Zaraz po zakończeniu Copa América wracają południowoamerykańskie puchary, a konkretniej rusza ich faza pucharowa. Boca Juniors w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Libertadores bezbramkowo zremisowała u siebie przeciw brazylijskiemu Atlético Mineiro. Podsumowanie dnia:
Copa Libertadores:
Boca Juniors vs Atlético Mineiro 0:0
U progu 1/8 finału Pucharu Wyzwolicieli hitowa potyczka argentyńsko-brazylijska na La Bombonera! Boca Juniors podjęła najlepszą drużynę fazy grupowej trwającej edycji elitarnego turnieju.
Goli zabrakło, emocji też niewiele. Obie drużyny najwyraźniej losy awansu zamierzają wyjaśnić podczas rewanżu za tydzień.
Żeby dodać smaczku tej rywalizacji zaznaczmy, iż kapitanem gości był tutaj były gwiazdor River Plate – Ignacio Fernández. Ponadto, w barwach Mineiro wystąpił były „Xeneize” – paragwajski obrońca Junior Alonso.
W 35 minucie Boca strzeliła za sprawą trafienia głową Diego Gonzáleza. Niestety, „Pulpo” podczas walki o piłkę przed piątym metrem rzekomo nieprzepisowo odepchnął kryjącego go obrońcę i sędzia Andrés Rojas po zobaczeniu VAR gola anulował.
Faul Gonzáleza był tam wątpliwy. Kolumbijski arbiter zwyczajnie uległ presji protestujących brazylijskich piłkarzy, czym stanowczo się nie popisał.
PS. CONMEBOL następnego dnia potwierdził, że decyzja kolumbijskiego arbitra Andrésa Rojasa o anulowaniu tegoż gola dla Boca była błędem i zawiesił Rojasa oraz jego asystenta z VAR – Derlisa Lópeza na czas nieokreślony.
Tuż przed przerwą wiekowy gwiazdor przyjezdnych Hulk uderzył nisko ze skraju pola karnego, jednak wycelował prosto do rąk Agustína Rossiego.
Natomiast w doliczonym czasie pierwszej połowy po centrze Cristiana Pavóna jeszcze raz głową, ale tym razem w formie szczupaka z centrum szesnastki strzelał González. Bramkarz Mineiro jednak ofiarnie wybił na korner tę próbę „Pulpo”.
Około 70 minuty González znów zaliczył niewypał, nie sięgając w polu bramkowym piłki dośrodkowanej z boku przez Pavóna. Po chwili pomocnik o przydomku „Ośmiornica” opuścił murawę.
Sam Pavón wziął sprawy w swoje ręce, lecz jego uderzenie z ubocza szesnastki oddane pod naporem goniącego obrońcy łatwo obronił Éverson.
W doliczonym czasie broniące się przez większość boju Mineiro zaatakowało. Próba dalszego zasięgu wykonana przez zmiennika Jaira jednakże chybiła daleko obok słupka.
Na pustej La Bombonera iście puste spotkanie. Kwestia awansu wyjaśni się za tydzień w Belo Horizonte.
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Marcelo Weigandt, Carlos Izquierdoz [C], Marcos Rojo, Agustín Sandez – Esteban Rolón, Cristian Medina (72′, Nicolás Orsini), Diego González (72′, Alan Varela) – Cristian Pavón, Norberto Briasco-Balekian, Sebastián Villa
Sędziował: Andrés Rojas (Kolumbia)
Rewanż 20 lipca
****************************
São Paulo FC vs Racing Club 1:1 (1:1)
Gole – 1:0 Vitor Bueno (35′), 1:1 Enzo Copetti (45+1′)
Odwet za fazę grupową w wykonaniu SPFC nieudany. Racing Club wywiózł ze stadionu Morumbi w São Paulo cenny remis przed domowym rewanżem.
Bardzo wyrównana batalia. Oba zespoły miały tu wręcz identyczne szanse na wygraną.
