Estudiantes La Plata 0:0
Ulubieńcy papieża Franciszka nie wykorzystali awizowania rezerwowego składu przez adwersarza i zaledwie bezbramkowo zremisowali z nim przed własną publicznością. San Lorenzo atakował dosłownie przez cały mecz, lecz nie zdobył ani jednej bramki.
Najpierw akcja gospodarzy, w czasie której zza szesnastki spudłował Juan Ignacio Méndez, nastrzeliwując po drodze obrońcę.
Następnie grający przeciw byłemu zespołowi Ezequiel Cerutti biegł sam na sam z bramkarzem, po jego nodze obijając słupek w dogodnej okazji pośrodku 16-tki. Podczas kontynuacji akcji jeszcze główkę ów skrzydłowego wychwycił Jerónimo Pourtau.
Oprócz tego wolejem nad bramką ze środka pola karnego przestrzelił Jalil Elías. „Kruki” raziły indolencją.
W drugiej połowie zza szesnastki obok słupka chybił Agustín Martegani. Poza tym Nicolás Fernández Maercau pomylił się dalekosiężną próbą. I jeszcze Pourtau nogą obronił główkę z bliska Marteganiego.
Pod sam kres konfrontacji Cerutti jeszcze raz zapragnął ukąsić eks-team, aczkolwiek mierząc zza pola karnego wycelował w obrońcę, a futbolówka przeleciała tuż obok bramki.
Dwunaste miejsce San Lorenzo okupuje dzięki 17 punktom uzyskanym. Czołowy klub La Platy jest dopiero 22 mając na koncie oczek 13.
W czwartek Estudiantes stoczą u siebie rewanżową potyczkę ćwierćfinału Copa Libertadores przeciwko brazylijskiemu Athletico Paranaense.
******
Independiente vs River Plate 0:1 (0:0)
Gol – Matías Suárez (90+3′)
River Plate w ostatniej chwili zwyciężył klasyk przeciw Independiente, dzięki czemu utrzymał pozycję nad Boca Juniors w ligowej stawce.
Nie powiódł się redebiut Julio Césara Falcioniego za sterami drużyny „Inde”. Otrzymując cios w plecy u samego finiszu batalii, jego zespół uległ obrońcom tytułu.
Udał się za to debiut hiszpańskiej firmy bukmacherskiej Codere jako głównego sponsora River!
Pierwszy atak goście wyprowadzili podczas kornera, jednakże Milton Álvarez obronił strzał Pablo Solariego z narożnika pola bramkowego, a dobitka wspomnianego gracza nieznacznie przeleciała obok słupka.
Wśród gospodarzy zza szesnastki tuż koło bramki pomylił się Leandro Benegas. Dla odmiany przy ataku River z dystansu przestrzelił Agustín Palavecino.
Szczęścia nie miał tu najskuteczniejszy wśród miejscowych Benegas o chilijskim paszporcie, albowiem jego uderzenie głową obronił Franco Armani.
Gdy River natarł u wstępu drugiej połowy z ubocza pola bramkowego w obrońcę trafił bijący się ze swym macierzystym klubem Esequiel Barco, po czym piłka opuściła boisko.
Armani natomiast w trudzie wybił centrostrzał zza szesnastki Damiána Batalliniego. Podczas kornera wykonanego przez ów skrzydłowego na terenie pola bramkowego w dogrywaną piłkę nie trafił były stoper Boca – Juan Manuel Insaurralde.
Zaś Álvarez przy kornerze dla przyjezdnych wyłapał główkę obrońcy Emanuel Mammany.
Wydawało się, że i tu padnie wynik 0:0, aczkolwiek zmiennik Matías Suárez w trzeciej doliczonej minucie – tuż przed końcem derbów strzelił gola na wagę tryumfu „Millonarios”. Były reprezentant Argentyny przejął futbolówkę odbitą od defensora rywali po uderzeniu zza szesnastki Bruno Zuculiniego, a następnie zostawiony samopas zza piątego metra wycelował do siatki.
Aktualnie River stoi na pozycji numer siedem z 18 punktami zgromadzonymi. Dopiero 25 miejsce należy do Independiente, jaki uciułał skromne 11 oczek.
******
Newell’s Old Boys vs Colón 0:0
Batalia dwóch czerwono-czarnych ekip nie wyłoniła lepszego, bowiem padł w niej bezbramkowy remis. W Rosario tamtejsi Newell’s Old Boys podzielili się zdobyczą z Colónem.
Atak gości spalił na panewce, bowiem Ramón Ábila feralnie przestrzelił podczas klarownej okazji zza narożnika pola bramkowego.
Kiedy natarli gospodarze, Juan Garro ze skraju pola karnego pomylił się obok słupka. Ostatnio w Pucharze Argentyny napastnik ten zaserwował dublet przeciw Aldosivi, lecz tym razem zawiódł na całej linii.
Jednakże po drugiej stronie boiska większego pecha miał wspomniany już Ábila, na początku drugiej odsłony dwukrotnie rażąco chybiając chaotycznymi uderzeniami z centrum pola karnego.
Wśród lokalnego zespołu u finiszu bitwy jeszcze Ramiro Sordo przyrżnął koło bramki ze skraju 16-tki.
NOB spadli na trzynaste miejsce przy 17 punktach na podorędziu. Osiemnasty Colón zdobył dotąd 14 oczek.