Colón i Talleres pragną awansu w CL

Nie tylko renomowane Boca Juniors, River Plate i Estudiantes La Plata mkną spośród argentyńskich klubów do 1/8 finału Copa Libertadores. Bliscy tego celu są także Colón oraz Talleres. Podsumowanie środowych starć czwartej kolejki grupowej turniejów CONMEBOL poza zwycięskim pojedynkiem Boca w boliwijskich górach:

Copa Libertadores:

Grupa G:

Colón vs Cerro Porteño 2:1 (1:0)

Gole 1:0 Facundo Farías (22′), 2:0 Christian Bernardi (69′), 2:1 Marcelo Martins Moreno (73′)

Zwycięstwo i zarazem przełamanie paragwajskiej klątwy pozwoliło Colónowi dogonić punktowo lidera grupy.

Pierwszy atak gospodarzy spalił na panewce, albowiem Urus Andrew Teuten po rykoszecie od oponenta spudłował obok dalszego słupka zza narożnika pola bramkowego.

Drudzy wśród tabeli „Sabaleros” uzyskali prowadzenie w 22 minucie, kiedy trafił młody talent Facundo Farías. 19-latek heroicznym wolejem z centrum szesnastki pokonał Jeana.

Później Brazylijczyk Jean wybił uderzenie Christiana Bernardiego przypuszczone z szesnastego metra.

Podwyższył w 69 minucie właśnie Christian Bernardi. Pomyślnie dobił na pustą siatkę nieodpowiednio sparowany przez Jeana niski strzał Lucasa Beltrána ze skraju 16-tki.

Chwilę później reprezentant Boliwii, snajper Marcelo Martins Moreno celną główką wywalczył bramkę kontaktową dla Cerro Porteño, dzięki jakiej paragwajski zespół nadal znajduje się na szczycie tejże zaciętej grupy.

Przyjezdni do ostatniej chwili starali się wyrównać, ale zamiast bramki na 2:2, dorobili się czerwonej kartki, jaką w ostatnich sekundach boju za brutalny faul ujrzał Fabián Franco.

Skład Colónu: Leonardo Burián [C] – Eric Meza, Facundo Garcés, Paolo Goltz, Rafael Delgado – Christian Bernardi, Federico Lértora, Rodrigo Aliendro, Andrew Teuten (85′, Nahuel Gallardo) – Facundo Farías (86′, Santiago Pierotti), Lucas Beltrán (80′, Ramón Ábila)

Sędziował: Raphael Claus (Brazylia)

Colón utrzymał się na drugim miejscu, uciuławszy siedem oczek. Tylko nieznacznie gorszym bilansem bramkowym „Sabaleros” ustępują swym wczorajszym ofiarom. Gdyby utrzymali prowadzenie 2:0, byliby obecnie liderem!

Mimo wszystko piłkarze z Santa Fe nadal nie mogą czuć się pewni awansu. Renomowane Olimpia i Peñarol jeszcze będą starały się wyjść z cienia.

******

Grupa H:

Talleres vs Flamengo 2:2 (1:0)

Gole – 1:0 Willian Arão (34′-samobój), 1:1 Giorgian De Arrascaeta (50′), 2:1 Michael Santos (57′), 2:2 Pedro (69′)

Mimo braku zwycięstwa Talleres mogą mówić o dobrym wyniku. Remis uzyskany w niezłym stylu przeciwko zdecydowanemu faworytowi grupy przybliża kordoban ku fazie pucharowej CL.

Gospodarze aż dwukrotnie obejmowali prowadzenie z brazylijskim gigantem, ale ten za każdym razie zdołał wykonać ripostę.

Samobój obrońcy Williana Arão w 34 minucie otworzył wynik na rzecz „La T”. Stoper gości tak niefortunnie przeciął dośrodkowanie Michaela Santosa z lewego skrzydła, że pokonał własnego bramkarza.

Zaraz po zmianie stron rozpoczął się urugwajski koncert, bowiem dwaj gracze z kraju Indian Charrúa wpisali się do protokołu.

