Bombowy spadkowicz, radość w Tucumánie

Sobocie poświęcono trzy konfrontacje rewanżowe 1/8 finału Copa de La Superliga. Na kartach historii znów zapisuje się Tigre, które przed opuszczeniem pierwszoligowych szeregów zamierza namieszać w krajowej elicie. „El Matador” na trudnej ziemi w Santa Fe odrobił stratę z pierwszego meczu i wkroczył do ćwierćfinału rozgrywek. Uczyniły to również Atlético de Tucumán oraz Racing Club. Podsumowanie dnia:

Atlético de Tucumán vs Talleres 2:0 (0:0)

Gole – Leandro Díaz (52′), Javier Toledo (78′ – pen.)

Pierwszy mecz – 2:3, awans Atlético de Tucumán

Gwarantowana kwalifikacja do przyszłorocznej Copa Libertadores poprzez ligę właściwie przemknęła Atletico koło nosa. Tylko trzy punkty dzieliły „El Decano” od czwartego w tabeli River Plate.

Trener Ricardo Zielinski przed swoim odejściem z Tucumánu postara się jednak wywalczyć bilety do elity dzięki Copa de La Superliga. Piąta siła minionej kampanii ligowej zasłużenie wyeliminowała swego pierwszego rywala tam, czyli Talleres.

Wyjazdowe spotkanie przegrali tylko minimalną różnicą goli mimo radzenia sobie w końcówce z dwoma zawodnikami mniej. Natomiast u siebie na Estadio Monumental José Fierro, gdzie Atlético jest zdecydowanie mocniejszy udało się przechwycić szalę awansu.

W pierwszej połowie gospodarze notorycznie szturmowali pole karne oponenta, acz nie potrafili wyrównać stanu dwumeczu. Guido Herrera choćby zatrzymał na boku pola bramkowego mknącego Javiera Toledo.

Karygodnie pudło około 40 minuty zanotował Leandro Díaz nie potrafiąc wycelować z ubocza pola karnego na pustą siatkę po idiotycznym nieporozumieniu przez bramkarzem, a obrońcą rywali. Najwidoczniej ów napastnik był zbyt pewien pomyślnego finału akcji, gdyż uderzył lekko i nieprecyzyjnie celując tuż obok celu.

Gdyby Tucumán ostatecznie nie wywalczył awansu, wtedy Leandro niewątpliwie zaklinałby niebiosa. Na szczęście u progu drugiej odsłony zrehabilitował się za tamto pudło. Wyprowadził świetną dwójkową akcję ze swoim kolegą Javierem Toledo.

Brodaty atakujący z dwunastką na plecach efektownie zwiódł będącego przed nim obrońcę, następnie podał w środek pola bramkowego, skąd Díaz lekkim strzałem zaskoczył stojącego, jak słup soli Guido Herrerę. Można byłoby rzec, iż dwójka miejscowych snajperów wypunktowała defensywę kordoban.

Rezultat 1:0 promował gospodarzy. Wydawałoby się, iż z tego względu w późniejszej części zawodów inicjatywę ofensywną dzierżył będzie raczej zespół przyjezdnych. Tymczasem niesiony żywiołowym dopingiem swoich „hinchas” Tucumán szedł za ciosem.

Prowadzący dwukrotnie obili słupki uderzeniami zza pola karnego. Najpierw rzeczoną część bramki zza szesnastego metra ostukał David Barbona, zaś nieco później uderzeniem z rzutu wolnego słupkował również zmiennik Ramiro Carrera.

Niemniej wspomniany Carrera potrafił również wywalczyć rzut karny, który w 78 minucie efektowną „panenką” od poprzeczki na drugiego dla Atlético gola zamienił Javier Toledo. Doświadczony atakujący zdobył aż trzy bramki podczas tego dwumeczu, wskutek czego został nowym współliderem turniejowego rankingu strzeleckiego.

„El Decano” gładko dowieźli dwubramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka i meldują się w ćwierćfinale rozgrywek.

Konkurent Atlético de Tucumán w bitwie o półfinał to sam River Plate. Faworytem zbliżającego się dwumeczu zespół z północno-zachodniej Argentyny bez wątpienia nie będzie, aczkolwiek Ricardo Zielinski w przeszłości udowodnił, że potrafił stanąć kością w gardle stołecznemu gigantowi (jako trener Belgrano zdegradował River do drugiej ligi w 2011).

To koniec bieżącego sezonu dla Talleres. Przywódca kordobańskiej brygady – Juan Pablo Vojvoda może budować ekipę na nowy sezon (o ile pozostanie na swoim stanowisku).

*****************************************************************************

Unión vs Tigre 1:3 (1:2)

Gole – 1:0 Pablo Cuadra (4′), 1:1 Yeimar Gómez Andrade (23′ – samobój), 1:2 Walter Montillo (29′), 1:3 Federico González (67′)

Pierwszy mecz – 2:1, awans Tigre

Fenomen Tigre! Klub zdegradowany do drugiej ligi nie odpuszcza, pragnąc zwojować możliwie najwięcej w Copa de La Superliga. Porażka 1:2 w pierwszym, domowym starciu oraz perspektywa rewanżu na trudnym, dalekim wyjeździe? Dla „El Matador” to nic przerażającego! Chłopcy Néstora Gorosito choć szybko stracili bramkę, to odwrócili wynik na 3:1, wyrzucając za burtę wyżej notowany Unión!

Jak wspomnieliśmy mecz przed trybunami Estadio 15. de Abril nie rozpoczął się pomyślnie dla rewelacyjnego spadkowicza. Zaledwie cztery minuty minęły, kiedy faworyzowani gospodarze objęli prowadzenie.

