Boca lepsza od DyJ i jest w półfinale

Zaraz po finiszu fazy grupowej Copa de Liga Profesional wystartowały ćwierćfinały rzeczonego turnieju! Boca Juniors zmierzyła się z Defensa y Justicia, zwyciężając 2:0. Podsumowanie tego i drugiego boju 1/4 finału przeprowadzonych minionej nocy:

Boca Juniors vs Defensa y Justicia 2:0 (1:0)

Gole – Sebastián Villa (41′), Juan Ramírez (78′)

W Pucharze Ligi zmagania grupowe „Xeneizes” zwieńczyli trzema pod rząd zwycięstwami, a seria ta nastąpiła po aż czterech konsekutywnych remisach w rzeczonych rozgrywkach.

Teraz właśnie passa victorii została przedłużona do czterech zarówno w Pucharze Ligi, jak i we wszystkich zmaganiach. Ponadto mamy trzecią konsekutywną wygraną „Azul y Oro” w Pucharze Ligi wynikiem 2:0 oraz czwartą z kolei w czempionacie przy uzyskanych dwóch bramkach.

Defensa y Justicia miała takiego pecha, że drugi tydzień z rzędu dostąpiła zaledwie jednego dnia odpoczynku po swoim poprzednim starciu. Brak wytchnienia przypłaciła już odpadnięciem z Copa Sudamericana.

Nic więc dziwnego, że słynąca z otwartej, ofensywnej gry ekipa „El Halcón” tej nocy na La Bombonera zaparkowała autobus przed własną bramką.

Boca niepodzielnie dominowała. Już w 4 minucie bomba dalszego zasięgu Eduardo Salvio została wybita na korner przez Ezequiela Unsaina.

Po ów rzucie rożnym główkę odbitą od słupka po rękawicy goalkeeper posłał stoper Carlos Zambrano. Ponadto przy innym kornerze również Guillermo Fernández miał szansę, lecz chybił nad bramką ze zbyt ostrego kąta.

W 34 minucie „Bosteros” strzelili za sprawą „Pola” Fernándeza, aczkolwiek wcześniej podający mu Sebastián Villa podczas walki o piłkę uderzył w twarz oponenta. Sędzia zauważył to przy sprawdzeniu VAR i gola anulował, zaś Kolumbijczyka ukarał żółtą kartką.

Inny „Caferero”, czyli Frank Fabra pilnowany przymierzył z boku 16-tki, lecz goalkeeper sparował jego próbę.

Jednakże w 41 minucie Villa zrehabilitował się za tamto niepowodzenie. Ciemnoskóry skrzydłowy przejął na boku pola karnego długą lagę rodaka Franka Fabry z połowy boiska, wykiwał defensora i zza linii bocznej pola bramkowego, z dość trudnej pozycji niskim strzałem w krótki róg zdobył gola.

To już piąte trafienie Sebastiána Villi podczas bieżącego Pucharu Ligi.

U wstępu drugiej części Fabra ponownie spróbował z ubocza pola karnego, lecz Unsain przytomnie interweniował. Tak samo kapitan DyJ żwawo obronił drugi strzał głową Zambrano podczas rzutu wolnego.

W 58 minucie Guillermo Fernández fatalnie spudłował zza piątego metra, bezpośrednio uderzywszy po centrze. On niestety nie miał tutaj farta.

Goście jedyny groźniejszy strzał przypuścili, kiedy Agustín Rossi przechwycił niskie uderzenie Miguela Ángela Merentiela z boku pola karnego.

Zza narożnika pola karnego na niemal pustą siatkę po głupim wyjściu goalkeepera przymierzył Óscar Romero, aczkolwiek pomylił się koło słupka.

Nareszcie w 78 minucie Boca rozwiała resztkę wątpliwości odnośnie tego, kto tu jest lepszy.

Skoro Paragwajczyk Romero nie potrafił sam władować futbolówki do siatki. To przynajmniej asystował. Posłał daleką wrzutkę, po której zmiennik Juan Ramírez wybiegł sam na sam i zza piątego metra strzałem w długi róg ustalił wynik na 2:0.

Trafił cztery minuty po wejściu na murawę. Wejście smoka!

