Oprocz remisu Boca Juniors z Arsenalem de Sarandí w sobotę doszło do czterech innych starć ósmej kolejki Copa de Liga Profesional. Padło w nich mnóstwo goli. Oto podsumowanie tychże spotkań:
W bieżący weekend na boiskach Argentyny upamiętnia się wojnę o Falklandy-Malwiny która wybuchła 2 kwietnia 1982 roku, czyli dokładnie 40 lat temu.
Grupa A:
Racing Club vs Sarmiento de Junín 4:1 (0:1)
Gole – 0:1 Julián Brea (32′), 1:1 i 3:1 Enzo Copetti (72′, 90+3′), 2:1 Tomás Chancalay (84-pen.), 4:1 Javier Correa (90+5′)
Jedyny niepokonany w obecnej kampanii zespół – Racing Club przez pewien czas był bliski kompromitacji w starciu z solidnym obecnie outsiderem, ale dzięki przychylności losu zdeklasował 4:1 ekipę Sarmiento de Junín.
Wiekowy Lisandro López, który wieńczy karierę wśród „La Verde” i zagrał na obiekcie swego macierzystego klubu, zanotował wyjątkowo traumatyczne starcie.
Do przerwy goście sensacyjnie prowadzili do golu Juliána Brea w 32 minucie. Młody atakujący przyjezdnych z ubocza szesnastki posłał futbolówkę w długi róg, nie dając szans goalkeeperowi.
Przed przerwą wyrównać mógł Gabriel Hauche, acz jego próbę zza szesnastki nad poprzeczką sparował Josué Ayala.
Jednakże niecały kwadrans po przerwie bezpośrednio czerwoną kartkę zarobił Guido Mainero i to zupełnie odwróciło losy boju. Pomocnik delegatów wyleciał za brzydkie podcięcie nacierającego oponenta za szesnastym metrem.
W przewadze liczebna ekipa Fernando Gago odwróciła losy bitwy o 180 stopni. Wyrównał celną główką zza pola bramkowego w 72 minucie Enzo Copetti. Później Leonel Miranda spudłował zza pola karnego.
U kresu starcia zaś Racing zmiażdżył przyjezdnych. W 84 minucie gospodarze otrzymali rzut karny, jaki wykorzystał Tomás Chancalay. Moment potem Ayala wybił uderzenie zza 16-tki Paragwajczyka Matíasa Rojasa.
Natomiast podczas doliczonego czasu „La Academia” totalnie dobiła przyjezdnych.
W trzeciej doliczonej minucie Copetti skompletował dublet. Znów trafił główką, po kozłowanym strzale zza pola bramkowego tą częścią ciała. To jego piąty gol podczas czempionatu.
Zaś chwilę potem Javier Correa wspaniałym uderzeniem z dystansu pod poprzeczkę wbił gwóźdź do trumny, ustalający wynik na 4:1.
Racing Club umocnił się na czele grupy A, uzyskawszy już 18 punktów. W czwartek team z Avellanedy zmierzy się na ziemi urugwajskiej z River Plate de Montevideo na start fazy grupowej Copa Sudamericana.
Za to Sarmiento okupuje ósmą lokatę, uciuławszy 11 oczek.
******
Defensa y Justicia vs River Plate 1:2 (0:1)
Gole – 0:1 Enzo Fernández (40′), 0:2 Santiago Simón (63′), 1:2 Walter Bou (71′)
Bardzo ważne zwycięstwo River Plate na wyjeździe z niebywale mocną obecnie Defensa y Justicia.
Groźny atak u wstępu batalii przypuścili gospodarze, aczkolwiek Urus Miguel Ángel Merentiel chybił nad poprzeczką w dobrej okazji zza pola bramkowego.
Enzo Fernández zadał cios byłemu klubowi, dając prowadzenie gigantowi. Młodzian za pierwszym podejściem obił poprzeczkę z dystansu. Jednakże w 40 minucie celnie uderzył w krótki róg z ubocza szesnastki, pokonując Ezequiela Unsaina.
U wstępu drugiej odsłony strzał ze środka szesnastki Juliána Álvareza bramkarz Unsain obronił. Podczas akcji DyJ natomiast Kolumbijczyk Raúl Loaiza ostemplował słupek zza linii bocznej pola bramkowego.
Podwyższył w 63 minucie inny młody pomocnik, czyli Santiago Simón. Świetnym strzałem dalekiego zasięgu skierował piłkę do siatki.
Później wśród gospodarzy Loaiza uderzył wślizgiem w centrum pola karnego, aczkolwiek Franco Armani poprawnie interweniował.
DyJ zdobyła się wyłącznie na honorową bramkę, jaką uzyskał Walter Bou w 71 minucie. Fantastycznym lobem ze środka szesnastki wychowanek Boca Juniors zaskoczył Armaniego.
River Plate został wiceliderem grupy A, mając 16 punktów. W środę na start fazy grupowej Copa Libertadores dojdzie do starcia „Millonarios” w Peru z Alianzą Lima.
Natomiast Defensa y Justicia zajmuje czwartą lokatę przy zdobytych 14 oczkach. Wkrótce, bo też środowej nocy na arenie Copa Sudamericana popularne „Sokoły” sprawdzą na wyjeździe chilijski Deportes Antofagasta.
