CL: falstart Estudiantes

W drugiej rundzie eliminacyjnej Copa Libertadores tegoroczną międzynarodową kampanię rozpoczęła Argentyna. Niestety, pierwsze koty za płoty, bo zachwycający u prologu Pucharu Ligi zawodnicy Estudiantes La Plata polegli w Chile i za tydzień podczas rewanżu będą musieli odrabiać straty:

Audax Italiano [CHI] vs Estudiantes La Plata [ARG] 1:0 (1:0)

Gol – Jorge Henríquez (7′)

W Copa de Liga Profesional póki co Estudiantes wyłącznie zwyciężają, ale elita kontynentalna rządzi się zupełnie innymi prawami. Tutaj na „dzień dobry” laplateńczycy sensacyjnie przegrali ze średniakiem ligi chilijskiej.

Nota bene, wynik pierwszego meczu rozstrzygnął szybki i zarazem mocno przypadkowy gol. Już w 7 minucie Jorge Henríquez zdobył, jak się okazało, zwycięską bramkę dla Audaxu.

Podczas dłuższego rozegrania kornera playmaker ten posłał rogala w długi róg z linii bocznej pola karnego, a wiekowy Mariano Andújar kuriozalnie przepuścił piłkę, jaka wylądowała w siatce.

Wyrównać mógł, strzelający ostatnio regularnie, wielki powrót przyjezdnych – Mauro Boselli. Wiekowy snajper niestety chociażby tylko obił poprzeczkę uderzeniem głową.

Podczas drugiej odsłony Boselli niekryty otrzymawszy centrę od Leonardo Godoy’a, za piątym metrem fatalnie zgubił futbolówkę, a tę wychwycił goalkeeper. Za to Gustavo Del Prete chybił obok słupka w klarownej okazji sam na sam.

Karygodne pudło zaliczyli również gospodarze, bowiem stoper Fabián Torres podczas rzutu wolnego absurdalnie spudłował głową z bliska mając przed sobą tylko pustą siatkę!

Ekipie Ricardo Zielinskiego nie udało się wyrównać mimo gry z przewagą aż dwóch zawodników pod koniec boju.

W 78 oraz 82 minucie dwaj defensorzy gospodarzy zarobili czerwone kartki. Najpierw za drugie „żółtko” wobec brzydkiego faulu wyleciał Nicolás Fernández. Natomiast po chwili od razu czerwień ujrzał wspomniany Torres, gdyż łokciem w twarz przywalił Boselliemu.

Na te wykluczenia z gry „Los Pincharratas” odpowiedzieli w doliczonym czasie także czerwoną kartką, jaką obejrzał zmiennik Alan Marinelli.

Nowy skrzydłowy gości poszedł szybciej do szatni za uderzenie w głowę przeciwnika podczas starcia o futbolówkę.

Skład Estudiantes La Plata: Mariano Andújar [C] – Leonardo Godoy, Agustín Rogel, Fabián Noguera, Emmanuel Más (87′, Alan Marinelli) – Fernando Zuqui (87′, Braian Orosco), Jorge Morel (46′, Manuel Castro), Jorge Rodríguez, Gustavo Del Prete (74′, Matías Pellegrini) – Leandro Díaz, Mauro Boselli

Sędziował: Christian Ferreyra (Urugwaj)

Zatem Estudiantes noga się powinęła. Za tydzień u siebie będą oni musieli gonić wyniku dwumeczu.

Całe szczęście, że od tego roku w rozgrywkach CONMEBOL, niczym w Europie nie ma już zasady goli na wyjeździe. To oznacza, iż jeśli „Estu” u siebie wygrają podobnym rezultatem, jak u wstępu Pucharu Ligi, czyli 2:1 lub 3:2, wówczas nie odpadną z rozgrywek, tylko przedłużą nadzieje na awans o konkurs rzutów karnych.

