River Plate wstrzymał swój mistrzowski marsz, ale mimo to nadal ma sporą przewagę nad konkurencją. Przełomu dokonał San Lorenzo de Almagro. W niezwykle trudnych okolicznościach zwyciężyli Newell’s Old Boys. Podsumowanie czterech niedzielnych spotkań 19 kolejki Liga Profesional:
Unión vs Rosario Central 3:1 (2:1)
Gole – 1:0 Mauro Luna Diale (1′), 2:0 Imanol Machuca (24′), 2:1 Marco Ruben (30′), 2:1 Juan Manuel García (90+3′)
Przewagę własnego stadionu 15 kwietnia wykorzystał Unión de Santa Fe, pokonując przed jego trybunami przeciętny obecnie Rosario Central.
Pierwszy cios „Tatengues” zadali już w 20 sekundzie! Mauro Luna Diale zdobył najszybszego gola w tym sezonie, dając gospodarzom szybkie prowadzenie.
Wychowanek Boca Juniors trafił zza piątego metra, obnażywszy złe wybicie obrońcy gości z własnego pola bramkowego.
Podwyższył Imanol Machuca w 24 minucie. 21-letni pomocnik także wykończył atak zza pola bramkowego, korzystając z następnej gapy defensorów „Kanalii”. Młodzian zdobył pierwszego oficjalnego gola podczas swej krótkiej, póki co, dorosłej kariery.
Kilka minut później Rosario Central nawiązał kontakt. Gdy mijało półgodziny zawodów Marco Ruben eleganckim strzałem głową uzyskał bramkę kontaktową. Dla wiekowego snajpera to już ósme trafienie w rozgrywkach.
U progu drugiej odsłony Unión mógł odzyskać dwubramkowe prowadzenie. Podczas kornera Franco Calderón na raty próbował zadać cios głową – raz obił poprzeczkę, przy dobitce Jorge Broun bez trudu złapał piłkę.
Potem Gastón González feralnie spudłował obok słupka z ubocza szesnastki. Zaś uderzenie głową Juana Manuela Garcii wybił bramkarz.
Wśród gości Lucas Gamba „ze łba” spudłował obok słupka. Natomiast przy akcji Uniónu uderzenie z centrum szesnastki Mauro Luny Diale znakomicie sparował Broun.
Tryumf Uniónu przypieczętował Juan Manuel García w doliczonym czasie ustalając rezultat na 3:1. Zmiennik miejscowych wślizgiem w okolicy piątego metra wycelował do siatki, a dośrodkowaniem asystował mu wspomniany Luna Diale.
Dzięki bezpośredniej wygranej klub z Santa Fe przeskoczył Central w tabeli. Trzynaste miejsce okupuje Unión ze zdobytymi 25 punktami.
Pokonani „Canallas” plasują się o pozycję niżej, uciuławszy oczko mniej od swych niedzielnych pogromców.
******
San Lorenzo vs Godoy Cruz 1:0 (1:0)
Gol – Franco Di Santo (38′)
Czarną passę czterech porażek z rzędu przerwał San Lorenzo de Almagro, wymęczając u siebie wygraną nad fenomenalnym Godoy Cruz.
„Cuervos” do końca roku mają grać pod tymczasową pieczą Diego Monarriza oraz José Di Leo. Nareszcie prowadzeni przez nominalnych trenerów klubowych rezerw zdołali pokonać oponenta.
Gospodarze od początku wzięli się za ofensywę. Już w czwartej minucie zza pola karnego spudłował obok bramki Julián Palacios. Niecałe 20 minut później Juan Espínola wspaniale zatrzymał strzał podcinką atakującego jeden na jednego Nicolása Fernándeza w centrum 16-tki.
Wśród przyjezdnych z rzutu wolnego uderzył Matíasa Ramíreza obronił występujący przeciw macierzystemu zespołowi 41-letni Sebastián Torrico.
