Trzy poniedziałkowe spotkania zwieńczyły siódmą kolejkę Copa de Liga Profesional. Nareszcie zwycięski jest San Lorenzo de Almagro, natomiast pozostałe dwa starcia przyniosły wyniki remisowe. Relacja:
Grupa A:
Estudiantes La Plata vs San Lorenzo 0:2 (0:1)
Gole – Nicolás Fernández (12′), Juan Ramírez (69′)
Spektakularne przełamanie San Lorenzo! Ulubieńcy papieża Franciszka po odpadnięciu z Pucharu Argentyny nagle przełamali się w Copa de Liga Profesional, nieoczekiwanie odnosząc w La Placie pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od końca zeszłego roku. Na własnej twierdzy ulegli im rywalizujący o czołowe lokaty Estudiantes.
„Cuervos” objęli prowadzenie zaledwie po tuzinie minut od rozpoczęcia starcia. W 12 minucie Nicolás Fernández otworzył wynik na rzecz gości. „Uvita” uderzeniem z pola bramkowego dopełnił formalności w akcji, gdzie świetnym dośrodkowaniem obsłużył go Franco Di Santo.
Podrażnieni miejscowi wielokrotnie tworzyli sobie okazje podbramkowe, ale nie potrafili ich spożytkować. José Devecchi strzegący bramki przyjezdnych między innymi obronił dwa groźne strzały oddane głową z okolicy piątego metra przez rywali.
Wydawało się, iż miejscowi prędzej czy później wyrównają, ale to San Lorenzo strzelił po raz drugi. W 69 minucie wynik na 2:0 ustalił pomocnik Juan Ramírez. Pokonał wiekowego Mariano Andújara bezpośrednim uderzeniem z centrum pola karnego po asyście Franco Troyansky’ego.
Pierwsza w turnieju wyjazdowa wygrana pozwoliła San Lorenzo awansować na dziesiąte miejsce w grupie A.
Zawodnicy Diego Dabove zdobyli jak dotąd osiem oczek, ale prawdę powiedziawszy należy się spodziewać, iż „Azulgrana” ze stołecznej dzielnicy Boedo poświęci się przede wszystkim kontynentalnym rozgrywkom. Już za półtorej tygodnia czeka bitwa o fazę grupową Libertadores z brazylijskim Santosem – finalistą poprzedniej edycji CL.
Estudiantes wylecieli poza strefę play-off. Aktualnie są szóści, zdobywszy jedenaście oczek.
Grupa B:
Atlético de Tucumán vs Newell’s Old Boys 2:2 (0:1)
Gole – 0:1 Franco Negri (33′), 1:1 Augusto Lotti (55′), 2:1 Guillermo Ortiz (80′), 2:2 Cristian Lema (86′)
W Tucumánie spektakl zwrotów akcji bez wyłonienia lepszego. Obie drużyny były tu na prowadzeniu, lecz żadnej nie udało się zgarnąć pełnej puli.
To rozczarowujący na całej linii NOB jako pierwsi dali popalić rywalowi. W 33 minucie wyszli na plus, gdy bramkę zdobył Franco Negri. Pomocnik ten heroicznym niskim strzałem z dystansu zdołał zaskoczyć najstarszego obecnie gracza liga argentyńskiej, czyli 42-letniego Cristiana Lucchettiego.
Niemniej krótko po przerwie wyrównał Augusto Lotti. Otrzymawszy asystę głową z połowy boiska od Ramiro Carrery wychowanek Racingu Club wybiegł sam na sam z Alanem Aguerre.
Obrona totalnie go nie upilnowała. Lotti biegnąc jeden na jednego przez kilkanaście metrów miał sporo czasu, aby zorganizować pomyślny finisz akcji i nisko przymierzywszy zza szesnastki pokonał goalkeepera „La Lepra”.
