Racing Club wygrał grupę A!

W piątek ruszyła czternasta – ostatnia kolejka fazy grupowej Copa de Liga Profesional 2022. Czołową lokatę grupy A zaklepał sobie Racing Club. Natomiast przebojowy beniaminek odniósł zwycięstwo pocieszające. Podsumowanie dwóch meczów rozegranych minionej nocy:

Grupa A:

San Lorenzo de Almagro vs Racing Club 1:1 (0:1)

Gole – 0:1 Javier Correa (43′), 1:1 Agustín Martegani (71′)

Finałowa seria spotkań etapu grupowego zainicjowana została konkretnym grzmotem! Klasyk Buenos Aires między dwiema ekipami tak zwanej „Wielkiej Piątki” nie wyłonił lepszego.

Remis dzielił Racing od zapewnienia sobie zwycięstwa w grupie, a San Lorenzo prezentuje się teraz mizernie.

Mimo wszystko derby rządzą się swoimi prawami. Summa summarum przyjezdni mimo sporych trudów stanęli na wysokości zadania. Osiągnęli plan minimum, który zapewnił im pierwsze miejsce.

Pierwotnie ofensywa należała do przeciętnych miejscowych. Nicolás Fernández oraz Ezequiel Cerutti spudłowali obok słupka z dalszych odległości.

Ponadto Gastón Gómez strzegący bramki delegatów dwukrotnie wybił groźne strzały Agustína Marteganiego z ubocza 16-tki. Szczególnie ładnie zablokował jego dobitkę zza linii bocznej pola bramkowego.

Próbę z rzutu wolnego Ceruttiego (byłego piłkarza Independiente) także zatrzymał czujny Gómez.

Niewykorzystane okazje zemściły się na „Cuervos”! Do przerwy wyżej notowany Racing prowadził. W 43 minucie lider przeprowadził akcję po złym podaniu rywala z połowy boiska.

Asystę w pole karne wyłożył Benjamín Garré, a dzięki niej Javier Correa na skraju 16-tki zwieńczył należycie atak sam na sam, mierząc nisko przy słupku bramki Sebastiána Torrico. Tak oto Correa zaliczył piąte trafienie podczas obecnego Pucharu Ligi.

Jeszcze przed przerwą miejscowi mogli wyrównać, lecz podczas kornera Gómez zablokował główkę Federico Gattoniego – obrońcy, jaki w poprzednich trzech meczach uzyskał aż trzy gole.

W drugiej połowie kolejny rzut rożny dla „El Ciclón”. Tym razem Gómez sparował nad poprzeczką uderzenie ze łba młodego Jeremíasa Jamesa.

San Lorenzo wreszcie dopiął swego w 71 minucie. Nie udawało się na obszarze pola karnego, więc początkujący w seniorskim futbolu Agustín Martegani przywalił w samo okienko, ile sił w nodze z ponad 30 metrów, cudownym „golazo” ratując remis!

22-letni pomocnik notujący dopiero swój drugi sezon wśród pierwszej ekipy „Azulgrany” kończy te zmagania ze zdobytymi trzema bramkami.

Gospodarze powinni byli zaliczyć derbową victorię, lecz przy obecnym ich położeniu i remis wygląda przyzwoicie.

Racing Club finiszuje grupę A na czele, gromadząc 30 punktów. Team Fernando Gago jako jedyny nie poniósł żadnej porażki w fazie grupowej Pucharu Ligi 2022!

Za pół tygodnia „La Academia” stoczy bój ćwierćfinałowy z czwartą siłą grupy B, jaką będzie Tigre, Aldosivi lub Huracán.

Dwa razy mniej oczek uciułał San Lorenzo. Z 15 punktami ulubieńcy papieża Franciszka ukoronowali zmagania Copa de Liga Profesional na dziesiątej lokacie klasyfikacji grupy A.

W kwietniu na arenie Copa Argentina z trzecioligowym Racingiem Club de Córdoba piłkarze „Kruków” również zremisowali 1:1 (aby później odpaść po rzutach karnych). Teraz kończy się chwilowy staż nominalnego opiekuna rezerw – Fernando Beróna za sterami dorosłego zespołu CASLA.

