CL i CS: festiwal „Estu”

W czwartek dokończono pierwszą kolejkę fazy grupowej południowoamerykańskich pucharów. Szczególnie do wiwatu dali Estudiantes La Plata, gromiąc Vélez w argentyńskiej bitwie. Podsumowanie dnia:

Copa Libertadores:

Grupa C:

Estudiantes La Plata vs Vélez Sarsfield 4:1 (2:1)

Gole – 1:0 Emmanuel Más (6′), 1:1 Lucas Janson (35′), 2:1 Agustín Rogel (42′), 3:1 Gustavo Del Prete (53′), 4:1 Franco Zapiola (88′)

Ostatnimi czasy Estudiantes La Plata naprawdę męczą się w zmaganiach Copa de Liga Profesional, gdzie mimo świetnego początku czempionatu niedawno utracili prowadzenie w swojej grupie.

Podczas eliminacji Copa Libertadores laplateńczycy męczyli się ze średniakami ligi chilijskiej, ale teraz na start fazy grupowej nie mieli sobie równych. Zdeklasowali słaby w tym roku Vélez.

Ekipa Ricardo Zielinskiego nie dała najmniejszych gościom dowodzonym tymczasowo przez Julio Vaccariego.

Już w 6 minucie Emmanuel Más otworzył wynik na rzecz gospodarzy. Lewy obrońca strzelił głową po szybkim rozegraniu kornera.

Wyrównał w 35 minucie najskuteczniejszy obecnie „Fortínero” – Lucas Janson. On podczas akcji zapoczątkowanej rzutem wolnym trafił głową, a Mariano Andújar wybił piłkę po jego uderzeniu już kiedy ta całym obwodem przekroczyła linię bramkową.

Aczkolwiek Estudiantes prędko odzyskali prowadzenie. Krótko przed przerwą znów podczas rozegrania rzutu wolnego Agustín Rogel z bliska pokonał Lucasa Hoyosa.

Urugwajski obrońca jest niebywale skuteczny, jak defensywnego gracza. W tym roku strzelił już dwa gole w eliminacjach CL, dwa w Pucharze Ligi i teraz podczas fazy grupowej elitarnego turnieju. Razem pięć trafień! Nie ma skuteczniejszego stopera w tym roku – przynajmniej na argentyńskich arenach!

Nie minęło wiele czasu od rozpoczęcia drugiej połowy, a zaliczkę „Estu” wyśrubował Gustavo Del Prete. Niekryty strzałem po ziemi zza szesnastki zaskoczył Hoyosa podczas szybkiej akcji.

Wśród przyjezdnych uderzeniem głową po palcach goalkeepera słupek ostukał młody zmiennik Abiel Osorio.

Dzieła zniszczenia Vélezu dopełnił Franco Zapiola. Otrzymawszy podanie od Mauro Boselliego młodzian w centrum szesnastki zwiódł obrońcę i trafił przy słupku do niemal pustej bramki. 21-letni skrzydłowy w ostatnich dwóch meczach zdobył swe premierowe dwa trafienia w dorosłej karierze.

Skład Estudiantes La Plata: Mariano Andújar [C] – Leonardo Godoy (73′, Emanuel Beltrán), Agustín Rogel, Jorge Morel, Fabián Noguera, Emmanuel Más – Fernando Zuqui, Jorge Rodríguez, Matías Pellegrini (81′, Carlo Lattanzio) – Gustavo Del Prete (77′, Mauro Boselli), Leandro Díaz (81′, Franco Zapiola)

Skład Vélezu Sarsfield: Lucas Hoyos – Tomás Guidara (84′, Julián Fernández), Matías De Los Santos, Lautaro Giannetti, Francisco Ortega – Santiago Cáseres (62′, Joel Soñora), Máximo Perrone, José Florentín (62′, Abiel Osorio) – Luca Orellano (84′, Agustín Bouzat), Lucas Pratto [C], Lucas Janson

Sędziował: Eber Aquino (Paragwaj)

Fenomenalne zwycięstwo odradzających się Estudiantes, którzy mają ambicje, ażeby po ponad trzech chudych latach znów włączyć się do grona kontynentalnych krezusów.

