W sobotę przeprowadzono cztery spotkania szesnastej kolejki Liga Profesional. Boca Juniors grała na wyjeździe z Huracánem, gromiąc go 3:0 i wskakując na ligowe podium. Grad goli w Junín, derby południowego Buenos Aires na remis. Podsumowanie dnia:
Huracán vs Boca Juniors 0:3 (0:1)
Gole – Agustín Almendra (33′), Luis Vázquez (62′), Marcos Rojo (86′-pen.)
Ostatnie piorunujące 4:2 nad Lanús u siebie poniekąd zmyło z Boca skazę po przegranym El Superclásico. „Xeneizes” mimo to czeka nadal wiele pracy, jeśli na ostatniej prostej chcą włączyć się do bitwy o obronę mistrzostwa Argentyny.
Chłopcy Sebastiána Bataglii dopiero po przegranych derbach zaczęli kosić konkurentów tak, jak nas do tego przyzwyczaili. Minionej nocy rozgromili 3:0, chociaż mecz „de facto” był bardzo wyrównany przez większość czasu.
Aktywniejszy początek spotkania w wykonaniu Huracánu, który wygrał poprzednie trzy konfrontacje. Lucas Vera ze skraju pola karnego feralnie chybił obok bramki. Później po rozegraniu kornera ów pomocnik obił poprzeczkę zza pola karnego, zaś dobitka Lucasa Merolli z centrum 16-tki przeleciała obok słupka.
Następnie strzał głową Jonathana Galvána wychwycił Agustín Rossi. W końcu do kontrofensywy przystąpiła Boca – gdy minęło niecałe 25 minut zawodów Luis Vázquez pomknął z kontratakiem od prawej flanki.
Młody napastnik wbiegł w 16-tkę od jej narożnika, aby będąc haczonym przez defensora uderzyć zza narożnika pola bramkowego. Piłkę jednak wybił Marcos Díaz.
Bramkarz i kapitan Huracánu występujący przeciw byłemu teamowi zablokował też strzał wślizgiem zza pola bramkowego Aarona Molinasa.
Rzeczony Molinas ponadto groźnie przymierzył z rzutu wolnego zza linii bocznej szesnastki, ale Díaz sparował futbolówkę nad poprzeczką.
W trakcie następującego po tym strzale kornera, Carlos Izquierdoz przymierzył bezpośrednio z ubocza pola karnego i spudłował obok słupka.
Kilka minut później atak gospodarzy zainicjowany rzutem wolnym, podczas którego Rossi musiał obronić próbę główką Césara Ibáñeza.
Natomiast w 33 minucie Agustín Almendra kolejnym fantastycznym niskim uderzeniem z dalszej odległości pokonał Díaza, dając „Bosteros” prowadzenie.
Drugie starcie pod rząd tenże młody, utalentowany pomocnik dalekosiężną niską torpedą strzelił gola! Ależ on ma żelazo w nodze!
Natomiast tuż przed kwadransem odpoczynku bramkarz Boca ofiarnie wybił strzał przewrotką Matíasa Cóccaro ze środka szesnastki.
Zaraz po przerwie Rodrigo Cabral stworzył sobie niezłą okazję, acz naciskany przez obrońcę w centrum 16-tki źle złożył się do uderzenia, wobec czego spudłował nad poprzeczką.
Boca podwyższyła prowadzenie w 62 minucie, kiedy obrońca rywali Ismael Quilez wyłożył „asystę”, chcąc wycofać do swojego bramkarza z okolicy linii autowej.
Piłkę jednak zgarnął Luis Vázquez i wykorzystując złe ustawienie goalkeepera strzelił mu niskim uderzeniem z narożnika szesnastki.
20-letni napastnik czwarty raz podczas obecnej kampanii wpisał się na listę strzelecką. Jest najskuteczniejszym zawodnikiem „Niebiesko-Złotych” w obecnym półroczu.
W 76 minucie „Bosteros” wywalczyli rzut karny, po którym Marcos Rojo dopełnił dzieła zniszczenia. Były reprezentant Argentyny i wicemistrz świata z 2014 zdobył swego premierowego gola dla Boca.
Później ze gospodarzy Nicolás Silva na boku 16-tki nisko przymierzył, lecz Rossi zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny.
