Latynoskie klasyki

W ostatni weekend nie tylko w Europie roiło się od ligowych klasyków. Również w Ameryce Południowej mieliśmy ich kilka, a wśród nich m.in. derby Guayaquil w Ekwadorze czy też derby na szczycie ligi chilijskiej Colo-Colo kontra Universidad Catolica.

W Ekwadorze doszło do pojedynku CS Emelec z Barceloną SC. Gospodarze po dwóch trafieniach 24-letniego Joao Rojasa wciąż na cztery kolejki przed końcem zachowali szanse na zwycięstwo w drugim etapie sezonu, choć do liderującego Independiente del Valle wciąż tracą 3 punkty. Niewykluczone, że o pierwszym miejscu w drugim etapie zadecyduje pojedynek pomiędzy tymi rywalami 24 listopada, w którym gospodarzem będzie Independiente.

Jeśli na pierwszym miejscu sezon zamknięcia ukończy Emelec, wtedy jako tryumfator pierwszego etapu automatycznie zostanie mistrzem Ekwadoru.

W Chile mieliśmy mecz na szczycie o przysłowiowe 6 punktów. Przed meczem Colo-Colo o dwa oczka wyprzedało Universidad Catolicę. Goście do przerwy prowadzili po trafieniu Diego Valencii w 37. minucie. Po przerwie dominowali już liderzy. Co prawda w 50. minucie Iván Morales Bravo nie wykorzystał rzutu karnego, ale trafienia w 74. minucie Argentyńczyka Pablo Solariego oraz w doliczonym już czasie gry Javiera Parragueza mocno zbliżyły gospodarzy do tytułu mistrzowskiego. A pomyśleć, że jeszcze w poprzednim sezonie „Kacyki” do końca rozgrywek walczyły o uniknięcie degradacji.

Do derbowego klasyku doszło również w Brazylii, a dokładnie w Rio de Janeiro Wciąż mające szansę na trzecie z rzędu mistrzostwo kraju Flamengo przegrało na wyjeździe 1:3 z Fluminense. Fla” choć mają dwa mecze rozegrane mniej, to tytuł od nich znacząco się oddala.

Finaliści bieżącej edycji Copa Libertadores tracą do liderującego Atletico Mineiro aż 13 punktów i aktualnie zajmują 3. miejsce w tabeli.

Comments are closed.