Gimnasia goni lidera, radość w Junín

W Argentynie grają praktycznie bez przerwy. Walka o mistrzostwo, w której póki co nie uczestniczą krajowi potentaci także nabiera rumieńców. Podsumowanie trzech piątkowych starć inicjujących dwunastą kolejkę Liga Profesional:

Gimnasia La Plata vs Godoy Cruz 2:0 (0:0)

Gole – Brahian Alemán (60′-pen.), Nicolás Contín (90+5′)

Pościg za liderującym Atlético de Tucumán prowadzi Gimnasia La Plata, która dzięki ograniu Godoy Cruz zbliżyła się na punkt do przodownika stawki.

Pierwsi ofensywę przypuścili goście podczas rzutu rożnego, ale obrońca Gianluca Ferrari w polu bramkowym pechowo chybił obok słupka.

Przy akcji miejscowych główką spojenie słupka i poprzeczki z bliska obił Franco Soldano.

U progu drugiej odsłony atak Godoy Cruz poprowadzony przez Ezequiela Bullaude, którego niskie przymierzenie ze środka pola karnego ofiarnie wybił Rodrigo Rey.

Kiedy minęła godzina starcia, Gimnasia wywalczyła rzut karny. Ten na bramkę zamienił Brahian Alemán, czyli ekspert od stałych fragmentów gry. Urugwajczyk zaliczył czwarte trafienie podczas trwającego czempionatu.

Wyrównać próbował Martín Ojeda, jednakże jego próbę dalszego zasięgu wychwycił Rodrigo Rey.

Przy akcjach GELP w polu bramkowym niecelnie przymierzył Erik Ramírez, bomba zza 16-tki Emmanuela Cecchiniego przeleciała nad bramką, zaś strzał z ubocza pola karnego Nicolása Colazo obronił Diego Rodríguez.

Wygraną „Wilków” przypieczętował wracający po długiej kontuzji Nicolás Contín. W piątej doliczonej minucie napastnik notujący dopiero drugi mecz po wyleczeniu się, z najbliższej odległości wycelował do pustej siatki dzięki wrzutce z boku Brahiana Alemána.

Gimnasia La Plata jest wiceliderem ze zdobytymi 24 oczkami. Teraz chłopcy Néstora Gorosito muszą oczekiwać jakiejś wpadki niezłomnego ostatnio klubu z Tucumánu.

Ósme miejsce należy do Godoy Cruz, jakie „Winiarze” zajmują przy uciułanych 18 punktach.

******

Banfield vs Patronato 0:0

Nie doczekali się goli kibice na Estadio Florencio Sola. Miejscowy Banfield nie zdołał przechytrzyć przebojowego outsidera, który dzielnie bije się o uniknięcie degradacji.

Podczas kornera dla miejscowych główką uderzył Dylan Gissi, lecz Facundo Altamirano zablokował próbę obrońcy pochodzącego ze Szwajcarii.

U wstępu drugiej odsłony strzał ze skraju pola karnego Agustína Urziego wychwycił goalkeeper przyjezdnych.

Zaraz po przerwie gospodarze też wywalczyli rzut karny, lecz jedenastkę zmarnował weteran Jesús Dátolo. Altamirano odparł jego uderzenie, broniąc swoje drugie wapno w ostatnich trzech meczach.

Akcję wreszcie skonstruował także zespół z Międzyrzecza, aczkolwiek Tiago Banega nie poradził sobie z gąszczem defensorów, a jego niski strzał ze środka pola karnego przechwycił Facundo Cambeses. Potem na uboczu 16-tki Justo Giani przyrżnął koło bramki.

Przy rozegraniu wolniaka przez Banfield, dalekosiężne uderzenie przypuścił młodzian Matías González, a to Altamirano nie bez trudu zablokował. Nadto Ramiro Enrique nie sięgnął głową piłki będąc przed bramką.

Od 73 minuty Patronato radzili sobie osłabieni, ponieważ za drugą żółtą kartkę wyleciał ich defensor Francisco Álvarez. Obejrzał ją, gdyż sfaulował oponenta tuż przed własnym polem karnym.