Natomiast Huracán jeszcze dotkliwiej mogli dobić Cristian Pavón, który nieznacznie pomylił się koło bramki zza szesnastki tudzież występujący przeciw macierzystej ekipie Norberto Briasco-Balekian, nisko przymierzywszy z boku pola karnego w boczną siatkę.
Ostatecznie Boca spacyfikowała Huracán 3:0, czyli jeszcze okazalej, aniżeli w kwietniu tego roku. Poprzednio, kiedy zmierzyła się z „El Globo” na stadionie El Palacio było 2:0 dla najpopularniejszego teamu Argentyny.
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Marcelo Weigandt (86′, Eros Mancuso), Carlos Izquierdoz [C], Marcos Rojo, Frank Fabra – Rodrigo Montes (86′, Cristian Medina), Esteban Rolón, Agustín Almendra – Cristian Pavón (86′, Exequiel Zeballos), Luis Vázquez (77′, Juan Ramírez), Aaron Molinas (63′, Norberto Briasco-Balekian)
Sędziował: Nicolás Lamolina
Nagle Boca wśród ligowej stawki wskoczyła z szóstego na trzecie miejsce! W dorobku wciąż aktualnego mistrza Argentyny jest już 27 punktów. Bilansem bramkowym „Bosteros” wyprzedzają Lanús, któremu dali w kość przed tygodniem.
Co najważniejsze, pierwszy raz od kilku miesięcy „Xeneizes” w łącznej tabeli roku 2021 piastują lokatę gwarantującą udział w fazie grupowej następnej edycji Copa Libertadores!
Paradoksalnie przegrane El Superclásico dało ekipie Battaglii impuls do młócenia kolejnych oponentów! Od tego czasu „Azul y Oro” odnieśli już dwa znaczące tryumfy, a do końca września tylko raz wygrali wyżej, niż różnicą jednej bramki.
Do tego dzisiejszy pogrom w stołecznej dzielnicy Parque Patricios jest dla Boca pierwszym w obecnym sezonie zwycięstwem odniesionym przewagą co najmniej trzech goli!
Za pół tygodnia, w środę czeka następna bitwa ligowa – u siebie przeciw Godoy Cruz.
Huracán przerwał serię trzech wygranych, lecąc na dwunastą lokatę. Zajmuje ją teraz ze zdobytymi 22 oczkami.
Pozostałe sobotnie mecze:
Sarmiento de Junín vs Unión 3:4 (1:1)
Gole – 0:1 i 4:2 Gastón González (38′, 80′), 1:1 Jonathan Torres (44′), 1:2 Franco Calderón (54′), 1:3 Mauro Luna Diale (68′), 2:3 Gabriel Alanís (72′), 3:4 Luciano Gondou (90+3′)
Dreszczowiec w Junín, którego losy ważyły się ostatnich chwil, zwyciężył wyżej notowany spośród tej dwójki Unión. Piłkarze obu ekip stoczyli bogate w gole widowisko na stadionie im. Evity Perón.
Po długiej wymianie ciosów „Tatengues” pokonali 4:3 lokalne Sarmiento, a urugwajski trener Gustavo Munúa odniósł swe pierwsze zwycięstwo w roli trenera ów zespołu.
Były bramkarz zrehabilitował się więc za sensacyjną domową wtopę 1:2 przeciw Platense sprzed tygodnia, w swoim debiucie za sterami Uniónu.
Festiwal strzelecki rozpoczął w 38 minucie Gastón González, celną główką dając przyjezdnym prowadzenie.
Wyrównał krótko przed przerwą Jonathan Torres, niskim strzałem przy słupku ze skraju szesnastki pokonując Sebastiána Moyano. Wcześniej przeprowadził on ładną wymianę podań z Luciano Gondou.
Czołowy napastnik Sarmiento zdobył swojego piątego gola podczas trwającego czempionatu.
Jednakże niedługo po zmianie stron Unión prowadzenie odzyskał. W 54 minucie obrońca Franco Calderón również głową, niczym wcześniej Gastón González, trafił do siatki dzięki dośrodkowaniu z narożnika boiska.
Goście poszli za ciosem. W 68 minucie Mauro Luna Diale pozostawiony samopas w centrum szesnastki niskim uderzeniem przy słupku wyśrubował zaliczkę chłopców Munúy na 3:1.
