Argentyna towarzysko gromi anonimów

W jedynym swoim oficjalnym meczu towarzyskim przed Copa América 2019 reprezentacja Argentyny podęła u siebie kompletnie nieznaną Nikaraguę. Na stadionie Bicentenario w San Juan zawodnicy Lionela Scaloniego gładko ograli 5:1 słabiutką drużynę z Ameryki Środkowej. Kunsztem błysnął Lionel Messi, który niebawem na boiskach Brazylii ma znowu pokazać swoją wartość w koszulce „Albicelestes”.  Pomyślne zawody zaliczył także wschodzący gwiazdor, czyli Lautaro Martínez.

Początek dość oporny w wykonaniu gospodarzy, aczkolwiek przez cały czas Argentyńczycy zdecydowanie przeważali. U progu spotkania kuriozalnie pomylił się Messi, który niepilnowany za piątym metrem przejął dośrodkowanie z rzutu wolnego i chaotycznym bezpośrednim uderzeniem beznadziejne chybił obok słupka.

Bardzo dobrą okazję do zdobycia swojej pierwszej bramki w reprezentacji zanotował Matías Suárez w 26 minucie konfrontacji. Po świetnej wymianie piłki między Messim i Giovanim Lo Celso, ten drugi posłał podanie na bok pola karnego – tam znalazł się pozostawiony przez obronę napastnik River Plate, bezpośrednim uderzeniem ostemplowując słupek. Wcześniej z podobnego miejsca celował Marcos Acuña, acz jego strzał w środek bramki wychwycił bramkarz.

Pierwszego gola Argentyna zdobyła w 37 minucie, kiedy Messi przejął podanie od Lo Celso. Następnie w polu karnym z gracją wykiwał aż trzech defensorów i niskim strzałem oddanym z centrum pola karnego należycie wykończył atak.

Kilkadziesiąt sekund później Messi podwoił swój dorobek bramkowy. Kolejna wymiana z Lo Celso, po jakiej gracz Betisu podał na bok szesnastki Sergio Agüero. Uderzenie „Kuna” wybił przed siebie Justo Lorente, natomiast z dobitką pospieszył Messi, aby ofiarnym wślizgiem w polu bramkowym dopełnić formalności.

Najważniejsze, że Messi zdobył pierwsze dwa gole po powrocie do biało-błękitnej drużyny. Miejmy nadzieję, iż nieudana końcówka sezonu z Barceloną pobudziła u niego głód zwycięstwa, a dzięki niemu „Boski Leo” podobnie, jak minionej nocy będzie prezentować się podczas Copa América.

Messi w swoim życiu zdobył już 67 goli dla drużyny narodowej Argentyny. Jeśli strzeli jeszcze 10, wówczas dogoni Pelé na czele rankingu najskuteczniejszych strzelców reprezentacyjnych w Ameryce Południowej!

 

Messi po pierwszej odsłonie zszedł z boiska zmieniony przez Paulo Dybalę. Opaskę kapitana przejął po nim Nicolás Otamendi. Druga połowa była popisem Lautaro Martíneza wprowadzonego po przerwie za Sergio Agüero.

Zaraz po wznowieniu rywalizacji Lautaro nieomal rozpoczął swoje strzelanie – w 47 minucie przejąwszy dogranie z boku Marcosa Acuñy w polu bramkowym oddał strzał, który za chwilę sparował defensor oponentów.

W 63 minucie wychowanek Racingu Club jednak dopiął swego. Przejął dośrodkowanie z rzutu rożnego Paulo Dybali w centrum szesnastki, z piłką przy nodze utorował sobie pozycję do strzału i niskim uderzeniem w długi róg zaskoczył Lorente. Dynamicznie lecącej piłki zmierzającej do siatki nie zdołał wybić nikaraguański zawodnik z pola stojący przy słupku na linii bramkowej.

Drugiego gola Martínez zdobył dziesięć minut później. Tym razem narożną centrę wykonał Leandro Paredes, futbolówkę głową w pole bramkowe skierował wprowadzony chwilę wcześniej Ramiro Funes Mori, zaś z bliskiej odległości bezpośrednim strzałem ponownie trafił napastnik Interu Mediolan.

Gwóźdź do trumny Nikaragui wbił inny zmiennik – Roberto Pereyra. Kapitalna akcja bokiem szesnastki Rodrigo De Paula, który zza linii bocznej pola bramkowego dośrodkował w jego teren. Lecącą futbolówkę przejął Pereyra skrzętnie trafiając na pustą siatkę. Nota bene akcję tę przeprowadzili obecny i były piłkarze Udinese!

W doliczonym czasie Argentyńczycy zrobili jednak to, czego na turnieju powinni się wystrzegać. Głupi błąd w defensywie Ramiro Funesa Moriego umożliwił atak w pole karne Nikaraguańczykom. Tę ofensywę nieprzepisowo zatrzymał Otamendi, prokurując rzut karny dla rywali.

Jedenastkę skrzętnie wykorzystał Juan Barrera, więc anonimowy przeciwnik przynajmniej poległ z honorem. Defensywa „Albicelestes” musi wyciągnąć wnioski na przyszłość z takich idiotycznych strat piłki.

Tryumf 5:1 pozwolił Argentynie zdobyć Copa San Juan, czyli swoisty towarzyski puchar miasta, w którym odbył się ten mecz. Wiadomo, że lepiej zagrać sparing o jakąś choćby symboliczną stawkę…. 

Argentyna vs Nikaragua 5:1 (2:0)

Gole – 1:0 i 2:0 Lionel Messi (37′, 39′), 3:0 i 4:0 Lautaro Martínez (63′, 73′), 5:0 Roberto Pereyra (81′), 5:1 Juan Barrera (90+1′ – pen.)

Skład Argentyny: Franco Armani – Renzo Saravia, Juan Foyth (73′, Ramiro Funes Mori), Nicolás Otamendi (od 46′ [C]), Marcos Acuña (62′, Rodrigo De Paul) – Giovani Lo Celso, Guido Rodríguez (56′, Nicolás Tagliafico), Leandro Paredes – Lionel Messi [C] (46′, Paulo Dybala), Sergio Agüero (46′, Lautaro Martínez), Matías Suárez (57′, Roberto Pereyra)

Sędziował: Eduardo Gamboa (Chile)

To był jedyny oficjalny mecz towarzyski Argentyny przed nadchodzącą Copa América. Teraz Messi i spółka polecą do Brazylii, gdzie w następną sobotę rozpoczną turniejowe zmagania konfrontacją przeciwko Kolumbii, która zostanie przeprowadzona na Arena Fonte Nova w mieście Salvador.

Comments are closed.