Altamirano jeszcze wyłapał dalekosiężne uderzenie Emanuela Coronela. Ogółem bramkarz „El Patrón” został bohaterem tej potyczki.

Czternasty aktualnie Banfield posiada 15 punktów w ligowym zestawieniu. Niewątpliwie „Wiertło” stać na więcej.

Natomiast wciąż zamykający tabelę spadkową Patronato po swym pierwszym od miesiąca remisie, sensacyjnie jest już piąty przy dorobku 18 oczek.

******

Sarmiento de Junín vs Lanús 2:1 (2:0)

Gole – 1:0 i 2:0 Lisandro López (6′, 45+3′), 2:1 Braian Aguirre (69′)

Drugie konsekutywne zwycięstwo odniósł Sarmiento de Junín, który jednocześnie walczy o Copa Sudamericana, jak i skutecznie broni się przed spadkiem. Ostatni w tabeli Lanús nie zagroził rewelacji z rodzimego miasta Evity Perón.

Po historycznym wyjazdowym zwycięstwie nad River Plate, zaściankowy team podtrzymał świetną passę. „La Verde” szybko rozstrzygnął bitwę na swoją korzyść.

Pomogły jednak również sprzyjające okoliczności, gdyż już w 3 minucie za brutalne wejście w nogi oponenta, czerwoną kartkę zarobił Julián Aude z obrony przeciwnika.

Nie trzeba było długo czekać na wykorzystanie atutu przewagi liczebnej przez Sarmiento. Ledwie trzy minuty później Lisandro López otworzył wynik na rzecz gospodarzy.

Wiekowy goleador przejął dośrodkowanie z narożnika boiska, ażeby niepilnowany bezpośrednim strzałem ze środka 16-tki pokonać Fernando Monettiego.

Odpowiedzieć chciał Raúl Loaiza, ale centrostrzał Kolumbijczyka z rzutu wolnego nieznacznie minął bramkę.

Tuż przed kwadransem odpoczynku weteran López skompletował dublet. 39-letni „Licha” cztery razy wpisał się na listę strzelców w lidze jako snajper „Zielonych”.

Tym razem w akcji zapoczątkowanej dalekim wykopem goalkeepera Sebastiána Mezy, były atakujący Racingu Club, FC Porto tudzież Lyonu, pośrodku pola karnego niskim uderzeniem dopełnił formalności.

Lanús po przerwie wywalczył jedynie kontaktowe trafienie. Jego autorem w 69 minucie był Braian Aguirre, znajdując drogę do siatki wolejem zza 16-tki. Zatem jeden młody boczny obrońca gości zdobył bramkę, a drugi u samego wstępu zawodów obejrzał najszybszą w sezonie czerwień.

Lokalny zespół mający przewagę jednego zawodnika bezowocnie szukał odzyskania dwubramkowej zaliczki. Przy rzucie rożnym dla „La Verde” w sporym zamieszaniu groźnie z centrum pola karnego przymierzył Jean Pierre Rosso, ale Monetti sparował próbę Urugwajczyka.

Przy innym kornerze goalkeeper Lanús wyłuskał zmierzającą do bramki piłkę po główce Javiera Toledo. I jeszcze w akcji zainicjowanej autem, Rosso z jakże bliskiej odległości feralnie spudłował obok słupka chcąc spożytkować tłok w okolicy bramki rywala.

Dziesiątą lokatę okupuje teraz przyzwoicie spisujący się Sarmiento de Junín z 17 punktami na koncie. Zawodnicy dowodzeni przez Israela Damonte mają niemałe szanse na uzyskanie klubowego debiutu w kontynentalnych zmaganiach. 

Tragedia w Lanús, bowiem ta teoretycznie niezła drużyna przegrała trzeci raz pod rząd i dziewiąty raz w ostatnich jedenastu spotkaniach (pozostałe dwa zremisowali).

Od niemal dwóch miesięcy „El Granate” nie zaznał smaku victorii. Nowy trener tej drużyny, czyli Frank Darío Kudelka nie wprowadził tam efektu nowej miotły – dwa starcia pod jego batutą i oba wtopione…..

Comments are closed.