Wyrównał w 50 minucie Giorgian De Arrascaeta. Reprezentant Urugwaju ładnie przymierzył zza pola karnego, celując do „pajęczyny”.

Natomiast siedem minut potem Michael Santos przywrócił zaliczkę Talleres. Bezpośrednim strzałem zza pola bramkowego pokonał goalkeepera Santosa dzięki centrze od młodego Matíasa Godoy’a.

„Fla” uratował się przed porażką w 69 minucie za sprawą trafienia Pedro. Napastnik ten zanotował wejście smoka. Ledwie wszedł na murawę i w dogodnej okazji zmyślną podcinką pośrodku 16-tki zaskoczył składającego się do interwencji Guido Herrerę.

Tym razem starcie portugalskich szkoleniowców na linii Pedro Caixinha vs Paulo Sousa przyniosło rozejm. Poprzednio było 3:1 dla brygady byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Skład Talleres: Guido Herrera [C] – Gastón Benavídez, Matías Catalán, Rafael Pérez, Enzo Díaz – Matías Godoy (77′, Ramiro González), Juan Ignacio Méndez (77′, Fernando Juárez), Rodrigo Villagra, Héctor Fértoli (68′, Ángelo Martino) – Federico Girotti, Michael Santos (76′, Matías Esquivel)

Sędziował: Eber Aquino (Paragwaj)

Talleres utrzymali pozycję wicelidera grupy H, przybliżając się ku fazie play-off elitarnego turnieju. Przy okazji kordobański team stał się pierwszym tutaj, który urwał punkty gigantowi z Rio de Janeiro.

Drugie miejsce drużyna ze stadionu im. Mario Kempesa piastuje zgromadziwszy przyzwoite siedem punktów.

Flamengo lideruje mając na koncie oczek dziesięć i rzeczonym remisem zapewnił sobie bilety do 1/8 finału CL.

PS. Całe szczęście dla „La T”, że później potknął się Universidad Católica!

Pozostałe środowe mecze:

Grupa E:

Deportivo Cali vs Corinthians 0:0

Bezbramkowy remis w Kolumbii, który utrzymał Corinthians na czele, zaś Deportivo Cali strącił na trzecią lokatę. Mecz zmarnowanych szans. Obie strony spartoliły tu po jedenastce, a mało tego nie wykorzystały wielu innych ciekawych okazji podbramkowych.

W grupie E różnica między brazylijskim liderem z São Paulo, a ostatnim Always Ready wynosi teraz zaledwie trzy punkty. Rzeczywiście święci się grupa śmierci!

******

Grupa G:

Olimpia vs Peñarol 1:0 (1:0)

Gol – Saúl Salcedo (33′)

Paragwajska Olimpia odbiła się od dna i depcze do piętach przewodzącemu duetowi Cerro Porteño-Colón. Traci doń jedyne dwa oczka.

Peñarol stoczył się na abisal grupy G. Wygląda na to, iż urugwajski gigant znów będzie miał pecha w Copa Libertadores!

Grupa D:

Deportes Tolima vs Independiente del Valle 1:0 (0:0)

Gol – Andrés Ibargüen (88′)

Golem strzelonym w samej końcówce Deportes Tolima pokonał rewelacyjny w poprzednich latach Independiente del Valle.

Dzięki tej victorii Kolumbijczycy zluzowali na pozycji wicelidera grupy aktualnego mistrza Ekwadoru.

******

Grupa H:

Sporting Cristal vs Universidad Católica 1:1 (1:0)

Gole – 1:0 Percy Liza (43′), 1:1 Fernando Zampedri (77′)

Świetny remis dla Talleres! Dzięki niemu kordobanie utrzymali trzypunktową zaliczkę nad trzecim w tabeli Universidadem Católica.

Swój pierwszy punkt tutaj uciułał peruwiański outsider Sporting Cristal.