Odpowiedź „Zielonych” nastąpiła szybko. Raptem cztery minuty później Gabriel Alanís przypomniał o tym, iż starcie jeszcze nie zostało rozstrzygnięte. Wbiegł z piłką na teren środka szesnastki, ażeby uderzeniem w długi róg nie dać szans goalkeeperowi.
Unión natomiast w 80 minucie odzyskał dwubramkową przewagę. Gastón González skompletował dublet, celnym niskim uderzeniem w długi róg z ubocza szesnastki zaskoczywszy Manuela Vicentiniego i po drodze założywszy mu siatkę między nogami. Akcję bramkową zainicjował daleki wyrzut z autu.
20-letni skrzydłowy zanotował już drugi mecz z dwoma trafieniami w tym miesiącu, a to wszystko jest dopiero pierwszą jego zdobyczą bramkową w karierze!
Nagle victoria „Tatengues” nie stała się taka oczywista, gdy tuż przed upływem regulaminowego czasu ich obrońca Juan Portillo za chamskie potraktowanie oponenta zarobił czerwoną kartkę.
Posiadając przewagę liczebną gospodarze rozpaczliwie rzucili się do gonienia rezultatu, ale efektem ich starań była tylko honorowa bramka Luciano Gondou w doliczonym czasie, jaką ten młodzian zdobył głową dzięki narożnemu dośrodkowaniu.
20-letni blondyn zanotował czwarte trafienie w tych rozgrywkach. Niewiele ustępuje bardziej doświadczonemu od siebie Torresowi.
Zwycięstwo w nawałnicy bramek pozwoliło Uniónowi przeskoczyć Sarmiento w klasyfikacji. Klub z Santa Fe jest teraz piętnasty, mając 21 punktów – dwa więcej od osiemnastego „La Verde”.
******
Gimnasia La Plata vs Newell’s Old Boys 1:0 (1:0)
Gol – Johan Carbonero (42′)
Batalia ligowych przeciętniaków dla laplateńczyków. Popularne „Wilki” wyraźnie przechodzą okres lepszej dyspozycji. Ostatnio niespodziewanie wywiozły remis z Avellanedy przeciw renomowanemu Independiente, a teraz na Estadio Ciudad de La Plata ograły Newell’s Old Boys.
Jako pierwsi mogli trafić przyjezdni z Rosario w nieco przypadkowej akcji. Bramkarz gospodarzy Rodrigo Rey nierozważnie wybiegł poza swe pole karne i głową wybił piłkę pod nogi rywala Fernando Belluschiego – weteran pomocy uderzył bezpośrednio z dystansu, aczkolwiek jeden obrońca Gimnasii zdobył sparować jego strzał przed piątym metrem.
Następnie podczas rozegrania rzutu wolnego niecelną główkę wymierzył młody pomocnik delegatów – Diego Calcaterra.
Wśród Gimnasii z ostrego kąta nisko przymierzył Johan Carbonero, lecz piłkę pewnie wychwycił Ramiro Macagno, który zluzował w bramce gości Alana Aguerre.
Później dwa uderzenia przyjezdnych zza szesnastki autorstwa odpowiednio Fernando Belluschiego oraz Nicolása Castro sparował na korner Rey.
Zwycięskiego gola dla miejscowych krótko przed przerwą zdobył Johan Carbonero.
Kolumbijczyk podczas kontrataku wyprowadzonego po rzucie rożnym dla oponenta skutecznie przeprowadził samodzielny rajd przez pół boiska.
Wyminął dwóch przeciwników na środku murawy i przez pół płyty gry biegł sam na sam z bramkarzem. Wychodzącego doń Macagno pokonał niskim uderzeniem w róg zza szesnastego metra.
Ciemnoskóry skrzydłowy wpisał się na listę strzelców drugi mecz pod rząd. Aktualnie jest najbardziej błyskotliwym zawodnikiem „Los Lobos”.
Podczas drugiej odsłony Franco Negri wśród przyjezdnych uderzył nisko zza szesnastki, lecz Rey na raty zatrzymał jego próbę.
Ze strony Gimnasii zbyt wysoko dalekosiężną torpedą przymierzył Nicolás Colazo. Wynik 1:0 na Estadio Ciudad de La Plata nie uległ korekcie.
Dodajmy, iż media uchwyciły pomeczową bójkę między piłkarzami obu zespołów, gdy ci schodzili do szatni. Obie strony oficjalnie jednak zaprzeczają, jakoby brały udział w rękoczynach po zakończeniu starcia.