Gorzej sytuacja wygląda z Vélezem, bowiem ten zespół dołuje w Pucharze Ligi, a na domiar złego katastrofalnie początkuje CL. Poważne osłabienia kadry w minionym okienku transferowym niestety zrobiły swoje.

Pozostałe czwartkowe mecze:

Grupa F:

Fortaleza vs Colo-Colo 1:2 (0:1) 

Gole – 0:1 Juan Martín Lucero (38′), 0:2 Pablo Solari (49′), 1:2 Renato Kayser (70′)

Frajerskie przerżnięcie batalii o mistrzostwo Chile w zeszłym roku wyraźnie wywołało sportową złość wśród Colo-Colo. Podczas bieżącego roku zespół „El Cacique” i wymiata na krajowej arenie, notując sporo wysokich zwycięstw (choćby 4:1 w derbach przeciw Universidadowi de Chile) i świetnie rozpoczyna kontynentalne wojaże.

Najpopularniejszy, a zarazem najbardziej utytułowany klub Chile pokonał w Brazylii nieobliczalną Fortalezę, debiutującą w Pucharze Wyzwolicieli. Do tryumfu obecnego wicemistrza kraju miedzi poprowadziły gole argentyńskich napastników.

Cóż, premiera w CL nie powiodła się ekipie z północy kraju kawy. To Colo-Colo wypracował sobie solidny handicap przed dalszymi pojedynkami fazy grupowej.

******

Grupa B:

The Strongest vs Libertad 1:1 (1:1)

Gole – 1:0 Enrique Triverio (11′), 1:1 Bautista Merlini (14′)

Kto na spotkanie w La Paz spóźnił się o kwadrans, nie zobaczył żadnej bramki. Po trafieniach Argentyńczyków w pierwszych 14 minutach zawodów i szybkiej wymianie ciosów The Strongest zremisował 1:1 z wyżej notowanym Libertadem.

••••••••••

Copa Sudamericana:

Grupa B:

River Plate de Montevideo vs Racing Club 0:1 (0:0)

Gol – Leonel Miranda (90+1′)

Będący zdecydowanym faworytem swojej grupy Racing Club golem zdobytym w samej końcówce boju zwyciężył na wyjeździe urugwajski River Plate.

Podopieczni Fernando Gago zajmujący pozycję lidera swojej grupy Pucharu Ligi, męczyli się niemiłosiernie w Montevideo, ale rzutem na taśmę jakoś wydarli zwycięstwo.

Goście zdecydowanie przeważali, lecz przez bardzo długi czas brakowało im instynktu strzeleckiego. Facundo Mura znalazł się sam na sam w centrum 16-tki, lecz wycelował prosto w interweniującego bramkarza.

Podczas drugiej odsłony Paragwajczyk Matías Rojas przymierzył ze skraju pola karnego, lecz Salvador Ichazo znów był na posterunku.

Następnie urugwajski goalkeeper nogą wybił niski strzał ze środka pola karnego w sporym zamieszaniu przypuszczony przez Jonatana Gómeza.

Raz natarli również gospodarze, lecz Gastón Gómez świetnie interweniował przy uderzeniu Nicolása Sosy Sáncheza oddanym w środku szesnastki.

Leonel Miranda w doliczonym czasie gry rozstrzygnął o wygranej teamu z Avellanedy. Jego strzał głową po palcach Ichazo odbił się od słupka, a następnie piłka wyraźnie całkowicie minęła linię bramkową nim goalkeeper ją pochwycił.

Takim oto fartownym golem popularna „La Academia” wydarła dla siebie trzy punkty.

Skład Racingu Club: Gastón Gómez – Facundo Mura (65′, Fabricio Domínguez), Leonardo Sigali [C], Emiliano Insúa, Eugenio Mena (52′, Gonzalo Piovi) – Carlos Alcaraz (65′, Gabriel Hauche), Nery Domínguez, Jonatan Gómez (77′, Leonel Miranda) – Matías Rojas (77′, Aníbal Moreno), Enzo Copetti, Tomás Chancalay

Sędziował: Guillermo Guerrero (Ekwador)

Aktualnie „La Academia” znajduje się na najlepszej drodze do powrotu w grono argentyńskich potęg. Racing jako jedyny zespół Liga Profesional jeszcze nie zaznał goryczy porażki w tym roku!