Od tego momentu ekipie Sebastiána Battaglii już nic złego stać się od mogło. „León” górą nad Beccacece w potyczce dwóch trenerów Sebastiánów.

Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Luis Advíncula (82′, Jorge Nicolás Figal), Carlos Zambrano, Marcos Rojo [C], Frank Fabra – Guillermo Fernández, Alan Varela, Óscar Romero (88′, Cristian Medina) – Eduardo Salvio (74′, Juan Ramírez), Darío Benedetto (82′, Luis Vázquez), Sebastián Villa

Sędziował: Andrés Merlos

W półfinale najbliższej soboty Boca Juniors zmierzy się z Racingiem Club. Zatem nadarzy się okazja do vendetty za porażkę po rzutach karnych z tego samego etapu poprzedniego Pucharu Ligi.

Drugi wtorkowy ćwierćfinał:

Racing Club vs Aldosivi 5:0 (2:0)

Gole – Carlos Alcaraz (3′, 22′), Enzo Copetti (47′-pen., 57′), Javier Correa (78′)

Szkoleniowiec Racingu Club, czyli Fernando Gago podjął swój były zespół, w którym karierę trenerską początkował i rozbił go niemiłosiernie.

Zwycięzca grupy A zmiażdżył aż 5:0 przeciętny Aldosivi, który tylko udowodnił, że w ćwierćfinale znalazł się przez czysty przypadek.

U progu spotkania zaszarżowali goście, lecz goalkeeper Gastón Gómez zablokował na boku szesnastki szarżę Kolumbijczyka Edwina Mosquery.

Później wymiatała już tylko jedna drużyna. Już w trzeciej minucie starcia dośrodkowanie Matíasa Rojasa wykorzystał Carlos Alcaraz, głową na wysokości piątego metra znajdując drogę do siatki.

Po 22 minutach Alcaraz miał na koncie dublet. Tym razem przejął wrzutkę Tomása Chancalay’a, po czym zza pola bramkowego pokonał José Devecchiego. 19-latek zdobył póki co cztery gole w tym Pucharze Ligi.

Devecchi jeszcze w pierwszej połowie wybił nad poprzeczką torpedę z dystansu Gonzalo Pioviego.

Bramkarz teamu z Mar del Plata był natomiast bezradny tuż po przerwie, gdy Enzo Copetti jako sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość z jedenastu metrów.

Zaraz po trzecim ciosie w plecy, „Rekiny” przeprowadziły atak. Martín Cauteruccio zaprzepaścił szansę na tytuł samodzielnego króla strzelców turnieju, gdyż zmarnował setkę. Kozłowany strzał wiekowego Urusa zza piątego metra zdołał sparować Gómez.

Natomiast w 57 minucie Copetti skompletował dublet i zbliżył się bardzo blisko do „Caute” u czoła klasyfikacji strzeleckiej. Po dłuższym rozegraniu rzutu rożnego przefarbowany na blond napastnik zza pola bramkowego pokonał Devecchiego.

To ósmy gol podczas bieżącej kampanii rzeczonego napastnika. Tylko jedno trafienie dzieli go teraz od współliderujących wśród goleadorów wspomnianego Cauteruccio oraz Mauro Boselliego.

O tytuł najlepszego łowcy bramek Pucharu Ligi 2022 ubiega się także Javier Correa. On akurat najpierw spudłował zza szesnastki obok słupka.

Natomiast w 78 minucie były napastnik ligi meksykańskiej przejął centrę pośrodku 16-tki i utorował sobie pozycję do uderzenia, ażeby niskim uderzeniem odbitym od obu słupków wbić Aldosivi gwóźdź do trumny.

Podczas bieżącej edycji turnieju uzyskał sześć trafień, czyli niewiele mniej od swego kolegi Copettiego.

„La Academia” wciąż niezłomna w tejże edycji rozgrywek o Puchar Ligi, gdzie dotąd na piętnaście meczów nie wtopiła ani razu!

Półfinałowym przeciwnikiem Racingu Club w tę sobotę będzie Boca Juniors. Dojdzie więc do klasyku Buenos Aires takiego samego, jak w decydującej bitwie o finał zeszłorocznej Copa de Liga Profesional. 

Comments are closed.