„Inde” poradził sobie w Copa Argentina

Podczas bieżącego tygodnia przeprowadzone zostały trzy spotkania 1/16 finału Copa Argentina. Generalnie obyło się w nich bez niespodzianek (których w tym turnieju przecież nie brakuje). Jedynie zachwycający u progu sezonu beniaminek Arsenal de Sarandí musiał uznać wyższość…. beniaminka drugiej ligi. Ćwierćfinaliści Sudamericany natomiast przebili się do następnej rundy:

Estadio Nuevo Monumental (Rafaela)

Sol de Mayo vs Colón 0:4 (0:3)

Gole – Santiago Pierotti (5′), Mauro Da Luz (21′), Nicolás Leguizamón (39′), Tomás Chancalay (81′)

Na chwilę obecną Colón to jedyny obok River Plate argentyński zespół rywalizujący na trzech frontach. Zawodzący na arenie ligowej w bieżącym roku „Los Sabaleros” próbują odbić się w rozgrywkach organizowanych w formie turnieju.

Drużyna chroniącego się póki co przed zwolnieniem Pablo Lavalléna bezproblemowo rozgromiła 4:0 patagońskiego trzecioligowca o nazwie „Słońce Majów”. Przypomnijmy, iż Sol de Mayo pochodzący z miasta Viedma* w 1/32 finału sensacyjnie wyeliminowali po konkursie rzutów karnych Rosario Central.

Swojego pierwszego oficjalnego gola w zawodowej karierze zdobył młody pomocnik Santiago Pierotti niskim strzałem z dalszej odległości pokonując bramkarza rywali. Całkiem ładnie wyglądało również trafienie Tomása Chancalay’a z 80 minuty, kiedy młodzieżowy reprezentant Argentyny również imponującym uderzeniem zza pola karnego dopełnił formalności.

W 1/8 finału rywalem Colónu będzie tryumfator pary Atlético de Tucumán vs Boca Unidos. Czy piłkarze z Santa Fe podczas walki o krajowy puchar będą potrafili zajść podobnie daleko, co w Sudamericanie?

* – Spoza piłkarskich tematów wynotujmy ciekawostkę, iż w latach 80-tych po upadku junty wojskowej w Argentynie ówczesny prezydent kraju srebra Raúl Alfonsín chciał przenieść stolicę z Buenos Aires do Viedmy. Pomysł ostatecznie upadł z powodu braku akceptacji ze strony parlamentu licznie obsadzonego wtedy przez zwolenników legendarnego i dość kontrowersyjnego prezydenta – Juana Domingo Peróna.

*****************************************************************************

Estadio Único (Villa Mercedes)

Independiente vs Defensa y Justicia 1:0 (0:0)

Gol – Domingo Blanco (57′)

Pragnące nawiązać do dawnych, wspaniałych lat Independiente od wielu lat nie potrafi stać się czołową drużyną Argentyny, choć ostatnimi czasy kilkukrotnie plasowało się tuż za ligową czołówką. Teraz wobec odpadnięcia z Sudamericany muszą ratować swojego honoru w krajowym pucharze. Tam minionej nocy „Czerwone Diabły” wymęczyły victorię 1:0 nad outsiderem Superligi, jakim jest Patronato.

Gol przeważnie rezerwowego pomocnika „Inde” – Domingo Blanco, który w poprzednim sezonie brylował w barwach Defensa y Justicia pozwolił drużynie z Avellanedy rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.

W 58 minucie Juan Sánchez Miño nacierając środkiem pola wysunął podanie na wolną przestrzeń w stronę pola karnego. Dzięki tej asyście jednokrotny reprezentant Argentyny przejął piłkę i wybiegł sam na sam z bramkarzem, trafiając niskim uderzeniem.

Pod koniec spotkania, a dokładniej w 80 minucie Sebastián Palacios kupiony niedawno z Talleres powinien był podwyższyć, lecz kuriozalnie spudłował nad poprzeczką mając przed sobą pustą siatkę w arcybliskiej odległości….

W kolejnej rundzie turnieju Blanco oraz trener Sebastián Beccacece będą mieli okazję wystąpić przeciwko byłemu klubowi, bowiem los złączył Independiente właśnie z DyJ.

Za pół tygodnia „Inde” ponownie zmierzy się z Patronato – tym razem w lidze i na terenie rywala.

*****************************************************************************

Estadio Alfredo Beranger (Buenos Aires – obiekt Temperley)

Arsenal de Sarandí vs Estudiantes de Caseros 2:3 (1:3)

Gole – 0:1 Paolo Impini (6′), 0:2 Hugo Silva (14′), 0:3 Lucas Campana (30′), 1:3 Juan Manuel García (38′), 2:3 Ezequiel Cérica (90+4′)

Nie poradził sobie rewelacyjny na wstępie kampanii beniaminek Arsenal de Sarandí, ulegając beniaminkowi Primera Nacional. Estudiantes de Caseros zaskoczyli „El Viaducto” ogrywając ich 3:2 w tym gradzie goli. Drugoligowiec w zaledwie półgodziny objął aż trzybramkowe prowadzenie, ale następnie popadł w zadowolenie i omal nie wypuścił prowadzenia pod koniec meczu.

Zauważmy, iż Estudiantes życie ułatwił fakt, iż są wzmocnieni piłkarzami z pierwszoligową przeszłością. Spośród strzelców goli w tym spotkaniu Hugo Silva grał dla Defensa y Justicia, zaś Lucas Campana przez jakiś czas pełnił funkcję rezerwowego wśród ekipy Huracánu.

Podczas 1/8 finału studencka ekipa z Buenos Aires sprawdzi beniaminka…. czwartej ligi Real Pilar (który dochodząc do walk o ćwierćfinał jakimś cudem w pokonanym polu pozostawił Vélez Sarsfield oraz Belgano).

Zaznaczmy, iż Estudiantes de Caseros nie jest kompletnym nowicjuszem na arenie Copa Argentina – w 2013 roku dotarł aż do półfinału tego turnieju! Zresztą nawet otarł się o wielki finał, bowiem w 1/2 finału dopiero po rzutach karnych uległ San Lorenzo, który dwa miesiąc sięgnął po mistrzostwo kraju.

Comments are closed.