Ameryka Południowa grała w październiku, cz.1

W pierwszej październikowej kolejce meczów reprezentacyjnych Argentyna wydarła remis z Niemcami, a jak spisały się inne południowoamerykańskie reprezentacje? Zapraszamy do podsumowania najciekawszych latynoskich meczów rozegranych podczas ostatniej połowy tygodnia:

The National Stadium (Singapur, SIN)

Brazylia vs Senegal 1:1 (1:1)

Gole – 1:0 Roberto Firmino (9′), 1:1 Famara Diédhiou (45+1′ – pen.)

Także Brazylijczycy zremisowali swój pojedynek, aczkolwiek nie potrafili ograć zdecydowanie słabszego od siebie Senegalu.

Afrykańczycy wspięli się na wyżyny swoich możliwości – dzięki rzutowi karnemu wyrównali straty pod koniec pierwszej połowy i całkiem zasłużenie wywalczyli wynik nierozstrzygnięty z aktualnymi mistrzami Ameryki Południowej.

Skład Brazylii: Ederson – Daniel Alves [C], Marquinhos, Thiago Silva, Alex Sandro (79′, Renan Lodi) – Arthur (68′, Matheus Henrique), Casemiro – Gabriel Jesus, Neymar, Philippe Coutinho (72′, Richarlison) – Roberto Firmino (59′, Everton Soares)

*****************************************************************************

Stadion Mladost (Kruševac, SRB)

Serbia vs Paragwaj 1:0 (0:0)

Gol – Aleksandar Mitrović (90′)

Paragwajczycy dzieli walczyli na Bałkanach z tamtejszymi Serbami, aczkolwiek nie wytrzymali do końca spotkania radząc sobie w osłabieniu. Tuż przed upływem regulaminowego czasu rywale przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, dzięki trafieniu głową ichniego snajpera Aleksandara Mitrovicia.

Antybohaterem meczu został paragwajski gwiazdor Miguel Almirón. Były pomocnik Lanús u progu drugiej połowy, w 53 minucie „zanurkował” w polu karnym chcąc wymusić jedenastkę. Niestety, zapomniał, iż ma już żółtą kartkę na swoim koncie. Za symulowanie otrzymał drugą i wyleciał z boiska, osłabiając „Guaraní”.

Niewątpliwie przewaga liczebna pomogła Serbom dopiąć swego pod sam koniec rywalizacji. A szkoda, bo Paragwaj przez całe starcie grał tutaj, jak równy z równym przeciwko gospodarzom.

Skład Paragwaju: Roberto Fernández – Robert Rojas, Gustavo Gómez [C], Junior Alonso, Blas Riveros – Cristhian Paredes (59′, Mathías Espinoza), Jorge Morel, Mathías Villasanti – Miguel Almirón – Derlis González (84′, Richard Sánchez), Antonio Sanabria (71′, Darío Lezcano)

*****************************************************************************

Estadio Olímpico de la UCV (Caracas, VEN)

Wenezuela vs Boliwia 4:1 (2:0)

Gole – 1:0 Yangel Herrera (38′), 2:0 Darwin Machís (41′), 3:0 i 4:1 José Salomón Rondón (50′, 87′ – pen.), 3:1 Gilbert Álvarez (55′)

W starciu dwóch teoretycznie najsłabszych dziś zespołów narodowych strefy CONMEBOL niespodzianki. Wyżej notowani Wenezuelczycy rozbili 4:1 u siebie mizerną Boliwię.Starcie wenezuelskich selekcjonerów na linii Rafael Dudamel vs César Farías zdecydowanie dla tego pierwszego.

Andyjskiej reprezentacji nie wyszedł rewanż za porażkę 1:3 z fazy grupowej tegorocznej Copa América. Przeciwnie, „La Verde” tego wieczora zostali jeszcze dotkliwiej upokorzeni przez „La Vinotinto”.

Strzelecką formę w kadrze odzyskał wiekowy już gwiazdor wenezuelskiego ataku José Salomón Rondón – po przerwie strzelił dwa gole. Szczególnie urodziwy był jego pierwszy, którego zdobył przewrotką zza pola bramkowego podczas rozegrania rzutu wolnego.