Później bombę prosto w poprzeczkę z centrum 16-tki zaliczył Ramiro Carrera, zaś kilka minut później również sprawdził czujność Aguerre strzałem z rzutu wolnego wykonanego na lewej flance – za chwilę dobitkę Guillermo Acosty z boku 16-tki zablokował obrońca przyjezdnych.
Ze strony Newell’s Old Boys ciekawą akcję miał Maxi Rodríguez, lecz jego niski strzał ze środka pola karnego nogą sparował Lucchetti.
Inicjatywę mimo wszystko dzierżyli gospodarze, czego efekt nadszedł w 80 minucie. Wówczas dośrodkowanie z rzutu wolnego Nicolása Aguirre, po którym na 2:1 trafił głową obrońca Guillermo Ortiz. Pokonał przy tym swój macierzysty klub.
Niestety, Atlético zbyt szybko popadł w samozadowolenie i zwycięski rezultat stracił stosunkowo szybko. Zaledwie sześć minut później wytrawny snajper Ignacio Scocco nieomal wkręcił bezpośrednio z rzutu rożnego! Jego próbę wybił Cristian Lucchetti, ale nie zdołał zażegnać niebezpieczeństwa. Potem doszło do sporego zamieszania w polu bramkowym. Wykorzystał je też defensor, mianowicie inny Cristian -Lema. Były obrońca Benfiki Lizbona niskim uderzeniem zza piątego metra uratował gościom z Rosario punkt.
Dowodzący aktualnie tucumańskim zespołem Omar De Felippe nie zdołał pokonać byłego klubu, którym zajmował się przed trzema laty.
Germán Burgos póki co wyłącznie remisuje w swojej karierze samodzielnego szkoleniowca. Dwa mecze byłego bramkarza Atlético Madryt za sterami NOB – oba z podziałem punktów.
Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli. Tucumańska ekipa jest trzecia od dołu, mając sześć punktów na koncie. Newell’s Old Boys zajmuje przedostatnie miejsce z oczkami trzema.
***************************
Huracán vs Gimnasia La Plata 1:1 (1:0)
Gole – 1:0 Lucas Merolla (39′), 1:1 Brahian Alemán (47′)
Huracán to najprawdziwszy król remisów w tym sezonie. Na siedem meczów „El Globo” zremisowali aż pięć podczas bieżących rozgrywek.
Gospodarzom obiektu zwanego potocznie El Palacio było dane strzelić jako pierwszym za sprawą stopera Lucasa Merolli. W 39 minucie młody obrońca drugi raz w turnieju wpisał się na listę strzelców, pokonując bramkarza głową po dośrodkowaniu z narożnika boiska od Franco Cristaldo.
Aczkolwiek zaraz po przerwie wyrównał Urus Brahian Alemán celując do siatki zza pola bramkowego po dograniu z boku ciemnoskórego Kolumbijczyka Johana Carbonero i wynik 1:1 utrzymał się do końca.
Później gościom prowadzenie mógł dać Víctora Ayala, ale groźny strzał Paragwajczyka z rzutu wolnego wybił młody goalkeeper Sebastián Meza.
Natomiast ze strony miejscowych Merolla strzelił w końcówce gola głową po raz drugi, przecinając centrę z rzutu wolnego. Niestety, przed oddaniem uderzenia nieprzepisowo przepychał rywala i przez to arbiter tejże jego bramki nie zaliczył.
Aż cztery razy podczas Copa de Liga Profesional (zaś wliczając Puchar Argentyny pięć razy) zawodnicy, którymi od tego spotkania opiekuje się Frank Kudelka zanotowali właśnie rezultat 1:1.
Skromny początek Kudelki na stanowisku szkoleniowca Huracánu. Czy wiekowy trener rozkręci się z czasem?
W tabeli grupy B piłkarze z centrum Buenos Aires są dziewiąci, zebrawszy osiem punktów. Gimnasia jest siódma i uzyskała dotąd oczek dziesięć.