Grupa B:
Godoy Cruz vs Estudiantes La Plata 3:3 (1:0)
Gole – 1:0 i 2:1 Ezequiel Bullaude (2′, 66′), 1:1 Agustín Rogel (63′), 2:2 Aaron Spetale (72′), 3:2 Martín Ojeda (86′-pen.), 3:3 Franco Zapiola (90+4′-pen.)
Estudiantes wymęczyli rzutem na taśmę remis w Mendozie, dzięki czemu jakoś utrzymali się na fotelu lidera grupy A.
Zaledwie dwóch minut Godoy Cruz potrzebował, aby zadać cios. Wówczas Ezequiel Bullaude otworzył wynik na rzecz „Winiarzy”. Podczas kontrataku bezpośrednim uderzeniem ze środka 16-tki pokonał Mariano Andújara.
Potem strzał z rzutu wolnego „El Expreso del Tomba” odbity rykoszetem przeleciał koło bramki. Przy akcji gości zaś Matías Pellegrini chybił nad poprzeczką z boku pola karnego.
Atak gospodarzy zakończył się trafieniem piętą w słupek na terenie pola bramkowego ze strony Urusa Salomóna Rodrígueza. Ponadto Andújar obronił uderzenie z dystansu Gonzalo Abrego.
Na początku drugiej odsłony zaś Andújar zablokował strzał z boku 16-tki biegnącego sam na sam Martína Ojedy.
Wyrównał w 63 minucie Agustín Rogel. Urugwajski stoper z bliska poprawił na pustą siatkę odbity od słupka strzał zza szesnastki Franco Zapioli. To jego czwarty tegoroczny gol we wszystkich zmaganiach.
Za chwilę Bullaude celnym uderzeniem z szesnastego metra skompletował dublet i gospodarze znów byli na prowadzeniu. Natomiast sam napastnik piąty raz w sezonie wpisał się na listę strzelecką.
Laplateńczycy za każdym razem odpowiadali na ciosy rywala. W 72 minucie młody Aaron Spetale zdobył pierwszego gola jako seniorski gracz. Wykorzystał błąd obrony i na środku 16-tki próbą lobu zaadresował futbolówkę do „pajęczyny”.
Natomiast u kresu batalii wymiana ciosów z karniaków. W 86 minucie Martín Ojeda z jedenastki wyprowadził „Winiarzy” na trzecie prowadzenie. On również zaliczył piątą bramkę w tym Pucharze Ligi.
Aczkolwiek tuż przed finiszem boju i Estudiantes wywalczyli rzut karny, z którego remis im ocalił Franco Zapiola. To kolejny po Spetale młodzian z premierowym trafieniem w dorosłej karierze.
Estudiantes ciągle jest przodownikiem grupy B, uciuławszy 15 punktów. Czwartkowej nocy „Los Pincharratas” stoczą u siebie argentyński bój z Vélezem na przywitanie fazy grupowej Pucharu Wyzwolicieli.
Dziesiąta lokata należy do Godoy Cruz, jacy uciułali dotąd dziewięć oczek.
******
Vélez Sarsfield vs Lanús 3:1 (1:1)
Gole – 0:1 Nicolás Pasquini (11′), 1:1 i 2:1 Lucas Janson (43′, 51′), 3:1 Lucas Pratto (90+3′)
Chwilowo trenujący Vélez szkoleniowiec Julio Vaccari dokonał przełomu z „El Fortín” , pokonując 3:1 dotąd równie słabo radzący sobie Lanús.
Już w 11 minucie Nicolás Pasquini dał prowadzenie Lanús. Lewy obrońca znakomitym uderzeniem z narożnika szesnastki trafił pod poprzeczkę bramki Lucasa Hoyosa.
Po półgodzinie zawodów Joel Soñora mógł wyrównać z rzutu wolnego wykonanego na lewej flance, lecz Fernando Monetti nie dał się zaskoczyć.
Jednak gospodarze odwrócili rezultat. Wyrównał tuż przed przerwą Lucas Janson. Obstawiony defensorami nisko przymierzył ze skraju pola karnego i skierował futbolówkę do siatki.
W 51 minucie Janson strzelił drugi raz, dając miejscowym prowadzenie. Pomyślnie dobił w polu bramkowym sparowane przez goalkeepera uderzenie z podobnej odległości Joela Soñory. Łącznie zdobył już cztery gole w tych rozgrywkach.
Następnie próbę Luki Orellano ze środka 16-tki wybił Monetti. Wśród przyjezdnych Facundo Pérez spudłował obok bramki zza pola karnego.
Tuż przed finiszem potyczki Lucas Pratto ustalił wynik 3:1. Weteran przejął futbolówkę w polu karnym po podaniu Juliána Fernándeza, ominął Monettiego i ustalił rezultat trafieniem na pustą siatkę.
Vélez odniósł dopiero drugie zwycięstwo w sezonie, dzięki któremu okupuje dziś dziewiątą pozycję w grupie ze zdobytymi dziewięcioma oczkami. Jak wspomnieliśmy wyżej, w czwartek „Fortíneros” stoczą wyjazdowy wewnątrzargentyński pojedynek z Estudiantes w pierwszej kolejce grupowej CL.
Natomiast Lanús od tej chwili tkwi na samym dnie grupy B przy wywalczonych marnych sześciu punktach. Czwartkowej nocy „El Granate” sprawdzą na wyjeździe umiejętności wenezuelskich Metropolitanos u progu fazy grupowej Copa Sudamericana.