Mało skuteczny w obecnym sezonie Franco Di Santo wreszcie przełamał się na dobre, otwierając wynik na rzecz San Lorenzo w 38 minucie. Wbiegł niepilnowany w szesnastkę rywala i niskim uderzeniem w długi róg nie dał szans Espínoli.
Drugi pojedynek pod rząd z golem dla byłego napastnika choćby angielskiej Chelsea tudzież niemieckiego Schalke 04.
Tuż przed przerwą wyrównać podczas rozegrania rzutu rożnego mógł Tomás Badaloni, lecz jego słaby strzał z bliska Torrico wychwycił.
W 62 minucie natomiast Torrico wybił dalekosiężną torpedę Matíasa Ramíreza. Chwilę potem obrońca gospodarzy przed polem bramkowym zatrzymał ów Ramíreza.
Ze strony miejscowych jeszcze Nicolás Fernández pomylił się obok słupka z rzutu wolnego.
Zaś Torrico zdążył przed końcem wyłapać blady strzał dalszego zasięgu Ezequiela Bullaude. Przy akcji miejscowych na koniec z dystansu przyrżnął także Alexis Sabella, lecz spudłował obok słupka.
Ukochany klub papieża Franciszka przełamawszy impas okupuje 21 miejsce z dwudziestoma punktami.
Dwunasta pozycja należy teraz do Godoy Cruz, który zgromadził 26 oczek. Wygląda na to, iż „Winiarze” skupią się przede wszystkim na Pucharze Argentyny – za półtora tygodnia rozegrają w nim półfinał przeciw Talleres.
******
Newell’s Old Boys vs Independiente 1:0 (0:0)
Gol – Román Bravo (90+4′)
El Coloso del Parque w Rosario gościł potyczkę mizernych obecnie Newell’s Old Boys z próbującymi zażegnać kryzys Independiente.
Miejscowi grający nadal pod tymczasową kuratelą Adriána Taffarela przerwali serię bez zwycięstwa jeszcze dłuższą, niż ta San Lorenzo (zaliczyli sześć konsekutywnych bojów bez victorii).
Strzelając gola w samej końcówce i to przy osłabieniu „Trędowaci” powalili „Czerwone Diabły”, za stery których po wykurowaniu się wrócił Julio César Falcioni!
Inicjatywę początkowo dzierżyli goście, lecz ich kapitan Silvio Romero nie zdołał prezentu w polu karnym i fatalnie chybił obok słupka podczas akcji sam na sam.
Później Ramiro Macagno zablokował strzał dalszego zasięgu autorstwa Kolumbijczyka Andrésa Felipe Roa.
Przyjezdni zwyczajnie mieli pecha. W trakcie rozegrania rzutu rożnego grający przeciw byłej drużynie Juan Manuel Insaurralde chybił nad poprzeczką zza piątego metra.
Za to w trakcie innej obiecującej akcji strzał Alana Velasco z boku szesnastki odbił się od nogi obrońcy i wylądował tylko na bocznej siatce.
Totalni debiutanci wśród gospodarzy wywarli decydujący wpływ na te potyczkę. W 72 minucie nastoletni pomocnik Marco Campagnaro zarobił drugą żółtą i czerwoną kartkę za otwarty atak w powietrzu na nogę rywala.
Niemniej Independiente przewagi liczebnej nie umiał spożytkować. Główkę Gastóna Togniego z narożnika pola bramkowego wychwycił Macagno.
Jakimś cudem osłabieni NOB w ostatnich sekundach batalii strzelili gola na wagę tryumfu. 20-letni napastnik Román Bravo pod sam kres boju przechylił szalę zwycięstwa na rzecz „Trędowatych”! Huknął z centrum szesnastki w długi róg bramki Sebastiána Sosy podczas rozegrania rzutu wolnego.
Heroiczne trafienie dało Newell’s Old Boys pierwsze od ponad miesiąca trzy punkty!
