Dzisiejszego dnia w Mendozie na zachodzie Argentyny martwy w swoim domu znaleziony został urugwajski ciemnoskóry napastnik tamtejszego klubu Godoy Cruz – Santiago „El Morro” García.
Snajper, któremu lekka nadwaga nie przeszkadzała w strzelaniu goli (dla „Winiarzy” grał przez ostatnie pięć lat – to naprawdę sporo, jak na obcokrajowca w lidze argentyńskiej) zmarł w wieku zaledwie 30 lat.
Prowadząca śledztwo w tej sprawie policja podejrzewa, że król strzelców Superliga Argentina w sezonie 2017/2018 popełnił samobójstwo.
Okoliczności towarzyszące rzeczywistości życiowej tego piłkarza nie wykluczają tej wersji. Ostatnimi czasy Urugwajczyk znajdował się w życiowym dołku, między innymi często korzystał z pomocy psychiatry. Częste kontuzje miały wpływ na wyraźne pogorszenie się stanu jego zdrowia psychicznego.
Jak wspomnieliśmy, w sezonie 2017/2018 urugwajski atakujący sięgnął po koronę króla strzelców pierwszej ligi argentyńskiej ze zdobytymi 17 golami w całej kampanii. W tym samym sezonie zdobył z Godoy Cruz historyczne w dziejach tego zespołu wicemistrzostwo Argentyny.
Dwukrotnie osiągnął z „El Bodeguero” awans do 1/8 finału Copa Libertadores w latach 2017 i 2019, co jest największym międzynarodowym osiągnięciem klubu z Mendozy. Łącznie w barwach „El Expreso de Tomba” urugwajski zawodnik będący wychowankiem Nacionalu Montevideo przez pięć lat strzelił 51 bramek, co obecnie czyni go drugim najskuteczniejszym graczem w historii Godoy Cruz.
Klub ze stadionu Malvinas Argentinas zastrzegł numer 18, z którym grał tam Santiago García. To pierwszy w argentyńskiej piłce klubowej przypadek zastrzeżenia numeru na koszulce.