Teoretycznie zarządzenia AfA i Superligi mówią, iż zwycięzca Copa Argentina lub Copa de La Superliga występujący w rodzimej lidze poza najwyższą klasą rozgrywkową może uczestniczyć w Libertadores 2020. Naprzeciw temu wyszedł CONMEBOL, według którego od nowego roku tylko pierwszoligowcy będą mogli grać w południowoamerykańskich pucharach. Taka decyzja kontynentalnej federacji oznaczałaby bolesny cios dla Tigre.
Drużyna ze stadionu Coliseo de Victoria po zakończeniu ostatniej ligowej kampanii spadła do drugiej ligi ze względu bardzo niskiego współczynnika punktowego w tabeli spadkowej i to mimo całkiem dobrej pozycji w tabeli końcowej.
Wśród klasyfikacji Superligi popularny „El Matador” był dziewiąty, co dałoby awans do Sudamericany – miejsce w turnieju odebrano jednak spadkowiczowi właśnie z powodu degradacji. Przepustki do „Pucharu Pocieszenia” otrzymał zatem dziesiąty team stawki, a więc Huracán.
Regulaminy Superligi oraz AfA natomiast stanowiły, iż tryumfatorzy trwającej Copa de La Superliga oraz Pucharu Argentyny mogą wziąć udział w Libertadores, jeśli zakwalifikują się do kontynentalnej elity właśnie poprzez wspomniane rozgrywki.
Niestety dla Tigre inaczej chce CONMEBOL, który od przyszłego roku zamierza dopuścić do udziału w organizowanych przez siebie turniejach wyłącznie drużyny, jakie na początku 2020 na ojczystej arenie będą nosiły status pierwszoligowca.
Czeka nas postępowanie prawne w tej kwestii, ponieważ przewodniczący Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej – Claudio Tapia oraz szef Superliga Argentina – Mariano Elizondo solidarnie złożyli pisma (ten pierwszy do CONMEBOL), wstawiając się za Tigre i apelując o uczciwie dopuszczenie klubu do kontynentalnych zmagań, jeśli „El Matador” wywalczy prawo udziału w nich.
Odnośnie tej kwestii ciekawie wypowiedział się obrońca zdegradowanego klubu – Ignacio Canuto twierdząc, iż to jest „rozbrojenie bomby”. Przypomnijmy, iż sobotniego wieczora Tigre w pierwszym boju półfinałowym Copa de La Superliga zdeklasował 5:0 u siebie Atlético de Tucumán, dzięki czemu jest niemal pewien awansu do finału.
Występ w finale Pucharu Ligi gwarantuje przynajmniej awans do Copa Sudamericana (tryumf oczywiście wprowadza do Libertadores).
Jeśli turniej zwycięży Boca Juniors zakwalifikowana już do CL 2020, wtedy miejsce w kontynentalnej elicie otrzymałby przegrany finalista. Gdyby ostatecznie apelacja dotycząca Tigre nic nie dała, wówczas biletami do Pucharu Wyzwolicieli nagrodzony zostanie któryś półfinalista.
Miejsce w Sudamericanie natomiast będzie przeznaczone dla kolejnej, jedenastej ekipy klasyfikacji ligowej – Lanús („El Granate” jest jedenasty zakładając, iż Huracán finalnie uniknie kary uniknięcia punktów za nieprawidłowości finansowe dotyczące wypłacania pensji swoim piłkarzom).
Warto pokreślić, iż w 2018 roku do Libertadores przystąpił drugoligowiec chilijski – Santiago Wanderers, który wywalczył sobie udział w drugiej rundzie eliminacyjnej CL dzięki zdobyciu krajowego pucharu.
Wprawdzie podczas eliminacji team z miasta Valparaíso odpadł od razu, przeciwko pierwszemu rywalowi – kolumbijskiemu Independiente Santa Fe. Aczkolwiek chyba nie podlega dyskusji, iż uczciwie zakwalifikował się do rzeczonych kwalifikacji.