Piątkowej nocy wystartowała 46. edycja Copa América, czyli reprezentacyjne mistrzostwa Ameryki Południowej – najstarszy oficjalny turniej świata. W meczu inauguracyjnym gospodarz imprezy, czyli Brazylia pokonał pewnie 3:0 na Estádio do Morumbi w São Paulo słabiutką Boliwię.
Pierwszy raz od 1950 piłkarska reprezentacja Brazylii zagrała w białych koszulkach! W zamierzchłej przeszłości biały był głównym kolorem strojów drużyny narodowej kraju kawy, aczkolwiek po przegranym 1:2 finale TAMTYCH Mistrzostw Świata z Urugwajem zaniechali występowania w bieli, ponieważ uznali ten kolor za pechowy.
Przełamanie się pod tym względem zajęło Brazylijczykom aż 69 lat! A dzisiejszej nocy założyli te barwy ku upamiętnieniu reprezentacji Brazylii, która dokładnie sto lat temu zwyciężyła Copa América na własnej ziemi, zdobywając pierwsze w dziejach „Kanarkowych” oficjalne trofeum.
Od początku meczu zgodnie z przewidywaniami ton gry nadawali „Canarinhos”. Kolejno dogodne sytuacje marnowali Philippe Coutinho, Roberto Firmino czy Thiago Silva. Boliwijczycy zaparkowali autobus pod własną bramką i sumiennie odpierali kolejne ataki faworytów. W 18 minucie argentyński sędzia Néstor Pitana poprosił o asystę systemu VAR po brutalnym faulu Fernando Saucedo, który stanął na nodze Casemiro. Arbiter po zapoznaniu się z powtórką video uznał jednak, że przewinienie było tylko na żółtą kartkę.
Do przerwy dzielni Boliwijczycy jakoś dowieźli bezbramkowy remis, a schodzących do szatni gospodarzy odprowadzały gwizdy swoich kibiców liczących przed meczem na wysoką i łatwą wygraną nad najsłabszą w tej chwili reprezentacją strefy CONMEBOL.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Brazylijczyków i ostatecznie przyniosły one skutek. Richarlison nabił w polu karnym rękę jednego z rywali – Adriána Jusino. Néstor Pitana długo oglądał sytuację w VAR przed podjęciem decyzji i pomimo przypadkowości zagrania oraz protestów Boliwijczyków wskazał na rzut karny, którego w 50 minucie na pierwszego gola zamienił Philippe Coutinho.
Utrata gola całkowicie załamała koncepcję gry gości, a gospodarze już na większym luzie dobili rywala. Raptem trzy minuty później prowadzili 2:0 po akcji Roberto Firmino, który dośrodkował z boku szesnastki w pole bramkowe, natomiast z najbliższej odległości głową do pustej siatki drugi raz trafił Coutinho. Obecny i były piłkarze FC Liverpool załatwili sprawę.
Przy stanie 2:0 Brazylijczykom nic nie mogło się stać, ponieważ Boliwijczycy i tak nadal bronili się przed naporem ekipy Tite. W 85 minucie wynik spotkania ustalił 23-letni Everton Soares. Napastnik Grêmio Porto Alegre, który pojawił się na boisku chwilę wcześniej wbił gwóźdź do trumny. Popisał się on fenomenalnym indywidualnym rajdem na lewym skrzydle i po minięciu kilku rywali pokonał Carlosa Lampe wspaniałym uderzeniem w długi róg tuż zza linii pola karnego.
Skrót spotkania na stronie polsatsport.pl – oglądaj.
Transmisje z wszystkich spotkań Copa América 2019 można oglądać na sportowych kanałach Polsatu.
Estádio do Morumbi (São Paulo)
Brazylia vs Boliwia 3:0 (0:0)
Gole – Philippe Coutinho (50′ – pen., 53′), Everton Soares (85′)
Składy:
Brazylia: Alisson Becker – Daniel Alves [C], Thiago Silva, Marquinhos, Filipe Luis – Casemiro, Fernandinho – David Neres (80′, Everton Soares), Philippe Coutinho, Richarlison (85′, Willian) – Roberto Firmino (65′, Gabriel Jesus)
Trener: Tite
Boliwia: Carlos Lampe – Diego Bejarano, Luis Haquin, Adrián Jusino, Marvin Bejarano [C] – Erwin Saavedra (64′, Ramiro Vaca), Leonel Justiniano, Raúl Castro (75′, Rodrigo Ramallo), Fernando Saucedo (59′, Diego Wayar), Alejandro Chumacero – Marcelo Moreno Martins
Trener: Eduardo Villegas
Żółte kartki: Coutinho – Saucedo
Sędziował: Néstor Pitana (Argentyna)
W sobotę o godzinie 21:00 czasu polskiego zmierzą się dwie inne drużyny grupy A – Wenezuela sprawdzi umiejętności Peru. Zatem czeka nas bitwa dwóch ekip, które chcą się ubiegać o miano czarnego konia imprezy.
Dzisiaj o północy naszego czasu Argentyna rozpocznie swój udział w brazylijskim turnieju meczem z Kolumbią, który odbędzie się na Arena Fonte Nova w mieście Salvador.