Wypożyczony z Racingu Club młody napastnik Pablo Cuadra celną główką w polu bramkowym dobił sparowany chwilę wcześniej przez bramkarza strzał wślizgiem z najbliższej odległości Franco Fragapane otwierając wynik.

Aczkolwiek chyba nikt nie myślał, iż Tigre w tym momencie wywiesił białą flagę. Niecałe dwadzieścia minut „Tatengues” cieszyli się zaliczką. Właściwie sami sobie odebrali ją w 23 minucie, kiedy Yeimar Gómez Andrade przecinając centrę rywala z prawej flanki skierował piłkę do własnej bramki.

Kolumbijski stoper władował już drugiego samobója w krótkim odstępie czasu. Przypomnijmy, iż w kwietniu jego „swojak” przybliżył Unión do późniejszego odpadnięcia z Copa Sudamericana.

Jeszcze przed upływem półgodziny zawodów Tigre zadał drugi cios i wyrównał rezultat dwumeczu! Centrę z kornera wybił obrońca miejscowych poza pole karne, aczkolwiek tam znalazł Walter Montillo. Król asyst minionej kampanii Superligi bezlitosnym, niskim uderzeniem z pierwszej piłki zaskoczył Marcosa Peano.

Chwilę wcześniej Montillo również próbował szczęścia mocnym strzałem zza szesnastki, jaki wybił przed siebie Peano. Bramkarz Uniónu zastępujący weterana Nereo Fernándeza zablokował także dobitkę Diego Moralesa z dość bliskiej odległości.

Przy wyniku 2:1 dla gości mielibyśmy konkurs rzutów karnych. Obie strony zamierzały jednak oszczędzić sobie dodatkowych nerwów.

U progu drugiej części wyrównać usiłował Diego Zabala, lecz dalekosiężną torpedę Urugwajczyka heroicznie sparował Gonzalo Marinelli.

„Nie strzelisz Ty, strzelą Tobie” – w 67 minucie dośrodkowanie wiekowego Jorge Ortiza w szesnastkę miejscowych wykorzystał Federico González celną główką podwyższając rozmiar wygranej Tigre na 3:1.

Pod sam koniec spotkanie nieudolny wykop obrońcy przyjezdnych nieomal doprowadził do samobójczego trafienia, aczkolwiek futbolówka na całe szczęście tylko obiła słupek bramki Marinelliego. „El Matador” dowiózł dwubramkowe prowadzenie do finałowego gwizdka arbitra.

I tak oto Tigre dokonał remontady przeciwko obu klubom z Santa Fe podczas Copa de La Superliga. Ciekawe jak spiszą się w ćwierćfinale, gdzie przyjdzie stawić czoła mistrzowi kraju tanga – Racingowi?

Unión odpadł już ze wszystkich możliwych rozgrywek, więc piłkarze „Los Tatengues” mogą udać się na wakacje. Do końca bieżącego roku będą uczestnikiem wyłącznie ligowych zmagań. A w przyszłym roku znowu spróbują szczęścia na arenie Sudamericany.

*****************************************************************************

Racing Club vs Estudiantes La Plata 0:0

Pierwszy mecz – 1:1, awans Racing Club

Naprawdę dzielnie walczyli Estudiantes La Plata na twierdzy El Cilindro przeciwko nowym mistrzom Argentyny, lecz bezbramkowy remis zakończył ich przygodę w Pucharze Ligi. Racingowi się upiekło dzięki zasadzie goli na wyjeździe.

O dziwo jako pierwsi groźniej natarli skazywani na porażkę laplateńczycy. Weteran Gastón Fernández minimalnie chybił po rzucie wolnym.

Natomiast przy innej okazji najpierw Gabriel Arias uprzedzając napastnika rywali na piątym metrze ofiarnie wypiąstkował piłkę przed siebie, lecz za chwilę tej dopadł Manuel Castro postanowił mocno uderzyć i tylko ofiarnie interwencja ciałem chilijskiego reprezentanta Marcelo Díaz uchroniła Racing przed nieoczekiwanym ciosem.

Krótko przed przerwą blisko trafienia z wolnego znaleźli się gospodarze. Niestety próba Alexisa Soto ze stałego fragmentu gry również nieznacznie minęła bramkę.

U drugiej połowie fenomenalną interwencją popisał się goalkeeper przyjezdnych Mariano Andújar. Eks-reprezentant Argentyny najpierw sparował strzał głową z bliskiej odległości Jonathan Cristaldo. „La Academia” jednak wznowiła atak od boku pola karnego, skąd dośrodkował Guillermo „Pol” Fernández, a za chwilę Andújar popisał się drugi raz broniąc uderzenie z najbliższej odległości Darío Cvitanicha.

Racing bez kontuzjowanego króla strzelców minionej Superligi – Lisandro Lópeza kompletnie nie ma siły przebicia w ataku….

Gospodarze w jednym przypadku nieomal sami sobie strzelili, gdy po dośrodkowaniu „Estu” z kornera niechcący strzał oddał zawodnik miejscowych, minimalnie chybiając obok słupka.

Tej nocy żadnej bramki w Avellanedzie się nie doczekaliśmy, a więc bezbramkowy remis premiuje Racing kwalifikacją do ćwierćfinału.

Znamy już dwie pary 1/4 finału pierwszej edycji Copa de La Superliga. Na następnym etapie turnieju River Plate sprawdzi umiejętności Atlético de Tucumán, a dla najlepszej ekipy ostatniego czempionatu ligowego – Racingu Club przeciwnikiem będzie przebojowy spadkowicz Tigre.

Comments are closed.