Miejmy jednak nadzieję, że klub z La Platy wzniesie się na wyżyny umiejętności i u siebie powiezie Chilijczyków. 

Przy okazji dodajmy, iż rok temu również mieliśmy argentyńsko-chilijski bój w drugiej rundzie kwalifikacyjnej CL. Wówczas w nim górą był Kraj Srebra – San Lorenzo po remisie 1:1 na wyjeździe i wygranej 2:0 u siebie wyautował Universidad de Chile. 

Pozostałe pierwsze spotkania 2. rundy eliminacyjnej Copa Libertadores:

Everton Viña del Mar [CHI] vs Monagas [VEN] 3:0 (2:0)

Gole – Lucas Di Yorio (17′, 52′), Ismael Sosa (25′) 

Po golach dwóch Argentyńczyków inny chilijski team rozbił u siebie wenezuelskiego kopciuszka i znajduje się krok od następnej rundy.

Zatem prawdopodobnie Everton – inna drużyna z Chile, będzie rywalem Estudiantes w walce o fazę grupową CL, jeśli klub rządzony przez słynnego Juana Sebastiána Veróna odrobi deficyt bramkowy z pierwszego starcia. 

******

Millonarios [COL] vs Fluminense [BRA] 1:2 (1:1)

Gole – 1:0 Eduardo Sosa (7′), 1:1 David Braz (43′), 1:2 Germán Cano (77′) 

Nie zawiódł Fluminense. Ćwierćfinalista poprzedniego Pucharu Wyzwolicieli niemniej fartownie ograł w stolicy Kolumbii lokalnych Millonarios, robiąc remontadę.

Rywal przez prawie cały bój radził sobie a osłabieniu, bo Eduardo Sosa krótko po zdobytej bramce zarobił czerwoną kartkę, a ponadto zaprzepaścił rzut karny!

Warto pokreślić, iż decydującą bramkę dla brazylijskiej ekipy strzelił Germán Cano – Argentyńczyk, który do niedawna grał w Kolumbii! Jego doświadczenie zebrane w tym kraju przydało się podczas trudnej konfrontacji w Bogocie. 

******

Plaza Colonia [URU] vs The Strongest [BOL] 2:0 (2:0) 

Gole – Juan Cruz Mascia (19′, 39′-pen.) 

Udany debiut na kontynentalnej arenie urugwajskiego anonima Plaza Colonia, który pokonał u siebie regularnie występujący w Copa Libertadores zespół ze stolicy Boliwii.

Dublet Juana Cruza Mascii, czyli niespełnionego talentu szkółki Nacionalu Montevideo rozstrzygnął zawody.

Ponadto rzut karny dla miejscowych zmarnował Nicolás Dibble, zaś wśród przyjezdnych czerwony kartonik ujrzał argentyński pomocnik Gabriel Esparza.

Ciekawy czy nowicjusz utrzyma wywalczoną wczoraj przewagę podczas rewanżu na andyjskich wysokościach? 

******

América Mineiro [BRA] vs Guaraní [PAR] 0:1 (0:0)

Gol – David Colmán (90+1′) 

Tutaj doświadczenie wzięło wyższość, ponieważ paragwajski Guaraní po golu zdobytym u samego finiszu bitwy zwyciężył na ziemi brazylijskiej debiutanta w południowoamerykańskich pucharach.

Rok temu piłkarze z Asunción zwani „Aurinegros” przygodę kontynentalną zakończyli właśnie już na drugiej rundzie eliminacji CL, gdyż wtedy przewyższył ich kolumbijski Atlético Nacional.

Tym razem 11-krotny mistrz Paragwaju powinien zajść nieco dalej. 

******

Bolívar [BOL] vs Universidad Católica [ECU] 1:1 (1:1) 

Gole – 1:0 Francisco Da Costa (8′), 1:1 Ismael Díaz (11′) 

Mało doświadczony, ale bardzo ambitny zespół ekwadorski o nazwie Universidad Católica też ma spore szanse przebrnąć drugą rundę eliminacyjną CL, czego nie uczynił w zeszłym roku.