W stołecznym Boedo mają niecały miesiąc na wybór nowego trenera i przygotowanie się do kampanii ligowej (ta rusza 3 czerwca).

Grupa B:

Barracas Central vs Godoy Cruz 3:1 (2:1)

Gole – 1:0 Pablo Mouche (3′), 1:1 Ezequiel Bullaude (27′), 2:1 Bruno Sepúlveda (39′), 3:1 Neri Bandiera (50′)

Starcie dwóch przeciętnych ekip nie mających już szans na play-off’y, którym mimo niezłych lokat w grupowej tabeli zabrakło trochę do strefy awansu.

Barracas Central zrehabilitował się za ostatnią wtopę 0:2 na La Bombonera i przechytrzył na stadionie Lanús (dotąd w roli gospodarza toczyli boje na obiekcie Huracánu) nieobliczalny Godoy Cruz.

Już w 3 minucie wynik na rzecz beniaminka otworzył wiekowy Pablo Mouche. Akcję bramkową z przypadku zaczęło złe wybicie bramkarza Juana Espínoli – w jej trakcie „Pablito” otrzymał podanie wślizgiem od Bruno Sepúlvedy i na uboczu pola karnego wycelował do praktycznie pustej siatki.

34-latek trzeci raz od czasu powrotu do ojczyzny wpisał się do protokołu. Trzeba przyznać, że nieco odżył po swoich mało udanych wojażach zagranicznych (ostatnio po Chile i Urugwaju).

Chwilę potem Mouche zaliczył niecelny strzał głową. Tak samo wśród przyjezdnych z dyńki obok bramki futbolówkę posłał stoper Guillermo Ortiz.

Wyrównał po 27 minutach potyczki Ezequiel Bullaude, technicznym uderzeniem po ziemi zza szesnastego metra zaskakując Rodrigo Saracho.

To jego szósty gol w sezonie, zatem dorównał Martínowi Ojedzie pod względem bycia najskuteczniejszym graczem Godoy Cruz podczas tego turnieju.

Zawodnicy w pasiastych koszulkach zamierzali czym prędzej wtórnie wyjść na plus. Podczas rozegrania rzutu wolnego zza szesnastki przymierzył Facundo Mater, aczkolwiek piłkę na korner wybił stojący przed bramką gracz delegatów.

Klub zarządzany przez prezesa AfA odzyskał zaliczkę jeszcze w pierwszej połowie. Po następującym za chwilę rzucie rożnym, w 39 minucie gola głową zdobył Bruno Sepúlveda.

Zaraz po przerwie tryumf „El Guapo” przypieczętował jego czołowy strzelec podczas tych rozgrywek, czyli Neri Bandiera.

Wykorzystał on karygodne nieporozumienie w defensywie przyjezdnych i z krańca pola karnego wykończył atak sam na sam. Łącznie podczas bieżącego Pucharu Ligi uzyskał pięć trafień.

Wśród przegrywających „Winiarzy” jeszcze ze środka 16-tki nad poprzeczką pomylił się ich bramkostrzelny skrzydłowy Ojeda.

Natomiast u finiszu konfrontacji ostatnią szansę nominalnych gospodarzy zaprzepaścił Junior Arias. Paragwajski goalkeeper Espínola zablokował uderzenie z boku szesnastki Urusa.

Wracający do pierwszej ligi po aż 88 latach rozbratu z nią Barracas Central póty co okupuje wysoką piątą lokatę w grupie B ze zdobytymi 19 punktami.

Teoretycznie beniaminek niewiele stracił do czołowej czwórki, ale na wejście do niej zdecydowanie nie zasługiwał. Trzeba przyznać jednak, iż trener Alfredo Berti, prowadzący go od piątej kolejki, uczynił z ów niszowego zespołu naprawdę solidnego ligowca.  

Dodajmy, iż przez całą kampanię na czternaście bojów „El Guapo” zaledwie jeden zremisował! Bezkompromisowa ekipa!

Zaś Godoy Cruz aktualnie jest ósmy, uciuławszy 16 oczek. Na chwilę obecną te dwie drużyny wraz z Patronato mają najwięcej bramek straconych w Pucharze Ligi – aż 24.

Comments are closed.