Aldosivi złupił Rosario

Dwoma poniedziałkowymi spotkaniami zwieńczono etap pierwszych spotkań rundy eliminacyjnej Copa de La Superliga. Nadspodziewanie łatwe zwycięstwo odniósł Aldosivi pokonując 2:0 w Rosario tamtejszy Central. Inny uczestnik tegorocznej, a mianowicie Godoy Cruz wypadł nieco lepiej, aniżeli „Rosarinos” remisując 1:1 w Międzyrzeczu przeciwko Patronato. Podsumowanie:

Patronato vs Godoy Cruz 1:1 (0:0)

Gole – 1:0 Germán Berterame (47′), 1:1 Tomás Cardona (61′)

To spotkanie zapoczątkowało nową erę w historii Patronato. Klub z północnej Argentyny rozegrał pierwsze od ponad dekady spotkanie bez swojej ikony. 41-letni legendarny bramkarz tej drużyny Sebastián Bertoli zakończył piłkarską karierę po tym, jak klub utrzymał się w Superlidze.

Podczas Copa de La Superliga muszą już sobie radzić bez doświadczonego goalkeepera. Bertoliego zastąpił nieco młodszy, ale nie młody Federico Costas. 30-latek niestety skapitulował raz, wobec czego „El Patrón” tylko zremisował ze zmęczonym kontynentalnymi wojażami Godoy Cruz.

Oba gole nota bene zdobyli tu wychowankowie San Lorenzo! Pierwsza połowa zdecydowanie dla gospodarzy, którzy mimo licznych prób jednak nie potrafili znaleźć metody na umieszczenie piłki w siatce.

Patronato objął prowadzenie błyskawicznie po przerwie. Wówczas wypożyczony z San Lorenzo młody napastnik Germán Berterame zdobył fantastyczną bramkę otwierającą wynik. Heroicznym dalekosiężnym uderzeniem totalnie zaskoczył Andrésa Mehringa.

Niecały kwadrans musieliśmy czekać na odpowiedź mendoskiej delegacji. W 61 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Juan Andrada, dzięki czemu strzałem głową wyrównał obrońca przyjezdnych Tomás Cardona.

Ocaleni przed degradacją gospodarze chcieli odzyskać prowadzenie, aczkolwiek ich późniejsza ofensywa ograniczała się do strzałów z dalszej odległości – trzy lepsze próby z dystansu przypuścili zawodnicy Patronato, aczkolwiek przy każdej czegoś zabrakło.

U kresu potyczki wobec faulu czerwoną kartkę za drugą żółtą zarobił Juan Andrada. Mimo osłabienia Godoy Cruz utrzymał korzystny dla nich rezultat 1:1 przez końcowe minuty potyczki.

Bramkowy remis oczywiście przed rewanżem w lepszej sytuacji stawia Godoy Cruz. Tylko pytanie czy „El Expreso del Tomba” skoncentrowani na fazie grupowej Copa Libertadores nie potkną się w drugiej potyczce?

Choć do awansu chłopcom Lucasa Bernardiego będzie wystarczał bezbramkowy rezultat, to Patronato bez wątpienia nie można lekceważyć. Niemniej pamiętajmy, iż pod koniec marca w przedostatniej ligowej kolejce mendoska drużyna rezerwowym składem pokonała u siebie 2:1 pochodzącego z Parany kandydata do spadku.

*****************************************************************************

Rosario Central vs Aldosivi 0:2 (0:1)

Gole – Javier Iritier (45+1′), Ezequiel Videla (82′)

To nie jest przyjemny sezon dla Rosario Central. Nisko sklasyfikowani na koniec czempionatu wśród klasyfikacji ligowej, w Copa Libertadores bliscy zajęcia ostatniego miejsca w swojej grupie. Teraz zapowiada się szybkie odpadnięcie „Canallas” na arenie Copa de La Superliga.

Wygląda na to, iż efekt nowej miotły wprowadzony przez nowego trenera Diego Coccę był wyłącznie chwilowy. Aldosivi nadprogramowo gładko zwyciężyli na Estadio Gigante de Arroyito, gdzie podobno o zwycięstwa gościom jest wyjątkowo trudno.

Tym razem jednak przyjezdni całkowicie zdominowali konfrontację na ów obiekcie. U samego progu zawodów Rosario musiał ratować bramkarz Jeremías Ledesma, który między innymi obronił dwa groźne uderzenia głową oddane przez Cristiana Cháveza, a za chwilę również dobitkę Ivána Colmana.

Ponadto goalkeeper miejscowych wykazał się także zimną krwią wybijając chaotyczny strzał w akcji jeden na jednego Nahuela Yeriego. Za moment futbolówkę dla pewności poza szesnastkę wykopał defensor.

Tuż przed kwadransem odpoczynku „Rekiny” z Mar del Platy jednak uzyskały prowadzenie. Wówczas najpierw próba Cháveza został zablokowana przez defensywę. Lecz chwilę później Javier Iritier trafnym uderzeniem z szesnastego metra zaskoczył Jeremíasa Ledesmę, któremu tym razem nie udało się uratować Central.

Piłka po uderzeniu pomocnika gości odbiła się od słupka, następnie pleców goalkeepera i wleciała do bramki. Złośliwego gola stracili gospodarze.

U wstępu drugiej połowy Federico Gino mógł podwyższyć na rzecz przyjezdnych. Urus wybiegł sam na sam z Ledesmą, aczkolwiek naciskany przez obrońcę oddał strzał nieprecyzyjny, obroniony przez bramkarza.

Central po zmianie stron podjął kilka nieudanych prób odrobienia deficytu bramkowego – choćby groźnie zza szesnastki przymierzył Jonás Aguirre, aczkolwiek jego uderzenie ofiarnie wybił Luciano Pocrnjić. Ponadto niecelny strzał głową odnotował Matías Caruzzo przecinając centrę z rzutu wolnego.

Kwintesencją upokorzenia „Kanalii” niech będzie strzelenie im gola przez spisywanego na straty pomocnika Ezequiela Videlę. W 82 minucie niegdyś zawodzący wśród Racingu Club rezerwowy zawodnik Aldosivi wprowadzony tutaj z ławki niecałe dwadzieścia minut wcześniej wykorzystał wycofanie od haczonego przez obrońcę Cristiana Cháveza, aby mocnym strzałem z centrum pola karnego podwyższyć na 2:0.

Podczas pierwszych meczów rundy kwalifikacyjnej Copa de La Superliga nikomu nie powiodło tak dobrze na wyjeździe, jak solidnemu beniaminkowi niedawno ukończonej kampanii ligowej. Aldosivi właściwie może być spokojny o awans do 1/8 finału.

Jeśli zawodnikom Gustavo Álvareza nie przytrafi się głupi blamaż w domowym rewanżu, to „Los Tiburones” będą mogli szykować do interesującego dwumeczu przeciwko samemu River Plate.

Comments are closed.