Kompromitacja mistrza Argentyny

Copa Argentina to turniej, który rządzi się swoimi prawami. Tutaj często renoma drużyn zwyczajnie nie ma znaczenia, ponieważ w kraju srebra aż roi się od zaściankowych klubików chcących sprawić psikusa gigantom, ponieważ dla wielu to jedyna szansa na zaistnienie przed całym narodem. I tak oto jedyne pozostałe spotkanie etapu 1/32 finału zakończyło się najprawdziwszą sensacją. Aktualny mistrz Argentyny został wyeliminowany po rzutach karnych przez trzecioligowca o nazwie…. BOCA Unidos.

Estadio La Fortaleza (obiekt Lanús – Buenos Aires)

Racing Club vs Boca Unidos 0:0, rzuty karne – 3:4

Niemal wszystkie mecze 1/32 finału krajowego pucharu rozegrano w pierwszej połowie bieżącego roku. Tylko jeden z nich zaplanowany został na następny sezon.

Aczkolwiek Racing Club najwidoczniej był tak zajęty świętowaniem mistrzowskiego tytułu, że nie zamierzał w kwietniu lub maju „marnować czasu” na mało istotny dla nich Puchar Argentyny. Widocznie po wakacjach nadal leczą kaca po szampanie, ponieważ dzisiejszej nocy dosłownie zbłaźnili się przeciwko prowincjonalnemu trzecioligowcowi.

Zaznaczmy, iż „La Academia” wystawiła tutaj możliwie najsilniejszy skład (zagrali nawet nowi piłkarze – Matías Rojas, David Barbona tudzież wracający z wypożyczenia do Meksyku pomocnik Diego González), a nie rezerwy!

Na stadionie Lanús w południowej części zespołu miejskiego Buenos Aires idealnie sprawdziło się powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Podczas regulaminowego czasu ostatni tryumfator Superligi dosłownie namiętnie torpedował bramkę Boca Unidos, a mimo to nie zdobył ani jednego gola. Momentami defensorzy trzecioligowca musieli wybijać piłkę sprzed linii bramkowej. Ponadto goalkeeper drużyny z Międzyrzecza – José Aquino bronił, jakby był w transie.

U progu drugiej części rozpętała się burza, w wyniku której przerwano zawody na kilka minut. Sędzia zdecydował o kontynuacji zawodów, aczkolwiek murawa nieco ucierpiała po oberwaniu chmury, co było widoczne w dalszych poczynaniach zawodników.

Marcelo Díaz spudłował jedenastkę, która summa summarum zaważyła na odpadnięciu Racingu z Copa Argentina

 

Jak wiadomo, na grząskiej nawierzchni gra się o wiele trudniej. Racing nadal szarżował pod bramkę „Aurirrojos”, niemniej piłkarze Eduardo Coudeta w strugach deszczu wykazywali zdecydowanie mniejszą aktywność ofensywną.

„Underdog” z miasta Corrientes na północy Argentyny niczym Peru w ćwierćfinale Copa América z Urugwajem zwietrzył szansę na awans po rzutach karnych i obmurował swoją bramkę z rzadka próbując kontratakować.

Ponieważ „La Academia” mimo miażdżącej przewagi przez regulaminowe 90 minut nie ukąsiła ani razu, do wyłonienia zwycięzcy konieczny był konkurs jedenastek. I wówczas dały sobie znać nierówności na murawie skąpanej deszczem.

Wprawdzie po pierwszych czterech seriach pomylili się tylko dwaj gracze (był wynik 3:3), aczkolwiek od piątej zaczęły się schody. Najpierw wysoko nad poprzeczką chybił Darío Cvitanich. Wobec tego awans trzecioligowcowi mógł dać José Vizcarra (kiedyś grał w pierwszej lidze dla Rosario Central oraz Gimnasii La Plata), aczkolwiek jego strzał wybił Gabriel Arias. Regulaminowa część konkursu nie wyłoniła zatem lepszego.

W szóstej serii również były reprezentant Chile – Marcelo Díaz kopiąc piłkę z nierównego miejsca spudłował nad bramką, więc Boca drugi raz stanęła przed szansą przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Wiekowy obrońca Fernando Alloco już nie pomylił się i wyrzucił mistrzów za burtę.

Dotychczas najgłośniejsze zwycięstwo w swojej historii Boca Unidos odniosła w 2011 roku, kiedy na szczeblu drugoligowym sensacyjnie pokonała 1:0 River Plate po golu zdobytym w ostatniej sekundzie pojedynku. Teraz jako trzecioligowiec drużyna w czerwono-żółtych barwach dokopała potentatowi w Copa Argentina.

Oponentem klubu z Międzyrzecza podczas 1/16 finału będzie Atlético de Tucumán. Dla ekipy trenowanego przez Daniela Teglię był to jednorazowy wyczyn, czy jednak zdołają zagalopować do najdalszych rund turnieju?

Przy okazji zaznaczmy, iż dla Racingu to nie pierwszy blamaż przeciwko outsiderowi w Copa Argentina. Rok temu „La Academia” w krajowym pucharze także wyłożyła się podczas 1/32 finału, wówczas przegrywając już po regulaminowym czasie z innym prowincjonalnym trzecioligowcem – Sarmiento de Resistencia (polegli 0:1).

Racingowi do końca bieżącego roku ostała się tylko liga. Ze wszystkich pucharów, w jakich uczestniczyli (Copa Sudamericana, Copa de La Superliga, Copa Argentina) odpadli w błyskawicznym tempie.

Wprawdzie Puchar Argentyny to turniej szokujących rezultatów, aczkolwiek błękitna część Avellanedy upokarza się stanowczo zbyt często. Mistrzowi kraju nie przystoi przegrywać z tak zaściankowymi rywalami….

Comments are closed.