Wenezuela: Wuilker Faríñez – Ronald Hernández, Jhon Chancellor, Wilker Ángel, Roberto Rosales (77′, Rolf Feltscher) – Tomás Rincón [C], Yangel Herrera (88′, Junior Moreno) – Jefferson Savarino (79′, Jhon Murillo), Darwin Machís (56′, Yeferson Soteldo), Rómulo Otero (68′, Juanpi) – José Salomón Rondón (89′, Fernando Aristeguieta)

Boliwia: Jorge Araúz – Óscar Ribera, Guimer Justiniano, Adrián Jusino, José Sagredo – Paul Arano (77′, Carlos Algarañaz), Erwin Sánchez [(59′, Carlos Melgar (74′, Carlos Áñez)] – Erwin Saavedra (70′, Leonardo Vaca), Leonel Justiniano (od 59′ [C]), Juan Carlos Arce [C] (59′, Vladimir Castellón) – Gilbert Álvarez (68′, Carlos Saucedo)

*****************************************************************************

Estadio Centenario (Montevideo, URU)

Urugwaj vs Peru 1:0 (1:0)

Gol – Brian Rodríguez (17′)

Skromne zwycięstwo stosunkowo młodej ekipy Urusów, która nadal radzi sobie w ataku bez starej gwardii – Luisa Suáreza i Edinsona Cavaniego.

„Charrúas” na własnym terenie pokonali Peru dzięki bramce młodego napastnika Briana Rodrígueza występującego aktualnie w jankeskim Los Angeles FC. 19-latek już drugi raz wpisał się na listę strzelców w barwach dorosłej reprezentacji Urugwaju, bowiem przed miesiącem trafił też w sparingu przeciwko USA.

Jednocześnie Urugwaj wziął mały rewanż na Peru za ćwierćfinał tegorocznej Copa América. Trzeba jednak pamiętać, iż za pół tygodnia obie ekipy spotkają się ze sobą jeszcze raz – tym razem w kraju Inkasów.

Urugwaj: Fernando Muslera – Martín Cáceres, Diego Godín [C], José María Giménez, Matías Viña (79′, Diego Laxalt) – Matías Vecino (67′, Rodrigo Bentancur), Lucas Torreira, Federico Valverde – Brian Rodríguez (62′, Nahitan Nández), Maximiliano Gómez, Brian Lozano (75′, Jonathan Rodríguez)

Peru: Pedro Gallese – Luis Advíncula, Carlos Zambrano (69′, Anderson Santamaría), Luis Abram, Miguel Trauco – Renato Tapia, Josepmir Ballón (63′, Yordy Reyna) – André Carrillo (78′, Alejandro Hohberg), Christofer Gonzáles, Gabriel Costa (58′, Christian Cueva) – José Paolo Guerrero [C]

*****************************************************************************

Estadio José Rico Pérez (Alicante, ESP)

Kolumbia vs Chile 0:0

Tutaj mieliśmy kolejną potencjalną vendettę za ćwierćfinał ostatniej Copa América. Jednak Kolumbijczycy i Chilijczycy na ziemi hiszpańskiej ponownie bezbramkowo zremisowali ze sobą, natomiast w tym meczu towarzyskim nie przewidywano konkursu rzutów karnych w przypadku wyniku nierozstrzygniętego.

Mimo wszystko większy niedosyt zostanie po stronie kolumbijskiej, gdyż to „Los Cafeteros” wyraźnie przeważali podczas tejże konfrontacji. Chile niemniej wykazało się solidną defensywą.

Obie drużyny w trakcie zawodów straciły po piłkarzu ze względu kontuzji – w Kolumbii wypadł napastnik Duván Zapata, w Chile przeciwnie – obrońca Gary Medel.

Kolumbia: David Ospina [C] – Stefan Medina, Davinson Sánchez, Yerry Mina, William Tesillo – Juan Guillermo Cuadrado, Wilmar Barrios, Yairo Moreno – Luis Muriel (75′, Luis Fernando Díaz), Duván Zapata (23′, Alfredo Morelos), Roger Martínez (61′, Jefferson Lerma)

Chile: Claudio Bravo – Paulo Díaz, Gary Medel [C] (21′, Sebastián Vegas), Guillermo Maripán – Mauricio Isla (od 88′ [C]), Erick Pulgar, Arturo Vidal (90+3′, Esteban Pavez), Alfonso Parot (53′, Óscar Opazo) – César Pinares (70′, Claudio Baeza) – Fabián Orellana (58′, Diego Rubio), Alexis Sánchez (od 21′ do 88′ [C]) (88′, Felipe Mora)

Ekwador nie grał w pierwszej październikowej kolejce

Comments are closed.