Gospodarze dowodzeni przez Argentyńczyka Hernána Crespo objęli prowadzenie w 35 minucie, gdy karygodny błąd popełnił Gabriel Arias, wypuszczając dośrodkowaną futbolówkę przed siebie. Ten prezent spożytkował Vitor Bueno wprowadzony za kontuzjowanego Édera (byłego reprezentanta Italii), który wręcz wbiegając z piłką do bramki otworzył wynik na korzyść brazylijskiego teamu.
Kilka minut później goalkeeper reprezentacji Chile poniekąd naprawił swój błąd, zatrzymując groźny atak wspomnianego Vitora w centrum 16-tki.
Natomiast tuż przed przerwą niskim uderzeniem przy słupku zza pola karnego wyrównał Enzo Copetti i wynik 1:1 już nie uległ zmianie.
Druga połowa oczywiście pod dyktando SPFC, lecz także argentyński zespół atakował. Choćby niską torpedę z dystansu Mauricio Martíneza nie bez trudu sparował Tiago Volpi. Miejscowi też zanotowali obroniony przez bramkarza strzał dalszego zasięgu.
Pod koniec meczu znakomitą okazję dla Racingu zaprzepaścił Eugenio Mena. Wracający z Copa América reprezentant Chile fatalnie spudłował nad poprzeczką głową z odległości kilku metrów…..
Pomimo dwóch poważnych niewypałów podczas konfrontacji jest dobry rezultat dla błękitnego przedstawiciela Avellanedy przed domowym bojem za tydzień.
Aby uzyskać awans, przegranemu finaliście Copa de Liga Profesional 2021 wystarczy taki sam rezultat, jaki osiągnęli w fazie grupowej przeciwko „Sampie”, czyli 0:0. Chłopcy Juana Antonio Pizziego mimo wszystko nie mogą tracić czujności.
Skład Racingu Club: Gabriel Arias [C] – Juan José Cáceres (83′, Fabricio Domínguez), Leonardo Sigali, Nery Domínguez, Eugenio Mena – Mauricio Martínez (68′, Joaquín Novillo) – Leonel Miranda, Aníbal Moreno, Ignacio Piatti (74′, Matías Rojas) – Enzo Copetti (75′, Javier Correa), Tomás Chancalay (84′, Maximiliano Lovera)
Sędziował: Jhon Ospina (Kolumbia)
Rewanż 20 lipca
Mecz bez udziału argentyńskiej drużyny:
Cerro Porteño vs Fluminense 0:2 (0:0)
Gole – Nenê (49′), Egídio (61′)
Bez niespodzianki w Asunción. Odradzający się brazylijski Fluminense pewnie ograł lokalnego potentata – Cerro Porteño, dzięki czemu właściwie zagwarantował sobie ćwierćfinał.
Rewanż 20 lipca
Copa Sudamericana:
LDU Quito vs Grêmio 0:1 (0:1)
Gol – Léo Pereira (19′)
Szlagierowe starcie w 1/8 finału Sudamericany. Srodze rozczarowujące podczas obecnej kampanii ligi brazylijskiej Grêmio będąc znów pod opieką Luiza Felipe Scolariego poleciało do stolicy Ekwadoru na potyczkę z tamtejszym LDU.
„Imortal Tricolor” mimo wyraźnego kryzysu formy i problemu górskich wysokości stanął na wysokości zadania. Po szybkiej bramce klub z Porto Alegre pokonał gospodarzy, przybliżając się ku 1/4 finału.
Rewanż 20 lipca
****************************
América De Cali vs Athletico Paranaense 0:1 (0:0)
Gol – Nikão (72′-pen.)
Pojedynek w Kolumbii między miejscową Amériką, a tryumfatorem Sudamericany sprzed trzech lat dla tych drugich.
Athletico Paranaense po zwycięskim golu z jedenastki czyni mały, lecz solidny krok w kierunku najlepszej ósemki turnieju.
Rewanż 20 lipca