DyJ znów górą w nawałnicy bramek

Nie można się nudzić podczas spotkań z udziałem Defensa y Justicia. Popularne „Sokoły” znów zwyciężyły w festiwalu strzeleckim, tym razem pokonując Gimnasię La Plata. Nowym liderem grupy A jednak stał się Banfield. Podsumowanie dwóch piątkowych starć:

Grupa A:

Defensa y Justicia vs Gimnasia La Plata 3:2 (2:1)

Gole – 1:0 Miguel Ángel Merentiel (5′), 1:1 Cristian Tarragona (37′), 2:1 Carlos Rotondi (44′), 3:1 Nicolás Tripichio (70′), 3:2 Adonis Frías (90+1′-samobój)

Trzeci konsekutywny pojedynek DyJ, w którym padły co najmniej cztery gole. „El Halcón” wyraźnie budzi się po nieszczególnie udanym początku kampanii.

Po ofiarnym remisie 2:2 z Racingiem Club, gdzie chłopcy Sebastiána Beccacece odrobili dwie bramki straty oraz porywającym thrillerze przeciw San Lorenzo zwyciężonym 4:3, teraz klub ze stołecznego miasta Florencio Varela także w bramkowym akompaniamencie przewyższył laplateńską Gimnasię.

Na Estadio Norberto Tomaghello strzelanie rozpoczęło się szybko, bo już w piątej minucie. Wówczas Miguel Ángel Merentiel otworzył rezultat na rzecz gospodarzy. Asysta Waltera Bou z lewej flanki, dzięki której Urus wybiegł sam na sam z Rodrigo Rey’em, ominął go i z boku szesnastki zaadresował futbolówkę do pustej siatki.

Urugwajczyk zdobył trzeciego gola w rozgrywkach, stając się jednym z liderów turniejowej klasyfikacji strzeleckiej.

Odrobić deficyt mógł Johan Carbonero. Ciemnoskóry Kolumbijczyk niestety tylko obił poprzeczkę mocnym strzałem zza szesnastki.

Słabsza na papierze laplateńska brygada jednak również posiada dobry napad. W 37 minucie Carbonero dośrodkował, a celną główką wyrównał Cristian Tarragona. Niesprawdzony wcześniej wśród Vélezu Sarsfield atakujący drugi raz w sezonie wpisał się na listę goleadorów.

Aczkolwiek DyJ jeszcze przed przerwą odzyskała zaliczkę. Również drugie trafienie podczas czempionatu uzyskał Carlos Rotondi.

Skrzydłowy wolejem z ubocza 16-tki pokonał bramkarza gości, a dośrodkowanie posłał mu Gabriel Hachen. Akcja dwóch wychowanków Newell’s Old Boys.

Zespół „Sokołow” szedł za ciosem. Niemniej dwukrotnie zawiódł także skuteczny w tym roku Francisco Pizzini. Raz spudłował nad poprzeczką bezpośrednią próbą zza piątego metra, a przy innej okazji chybił obok dalszego słupka z ostrego kąta celując na uboczu pola bramkowego.

Wśród „Wilków” dalekosiężny strzał posłał Tarragona, aczkolwiek Ezequiel Unsain był na posterunku.

W 70 minucie dwubramkową przewagę dał miejscowym Nicolás Tripichio. Prawy obrońca uderzeniem w długi róg na boku szesnastki znalazł drogę do siatki. Trafienie poprzedziła wspaniała wymiana wielu podań całego zespołu!

Aczkolwiek tryumfatorzy Copa Sudamericana i Recopa Sudamericana z zeszłego roku analogicznie, jak ostatnio przeciw San Lorenzo w samej końcówce władowali sobie samobója, zmniejszającego przewagę do jednego trafienia.

Tym razem do własnej bramki wycelował stoper Adonis Frías. Pechowo przeciął głową dośrodkowanie z rzutu wolnego Brahiana Alemána, pakując futbolówkę do własnej siatki.

Mało tego, identycznie jak z San Lorenzo po zredukowaniu przewagi DyJ, u samego krańca bitwy wykazać się musiał Ezequiel Unsain.

Goalkeeper będący kapitanem ów drużyny tym razem wybił uderzenie z szesnastego metra, jakie przypuścił wspomniany Urus Alemán.

Dzięki drugiej victorii pod rząd Defensa y Justicia wkroczyła do strefy awansu w tabeli grupowej. Aktualnie zajmuje wśród niej czwarte miejsce, zdobywszy siedem punktów. Bilans bramkowy 9:8 też robi wrażenie.

Gimnasia uciuławszy cztery oczka plasuje się pośrodku stawki. 

******

Platense vs Banfield 0:1 (0:1) 

Gol – Giuliano Galoppo (44′) 

Liderem tej grupy przynajmniej na dwa dni stał się Banfield, detronizując w stołecznym Vicente López dotychczasowego przodownika stawki.

Dowodzeni przez Diego Dabove przyjezdni przeważali przez większość zawodów. Choćby dalekosiężny strzał Juana Álvareza zdołał wybić Jorge De Olivera. Natomiast próba głową rzeczonego pomocnika minęła słupek bramki Platense.

Jedynego gola starcia uzyskał tuż przed przerwą Giuliano Galoppo. Wspaniałym niskim uderzeniem z rzutu wolnego zaskoczył mur oraz De Oliverę. Zdobył zarazem trzecią bramkę w Pucharze Ligi, też zostając współliderem rankingu strzelców.

Po chwili, jeszcze w pierwszej części nisko zza 16-tki przymierzył Juan Manuel Cruz, aczkolwiek De Olivera nogą zatrzymał piłkę, a obrona miejscowych za moment zneutralizowała zagrożenie.

Zaś po kwadransie odpoczynku Galoppo spudłował nad poprzeczką bezpośrednim uderzeniem ze środka szesnastki.

W trakcie drugiej odsłony „Kalmary” mogły odpowiedzieć, aczkolwiek obstawiony defensywą weteran Gonzalo Bergessio nie zdołał uporać się z kryjącymi i jego słaby strzał zza piątego metra heroicznie obronił starszy od niego Enrique Bologna.

Później 40-letni goalkeeper delegatów obronił jeszcze główkę Augusto Schotta podczas rzutu rożnego.

U samego kresu pojedynku czerwoną kartkę za drugą żółtą po faulu na Ignacio Schorze obejrzał defensor gości Emanuel Coronel.

Banfield jednak wytrzymał ostatnie sekundy w osłabieniu i wywiózł komplet punktów z Estadio Vicente López.

Pierwszy w grupie Banfield ma osiem punktów, drugi Platense o jedno oczko ustępuje nowemu naczelnikowi stawki. 

„El Taladro” po zdeklasowaniu 4:0 Gimnasii, teraz wymęczył wygraną nad rewelacją wstępu kampanii. 

Comments are closed.