Newell’s Old Boys zajmują teraz 20 miejsce, uciuławszy 20 punktów.
Natomiast Independiente po tej jakże idiotycznej wtopie coraz bardziej oddala się od przyszłorocznej Copa Libertadores. Czerwony przedstawiciel Avellanedy jest dziewiąty ze zdobytymi 28 oczkami.
******
Estudiantes La Plata vs River Plate 1:1 (0:1)
Gole – 0:1 Robert Rojas (45+2′), 1:1 Leandro Díaz (51′)
Absolutny hit kolejki organizowała La Plata. Na Estadio Jorge Luis Hirschi przyjechał mknący po mistrzostwo River Plate. Marsz ekipy Marcelo Gallardo został nieco wyhamowany.
Estudiantes wprawdzie nie zdołali pokonać giganta, ale chociaż przerwali jego złotą passę ośmiu pod rząd wygranych.
„Los Pincharratas” chcąc odzyskać lokatę gwarantującą Copa Libertadores również zamierzali wygrać. Nie sprzedali tanio skóry. Pod wodzą trenera Ricardo Zielinskiego, który za sterami Belgrano w 2011 roku spuścił River do drugiej ligi dali się we znaki „Milionerom”.
U prologu spotkania Leonardo Godoy posłał niskie, bezpośrednie uderzenie z centrum pola karnego. Te wybił nogą Franco Armani, a dobitka Manuela Castro obstawionego defensorami spaliła na panewce.
Atak gości też nie wypalił, bo Benjamín Rollheiser nie sięgnął wślizgiem piłki dośrodkowanej przez Juliána Álvareza, będąc przed bramką rywala.
Enzo Fernández chciał trafić zza szesnastki, ale przytomnie interweniował wiekowy goalkeeper miejscowych – Mariano Andújar.
Andújar ponadto sparował na korner dalekosiężne uderzenie Juliána Álvareza.
Wreszcie przed przerwą River zdobył tuż przed przerwą gola na wagę prowadzenia. Trafienie do szatni uzyskał Robert Rojas. Paragwajski obrońca celną główką przeciął narożne dośrodkowanie Agustína Palavecino.
Zaraz po przerwie Estudiantes odpowiedzieli na ten cios. W 51 minucie Gustavo Del Prete dograł w pole karne, a Leandro Díaz mając doskonałą okazję niskim strzałem ze środka pola karnego spowodował kapitulację Franco Armaniego.
Kilka minut później Díaz mógł trafić drugi raz, ale jego uderzenie po ziemi z ubocza 16-tki Armani tym razem wychwycił.
Ponadto rezerwowy goalkeeper reprezentacji Argentyny wybił strzał głową zmiennika miejscowych – Matíasa Pellegriniego.
Kiedy nacierał River, fatalny kiks zza pola bramkowego przy bezpośrednim uderzeniu zaliczył Braian Romero.
Epilog boju należał do Estudiantes, lecz laplateńczykom nie udało się przechylić szali zwycięstwa w samej końcówce tak, jak dokonali tego przeciw River w lutym bieżącego roku.
W trakcie kontry uderzenie Leandro Díaza z ubocza pola karnego obronił Armani. Natomiast podczas rozegrania rzutu rożnego joker Franco Zapiola zza pola karnego spudłował obok bramki.
River Plate nadal jest liderem klasyfikacji z siedmioma punktami zaliczki nad drugimi Talleres. Po swym czternastym konsekutywnym ligowym boju bez wtopy „Millonarios” mają 43 punkty.
Ósmą lokatę piastują Estudiantes La Plata ze zdobytymi 28 punktami. Wyraźnie „Los Leones” polubili remisowanie – na siedem ostatnich potyczek zaliczyli pięć podziałów zdobyczy i dwie porażki.
Seria bez zwycięstwa u laplateńczyków zatem dłuższa, aniżeli w przypadku dołujących teraz Newell’s Old Boys!