Copa Sudamericana:

Grupa F:

Atlético Goianiense vs Defensa y Justicia 3:2 (1:0)

Gole – 1:0 Marlon Freitas (18′-pen.), 2:0 Shaylon (46′), 3:0 Ezequiel Unsain (54′-samobój), 3:1 Agustín Fontana (64′), 3:2 Lucas Albertengo (86′)

Defensa y Justicia to pierwsza argentyńska ekipa w bieżących zmaganiach CONMEBOL, jaka straciła szanse na przejście do następnej rundy.

Popularne „Sokoły” po zaledwie dniu odpoczynku od czasu wygranej potyczki w Pucharze Ligi stanęły do batalii z rewelacyjnym brazylijskim średniakiem i niestety poległy. Trudno się dziwić ich porażce, skoro wysłali do Goianii totalne rezerwy!

Prowadzenie Atlético Goianiense w 18 minucie zapewnił z rzutu karnego Marlon Freitas.

Zaraz po przerwie gospodarzom przewagę wyśrubował Shaylon. Huknął w okienko długiego rogu bramki Ezequiela Unsaina z ubocza szesnastki w sporym zamieszaniu.

Kilka minut później Ezequiel Unsain wpakował samobója i goście przegrywali aż 0:3! Podczas rozegrania kornera przez miejscowych Gabriel Baralhas ostemplował główką poprzeczkę, a za chwilę piłka odbiła się od tyłu goalkeepera DyJ i minęła w pełni linię bramkową.

Rezerwy argentyńskiego klubu ruszyły do odrabiania deficytu, ale zdobyły się jedynie na złagodzenie chłosty. Nominalnie rezerwowi napastnicy przyjezdnych zaliczyli dla nich honorowe trafienia.

W 64 minucie „El Halcón” też ukąsili podczas rozegrania rzutu rożnego. Strzał bezpośredni ze środka szesnastki Lucasa Albertengo w polu bramkowym przeciął Agustín Fontana i futbolówka myląc goalkeepera Ronaldo wpadła do siatki.

Natomiast w 86 minucie sam Lucas Albertengo głową trafił na 2:3. Na walkę o remis drugiemu garniturowi DyJ niestety zabrakło czasu.

Skład Defensa y Justicia: Ezequiel Unsain [C] – Matías Rodríguez (90+2′, Facundo Echavarría), Mariano Pieres, Tomás Cardona, Hernán Zuliani – Hugo Silva (38′, Mauricio Duarte), Brahian Cuello, Gabriel Altamirano, Hugo Fernández – Agustín Fontana, Lucas Albertengo

Sędziował: Gustavo Tejera (Urugwaj)

Wiemy już, że Defensa y Justicia nie ma najmniejszych szans na wyjście z grupy! Chłopcy Sebastiána Beccacece pozostają trzeci w stawce, uciuławszy trzy oczka.

Do liderującej dwójki Atlético Goianiense-LDU Quito ekipa ze stołecznego Florencio Varela traci aż sześć punktów. To zbyt wiele na tym etapie fazy grupowej, gdzie wyłącznie zwycięzca tabeli przebrnie dalej.

******

Grupa A:

Barcelona Guayaquil vs Lanús 1:1 (1:0)

Gole – 1:0 José Sand (42′-samobój), 1:1 José Sand (54′)

Bezcenny remis Lanús na obiekcie półfinalisty ubiegłorocznych zmagań o Puchar Wyzwolicieli! Drużyna z południa aglomeracji Buenos Aires znajduje się we wspaniałym położeniu przed ostatnią prostą bitwy o 1/8 finału.

Początkowo zaatakowali delegaci z Argentyny, jednakże José Sand spudłował obok słupka wślizgiem zza piątego metra.

Pierwsze koty za płoty, zaś weteran Sand ustrzelił tu nieformalny dublet! Najpierw, tuż przed kwadransem odpoczynku władował samobója. „Pepe” pechowo głową przecinając dośrodkowanie rywala z rzutu wolnego, zaadresował piłkę do własnej siatki.

