Siłą rzeczy przynajmniej jedna argentyńska drużyna musiała zakwalifikować się do ćwierćfinałów Copa Sudamericana, ponieważ dwaj przedstawiciele Superligi trafili na siebie w 1/8 finału. W tymże wewnętrznym starciu doszło do remontady. Colón odrobił straty z pierwszego meczu przegranego u siebie, pokonał 1:0 na wyjeździe Argentinos Juniors i awansował dalej po rzutach karnych. „Los Sabaleros” zrehabilitowali się więc za niepowodzenia w ubiegłorocznej edycji ów turnieju.
Argentinos Juniors [ARG] vs Colón [ARG] 0:1 (0:0), rzuty karne – 3:4
Gol – Christian Bernardi (70′)
Pierwszy mecz – 1:0, awans Colón
Spośród tych dwóch drużyn w ubiegłym półroczu zdecydowanie lepiej spisywali się Argentinos Juniors, aczkolwiek forma w Ameryce Południowej bywa niezwykle chwiejna. Poziomem kadr te dwa kluby są zbliżone do siebie – podczas trwającego okienka transferowego jedni i drudzy raczej wzmocnili się, niż osłabili (chociaż AJ stracili przecież kluczowego playmakera Alexisa MacAllistera).
Colón podburzony domową porażką 0:1 przed tygodniem był niezwykle zmotywowany, aby tę stratę odrobić na La Paternal. Wprawdzie stadion nazwany imieniem samego Diego Maradony (wszak to wychowanek Argentinos Juniors) początkowo był świadkiem nudnawego widowiska.
Niemniej goście w drugiej połowie dopięli swego. W 70 minucie Christian Bernardi należycie wykończył rozegranie rzutu rożnego, z najbliższej odległości głową pakując piłkę do niemal pustej siatki. Do końca rywalizacji wynik nie uległ zmianie. Stan dwumeczu równy, więc konkurs jedenastek wyłonić musiał awansującego.
Decydująca próba nerwów trwała aż siedem serii, a egzekutorzy bynajmniej nie wykazali się idealną skutecznością. Warto podkreślić, iż w pierwszych dwóch seriach obie strony sumiennie spudłowały! Taka sytuacja naprawdę rzadko przydarza się w futbolowych konkursach rzutów karnych.
Ostatecznie Colón po siedmiu jedenastkach wygrał 4:3, chociaż przyjezdni łącznie zmarnowali aż trzy wapna – najpierw pomylili się Ortiz i Fritzler, potem trafiali Chancalay, Aliendro czy też „Pulga” Rodríguez, przestrzelił Bernardi, a na koniec wapno wykorzystał Olivera.
Wśród przegranych niewypały zaliczyli urugwajski weteran Silva i Batallini, strzelili Montero, Hauche tudzież Torrén, aczkolwiek pudła Francisa MacAllistera oraz Ybáñeza zaważyły na odpadnięciu gospodarzy.
Prowadzony na boisku przez swojego 34-letniego tucumańskiego mentora „Pulgę” Rodrigueza zespół Colónu stanął na wysokości zadania, wywalczając 1/4 finału mimo wpadki w pierwszym spotkaniu u siebie.
Robi się szkoda Argentinos Juniors, ale przecież mogli uniknąć tej serii jedenastek. „El Bicho” nie zachowali koncentracji przez cały mecz, co przypłacili odpadnięciem z rozgrywek, w których naprawdę mogli zaistnieć.
Składy:
Argentinos Juniors: Lucas Chaves – Jonathan Sandoval, Miguel Torrén [C], Carlos Quintana, Enzo Ybáñez – Franco Moyano, Fausto Vera (77′, Francis MacAllister) – Victorio Ramis (84′, Fausto Montero), Raúl Bobadilla (64′, Damián Batallini), Gabriel Hauche – Santiago Silva
Trener: Diego Dabove
Colón: Leonardo Burián – Alex Vigo (73′, Guillermo Ortiz), Emanuel Olivera, Lucas Acevedo, Gonzalo Escobar – Christian Bernardi, Matías Fritzler, Rodrigo Aliendro, Marcelo Estigarribia (85′, Guillermo Celis) – Luis Rodríguez [C], Nicolás Leguizamón (77′, Tomás Chancalay)
Trener: Pablo Lavallén
Sędziował: Anderson Daronco (Brazylia)
Colón wynagrodził sobie niepowodzenie w ubiegłorocznej Sudamericanie, gdy odpadł właśnie na etapie 1/8 finału bardzo pechowo ulegając wówczas kolumbijskiemu Juniorowi.
Klub z Santa Fe znalazł się w ćwierćfinale i nie powinien na tym poprzestać – o półfinał „Sabaleros” skonfrontują się bowiem ze zwycięzcą pary Sporting Cristal (Peru) vs Zulia (Wenezuela). Przeciwko obu tym ekipom średniak argentyńskiej Superligi powinien być faworytem.
Pozostałe rewanże 1/8 finału CS rozegrane w tym tygodniu:
La Equidad [COL] vs Royal Pari [BOL] 2:1 (0:1)
Gole – 0:1 John Mosquera (16′), 1:1 Jaider Riquett (77′), 2:1 Ethan González (87′)
Pierwszy mecz – 2:1, awans La Equidad
Jedyny kolumbijski zespół na międzynarodowej arenie w drugiej połowie 2019 roku, czyli La Equidad nie bez problemu uporał się z boliwijskim rodzynkiem o nazwie Royal Pari. Ponownie Ethan González pod sam koniec starcia przechylił szalę zwycięstwa na korzyść „Los Aseguradores” – razem strzelił aż trzy gole w tym dwumeczu.
Drużyna z Bogoty przeszła do ćwierćfinału, gdzie będzie miała do sforsowania o wiele trudniejszego oponenta – Brazylijczyków z Atlético Mineiro lub Botafogo.
*****************************************************************************
Independiente del Valle [ECU] vs FC Caracas [VEN] 2:0 (0:0)
Gole – Alan Franco (62′), Cristian Dájome (76′)
Pierwszy mecz – 0:0, awans Independiente del Valle
Bez głośniejszej historii w pojedynku ekwadorsko-wenezuelskim. Zdecydowanie mocniejszy spośród rzeczonej dwójki Independiente del Valle u siebie wypunktował do zera FC Caracas.
Sensacyjny finalista Copa Libertadores sprzed trzech lat w ćwierćfinale skonfrontuje się przeciwko popularniejszym o kilka długości argentyńskim imiennikom lub rodakom z Universidad Católica.
Pozostałe pięć starć 1/8 finału Sudamericany odbędzie się w następnych dwóch tygodniach