Superliga dotrze na północ Argentyny!

W przyszłym sezonie Superliga Argentina pojawi się drużyna, która pierwszoligowcem nie była od prawie 50 lat! Dokładniej po 48 latach przerwy do najwyższej klasy rozgrywkowej wraca klub Central Córdoba de Santiago del Estero. Mało znany team z północy kraju srebra jeszcze w ubiegłym sezonie był trzecioligowcem, a teraz jako beniaminek Primera B Nacional zwyciężył tamtejsze play-off’y o awans i na stulecie swojego istnienia zanotował drugą promocję pod rząd!

Sezon zasadniczy na drugim szczeblu rozgrywkowym Central Córdoba ukończył na szóstej pozycji mając tylko dwa punkty przewagi nad najwyższym miejscem nie dającym drugoligowych baraży o awans zwanych w Argentynie „Torneo Reducido”.

Przystąpili do play-off’ów jako drużyna nierozstawiona, czyli na każdym etapie musieli pierwszy mecz rozegrać u siebie. W ćwierćfinale Central Córdoba wziął górę nad innym beniaminkiem – Platense (0:0 u siebie, 1:0 na wyjeździe), w półfinale ogołocił wyżej notowany Almagro (dwukrotne zwycięstwo 2:1).

W finale natomiast musieli stawić czoła Sarmiento de Junín, który sezon zasadniczy ukończył na czele ex-aequo z Arsenalem de Sarandí (tj. mając tyle samo punktów – w Argentynie taki przypadek na szczycie tabeli oznacza, iż drużyny te muszą zagrać ze sobą dodatkowy mecz o tytuł), a następnie uległ 0:1 „El Viaducto” w extra meczu o pierwsze miejsce awansujące (szczegóły tutaj).

Pierwszy bój finałowy w Santiago del Estero zakończył się remisem 1:1, który nie stawiał Central Córdoba w dobrym położeniu przed wyjazdowym rewanżem. Na szczęście w decydującym dwumeczu Torneo Reducido nie obowiązuje zasada goli na wyjeździe, więc w Junín popularnemu „El Ferroviario” wystarczył jakikolwiek remis, aby doprowadzić do konkursu rzutów karnych. A w konkursie wapien wszystko przecież jest możliwe.

Taką właśnie taktykę Central Córdoba zastosował w prowincji Buenos Aires na Estadio Eva Perón. Obronił się przed naporem gospodarzy wymęczając bezbramkowy rezultat, a następnie miał więcej szczęścia w ostatecznej próbie nerwów. Podczas pięciu regulaminowych serii goście wykorzystali wszystkie swoje karniaki, natomiast wśród Sarmiento jako jedyny pomylił się Franco Leys (jego niski strzał 35-letni César Taborda obronił nogą).

Poznajcie nowego członka Superliga Argentina – Central Córdoba de Santiago del Estero

 

Swoją drogą, cóż za pech Sarmiento! Pod koniec kwietnia „La Verde” przegrał dodatkowy mecz o awans i mistrzostwo drugiej ligi, teraz przerżnął decydujący o ostatnim bilecie do Superligi pojedynek fazy play-off….

Rok temu Central Córdoba niespodziewanie dotarł do ćwierćfinału Copa Argentina, gdzie dopiero po rzutach karnych uległ Gimnasii La Plata. Teraz dla odmiany „Kolejarze” wygrali w jedenastkach, udokumentowując, iż tamten wyczyn nie był dziełem przypadku.

50-letni szkoleniowiec Gustavo Coleoni będący profesjonalnym trenerem od trzynastu lat nigdy w życiu nie pracował w pierwszej lidze, ani zagranicą. Teraz sensacyjnie wprowadził ambitny klub z Santiago del Estero na szczyt ligowej drabinki! Superliga rokrocznie jest redukowana o dwa zespoły, a mimo to wszedł do niej kompletny outsider!

Bliżej nieznany dotąd trener Gustavo Coleoni wprowadził drugoligowego beniaminka do najwyższej klasy rozgrywkowej Argentyny

 

Swoją drogą od przyszłego roku rzeczony Central Córdoba będzie miał nowy stadion o nazwie Único, który będzie mógł pomieścić aż 28 tysięcy widzów. Nowoczesny obiekt w Santiago del Estero ma zostać jedną z aren przyszłorocznej Copa América współorganizowanej przez Argentynę i Kolumbię. Póki co jednak „Kolejarze” muszą zadowolić się swoim 16-tysięcznym Estadio Alfredo Terrera.

Występy na nowym Estadio to jednak wizja przyszłości. A jaką wizję będzie miał sam klub Central Córdoba de Santiago del Estero? Podczas swoich dotychczasowych dwóch pierwszoligowych kampanii w 1967 i 1971 roku spadali z ligi bez głośniejszej epopei. Jaką historię napiszą w przyszłym sezonie?

Central Córdoba do niedawna nosił status trzecioligowca, a teraz został uczestnikiem pierwszej ligi. Żeby było bardziej epicko, tak legendarną w ich dziejach promocję przypieczętowali tylko pięć dni po swoich setnych urodzinach! Dla kontrastu niedawny pierwszoligowiec – Olimpo de Bahía Blanca spadł w tym sezonie do trzeciej klasy rozgrywkowej (Torneo Federal A).

Zatem prawie półtora miesiąca po awansie Arsenalu de Sarandí znamy drugiego beniaminka Superligi w sezonie 2019/2020. Klub ś.p. prezesa AfA – Julio Grondony wrócił do krajowej elity po roku przerwy, zaś Central Córdoba odzyskał status pierwszoligowca po bagatela 48 latach rozbratu z najwyższą klasą rozgrywkową. Nie możemy doczekać się występów tego nowicjusza w Superlidze!

Comments are closed.