******

Grupa A:

Metropolitanos vs Lanús 0:0 

Co się dzieje z Lanús? Niedawny potentat argentyńskiego, a nawet całego południowoamerykańskiego futbolu okupuje samo dno tabeli swojej grupy w Pucharze Ligi, a przygodę z Sudamericaną inicjuje wyjazdowym remisem ze słabeuszem wenezuelskim.

Spotkanie wyrównane. Wśród Argentyńczyków z południa Buenos Aires ofiarnym uderzeniem w polu bramkowym nad poprzeczką chybił José López.

Skład Lanús: Fernando Monetti – Leonel Di Plácido (46′, Braian Aguirre), Matías Pérez, Diego Braghieri (46′, Yonathan Cabral), Alexandro Bernabei – Ángel González (59′, Lautaro Acosta), Tomás Belmonte (od 78′ [C]), Nicolás Pasquini, Ignacio Malcorra (89′, Franco Orozco) – José López, José Sand [C] (78′, Claudio Spinelli)

Sędziował: Flavio de Souza (Brazylia)

Tym razem trener Jorge Almirón raczej nie zbawi „El Granate” i jego dni na La Fortalezie raczej są już policzone.

Rok temu Lanús u prologu Sudamericany wygrał 1:0 w Wenezueli, pokonując Araguę golem uzyskanym pod sam koniec boju. Teraz powtórki z rozrywki nie było. 

Pozostałe czwartkowe mecze:

Grupa B:

Cuiabá vs Melgar 2:0 (0:0)

Gole – Elton (78′, 90+5′)

Brazylijski prowincjusz na start pokonał 2:0 Peruwiańczyków po dwóch golach zdobytych u kresu starcia i został pierwszym liderem tej grupy.

******

Grupa D:

Ayacucho vs São Paulo FC 2:3 (2:2)

Gole – 0:1 Robert Arboleda (3′), 1:1 Eric Barrios (7′), 2:1 Cristian Techera (20′), 2:2 Miranda (23′), 2:3 Luciano (88′-pen.)

Niemiłosierne męczarnie São Paulo FC z peruwiańskim kopciuszkiem zakończone happyend’em. Zwycięskiego gola „Święci” uzyskali w samej końcówce i to dzięki jedenastce.

Mimo wszystko raczej nikt nie ma wątpliwości, że praktycznie każdy brazylijski potentat występujący w Sudamericanie, traktuje ten czempionat ulgowo, przez co wyniki spotkań z udziałem SPFC, Santosu, Internacionalu czy Fluminense często mogą wyglądać zaskakująco.

******

Grupa A:

Barcelona Guayaquil vs Wanderers 4:2 (3:1) 

Gole – 1:0 i 2:0 Gonzalo Mastriani (9′, 11′), 2:1 Hernán Rivero (14′), 3:1 Michael Carcelen (35′), 4:1 Damián Díaz (54′), 4:2 Mauro Méndez (61′)

Ekwadorska Barcelona, a więc wielki nieobecny fazy grupowej Copa Libertadores, na wstępie Sudamericany ograła u siebie urugwajskiego przeciętniaka.

Urodzony w Argentynie, ale reprezentujący Ekwador pomocnik Damián Díaz strzelił gola bezpośrednio z rzutu rożnego! Największy paradoks, że chwilę przedtem zmarnował rzut karny!!!

******

Grupa E:

Guaireña vs Independiente Medellín 3:3 (1:2)

Gole – 1:0 Mario Otazu (6′), 1:1 Luciano Pons (33′), 1:2 Adrián Arregui (38′), 2:2 Pablo Ayala (56′), 3:2 Juan Arboleda (65′-samobój), 3:3 Juan Manuel Cuesta (90+1′)

W stolicy Paragwaju, gdzie zaczępczo występuje zaściankowa Guaireña padł grad goli, zakończony wysokim remisem 3:3.

Grupa, jakiej niekwestionowanym faworytem jest brazylijski Internacional wystartowała dwoma rozejmami w obecności gigantycznej ilości bramek.

Dodajmy, iż gole dla Independiente zdobyli dwaj Argentyńczycy – Luciano Pons oraz Adrián Arregui. Ogółem sporo Argentyńczyków grających poza ojczyzną strzeliło w pierwszej grupowej serii spotkań Libertadores oraz Sudamericany. 

Comments are closed.