Prowadzący ten pojedynek sędzia Diego Abal także zaprzecza, jakoby wówczas doszło do jakichkolwiek incydentów.
Przeciętna, ale nieobliczalna Gimnasia znajduje się obecnie na niezłej czternastej pozycji, zgromadziwszy 21 punktów. „Los Lobos” pod batutą wiekowego Néstora Gorosito generalnie prezentują się lepiej, niż za czasów duetu Leandro Martini-Mariano Messera.
Natomiast przeciętni NOB zgromadzili tylko 16 oczek, co na dzień dzisiejszy daje ekipie z Rosario odległe 21 miejsce. Trener Fernando Gamboa po tej porażce został zwolniony przez zarząd „Leprosos”.
******
Lanús vs Banfield 1:1 (0:1)
Gole – 0:1 Juan Manuel Cruz (44′), 1:1 José López (86′)
Remis w Clásico del Sur! Lanús powoli tracący szanse na mistrzowski tytuł powoli także oddaje inicjatywę w batalii o kwalifikację do Copa Libertadores 2022. „El Granate” wyraźnie popadł w zadyszkę.
Miejscowi u progu boju mogli trafić podczas rzutu rożnego, ale niski strzał z woleja Guillermo Burdisso oddany w centrum szesnastki tylko ostemplował słupek, po czym futbolówkę złapał goalkeeper.
Banfield, który poprzednie derby południowego Buenos Aires (w marcu bieżącego roku) wygrał 2:0, teraz objął prowadzenie tuż przed przerwą.
Na minutę przed upływem regulaminowego czasu Agustín Urzi dośrodkował z boku 16-tki, zaś w polu bramkowym Juan Manuel Cruz głową strzelił gola do szatni dla „El Taladro”.
To już szóste trafienie w sezonie tego 22-latka będącego synem Julio Ricardo Cruza – byłego napastnika mediolańskiego Interu czy reprezentacji Argentyny.
U prologu drugiej odsłony dośrodkowanie z rzutu wolnego przyniosło na boku pola bramkowego strzał głową Guillermo Burdisso, który uprzedził chcącego złapać piłkę Facundo Altamirano. Futbolówkę zmierzającą do siatki jednakże sprzed linii bramkowej wykopał kapitan gości Luciano Lollo.
Następnie José Sand w polu bramkowym obstawiony nie zdołał poprawnie złożyć się do uderzenia i fatalnie chybił obok słupka, usiłując wykorzystać dośrodkowanie z lewej flanki.
Po 80 minucie Pedro De La Vega przymierzył z dalszej odległości wprost do rąk goalkeepera. Za to centrostrzał z lewego skrzydła Matíasa Esquivela zdołał wybić Altamirano.
Remis miejscowym ocalił José López w końcówce spotkania. W 86 minucie młodzian przyrżnął zza pola karnego przy słupku, nie dając szans bramkarzowi. To jego dziewiąty gol podczas obecnej kampanii.
20-latkowi tylko jednego trafienia brakuje do dwóch liderów klasyfikacji strzeleckiej, spośród których jeden jest jego klubowym kolegą – to jego 41-letni imiennik Sand, który już od 4 września nie zasmakował własnego trafienia.
Banfield jeszcze starał się odzyskać prowadzenie w końcowych sekundach, ale na próżno. Podczas rozegrania rzutu wolnego goalkeeper miejscowych – Lautaro Morales wypuścił futbolówkę z rąk, po czym Alexis Maldonado oddał niski strzał z ubocza 16-tki, ale piłkę zdołał nogą wybić zawodnik miejscowych.
Lanús po derbowym remisie wciąż jest czwarty. Chłopcy Luisa Zubeldii uciułali 27 punktów – wyprzedzili Estudiantes, ale spadli za Boca (której ulegli 2:4 przed tygodniem).
Mizerny aktualnie Banfield okupuje dopiero 22 lokatę, zdobywszy 15 oczek.
Awans do przyszłorocznej Copa Sudamericana klub o barwach białym i zielonym już sobie zaklepał. Prawdopodobnie lokalny wróg niebawem dołączy do niego pod tym względem, bowiem trudno oczekiwać, aby przy obecnej wprawie Lanús miał zakwalifikować się do Pucharu Wyzwolicieli.