Wszystkie gole padły tu w ciągu pierwszego kwadransa. Na trafienie Brazylijczyka Francisco Da Costy błyskawicznie odpowiedział Panamczyk Ismael Díaz.

Remis w La Paz stawia zaściankowy klub z Quito w dobrej sytuacji przed domowym rewanżem. Zaprawiony w bojach Bolívar jednak nie sprzeda tanio skóry. 

******

Barcelona Guayaquil [ECU] vs Universitario [PER] 2:0 (0:0)

Gole – Erick Castillo (60′), Carlos Garcés (80′) 

Półfinalista zeszłorocznej Libertadores mozolnie mknie od samego początku rozgrywek do fazy grupowej. Tym razem „Kanarki” zwyciężyły u siebie najpopularniejszy klub Peru, co stawia ich w znakomitym położeniu przed wyjazdowym rewanżem.

Teraz Barcelona powinna spokojnie awansować. Trudniej będzie w następnej rundzie, gdzie przyjdzie bić się z Guaraní lub Amériką Mineiro. 

******

Olimpia [PAR] vs Atlético Nacional [COL] 3:1 (1:0)

Gole – 1:0 Alejandro Silva (7′), 1:1 Jarlan Barrera (46′), 2:1 i 3:1 Fernando Cardozo (81′, 90+2′) 

Hit drugiej rundy walk o zmagania grupowe Pucharu Wyzwolicieli dla Olimpii. Paragwajski gigant ma bliżej do następnego etapu zmagań dzięki piorunującej końcówce domowej batalii z gasnącym ostatnio kolumbijskim krezusem – Atlético Nacional.

Pierwsze dwa gole zdobyli byli zawodnicy ligi argentyńskiej – Alejandro Silva (eks-Lanús) oraz Jarlan Barrera (eks-Rosario Central).

Natomiast epilog spotkania należał do zmiennika Fernando Cardozo. Niepozorny 21-latek wszedł z ławki rezerwowych i strzelił dublet na wagę victorii „La O”. Szczególnie urodziwe było jego pierwsze trafienie, zanotowane po torpedzie z dystansu odbitej rykoszetem od przeciwnika.

Za tydzień ćwierćfinalista ubiegłej edycji Copa Libertadores teoretycznie powinien dopiąć swego w Medellín. 

Rewanże za tydzień

Recopa Sudamericana:

Athletico Paranaense [BRA] vs Palmeiras [BRA] 2:2 (1:1)

Gole – 1:0 David Terans (19′), 1:1 Jailson (28′), 2:1 Marlos (76′), 2:2 Raphael Veiga (90+7′-pen.) 

Brazylijska batalia, a zarazem pierwsza od 2015 roku Recopa toczona między dwoma klubami z tego samego kraju bez rozstrzygnięcia po jej pierwszej odsłonie.

Palmeiras dzięki bramce z rzutu karnego rzutem na taśmę ocalił remis w Kurytybie, dzięki czemu podczas rewanżu u siebie nie będzie musiał odrabiać strat.

Zdobywcy ostatnich dwóch Copa Libertadores niewątpliwie są spragnieni kontynentalnego Superpucharu, bowiem rok temu w bitwie o ten skalp pechowo ulegli argentyńskiej Defensa y Justicia po stracie gola w ostatnich sekundach rewanżu, a następnie po przegranym konkursie jedenastek. 

Cóż, półtora tygodnia temu „Verdão” bardzo niefortunnie polegli w finale Klubowych Mistrzostw Świata organizowanych przez ZEA, musząc po dogrywce uznać wyższość londyńskiej Chelsea (porażka 1:2 po dogrywce – ostateczny gol dla „The Blues” w 117 minucie z rzutu karnego), zatem może na pocieszenie wywalczą Recopę. 

Rewanż za tydzień

Comments are closed.