Zaraz po zamianie połowami podwyższyć chciał Gonzalo Mastriani, aczkolwiek Urus chybił głową obok słupka. Później Fernando Monetti znakomicie obronił uderzenie ze środka 16-tki Jonathana Perlazy.

Natomiast w 54 minucie potyczki 41-latek Sand naprawił swój błąd i trafił do właściwej bramki. Tym razem dla zachowania równowagi przejął dośrodkowanie kolegi Braiana Aguirre z rzutu wolnego, ażeby w polu bramkowym dopełnić formalności.

„Pepe” trzykrotnie pokonał goalkeeperów opozycji podczas bieżącej edycji CS. Jeszcze trochę mu brakuje do szczytu rankingu goleadorów.

Ostatnią szansę Barcelony na odzyskanie zwycięskiego rezultatu zaprzepaścił brazylijski pomocnik Leonai Sousa, feralnie obijając poprzeczkę ze środka pola karnego.

„Kanarki” nie wywiązały się z roli faworyta tej grupy. Tylko jeden punkt przeciwko najpoważniejszym konkurentom o awans w tymże kwartecie. Wyraźnie są syte po półfinale ostatniej edycji Libertadores.

Skład Lanús: Fernando Monetti – Leonel Di Plácido, Matías Pérez, Diego Braghieri, Alexandro Bernabei (62′, Diego Váleri) – Braian Aguirre, Tomás Belmonte (46′, Ángel González), Nicolás Pasquini, Lautaro Acosta (od 57′ [C]) – José López, José Sand [C] (57′, Maximiliano González)

Sędziował: Piero Maza (Chile)

W tabeli Lanús na czele ze zdobytymi ośmioma punktami i wprawdzie z tylko oczkiem więcej od ekwadorskiej Barcelony, ale ponadto ze wspaniałym terminarzem do końca zmagań grupowych.

Ostatnie dwa pojedynki „El Granate” stoczy na własnym terenie z kopciuszkami – Wanderers tudzież Metropolitanos.

Będą idiotami, jeśli w tak dogodnej perspektywie zaprzepaszczą kwalifikację do 1/8 finału. Chociaż Lanúsowi już nie raz przecież uaktywniał się gen frajerstwa…..

Pozostałe środowe mecze:

Grupa F:

Deportes Antofagasta vs LDU Quito 1:2 (1:0)

Gole – 1:0 Manuel López (18′), 1:1 Nilson Angulo (52′), 1:2 Andrés López (67′)

Ekwadorczycy z LDU Quito wymęczyli zwycięstwo w Chile i punktami ciągle dorównują liderowi tej grupy – brazylijskiemu Atlético Goianiense.

Zapowiada się trzymająca w napięciu do samego kresu walka o awans między prowadzącym duetem tegoż zestawienia. W każdym razie grupy śmierci tutaj na pewno nie uświadczyliśmy.

******

Grupa A:

Metropolitanos vs Wanderers 0:1 (0:1)

Gol – Mauro Méndez (45+1′)

Spotkanie outsiderów grupy A dla Wanderers z Montevideo. Dzięki wygranej Urugwajczycy opuścili ostatnie miejsce, spychając na nie wenezuelskich Metropolitanos.

******

Grupa H:

Fluminense vs Junior 2:1 (1:0)

Gole – 1:0 Ganso (5′), 1:1 Miguel Borja (56′), 2:1 Luiz Henrique (74′)

Hit grupy H między dwiema ekipami, jakie rok temu mierzyły się ze sobą w fazie grupowej Libertadores, Fluminense minimalnie zwyciężył.

Brazylijczycy dogonili więc kolumbijski Junior punktami i ustępują „Rekinom” tylko przez gorszą różnicę goli. U samego progu potyczki niedoszły gwiazdor światowego futbolu – Ganso zdobył pięknego gola przewrotką dla „Flu”.

Jeśli najbliższej nocy Unión de Santa Fe zwycięży u siebie boliwijskiego niedobitka z Oriente Petrolero, wówczas po czwartej kolejce samodzielnie wejdzie na szczyt stawki.

Comments are closed.