Nowe rozdanie w Argentynie

Sezon 2018/2019 w Superliga Argentina zakończył się rekordowo szybko, dlatego w kraju tanga zostało jeszcze odpowiednio dużo czasu, aby przeprowadzić zupełnie nowy turniej. Piątkowej nocy rozpoczęła się Copa de La Superliga, czyli nowiutki argentyński Puchar Ligi. Zwycięstwo w nim premiuje kwalifikacją do przyszłorocznej Libertadores, a przegrany finał zostanie wynagrodzony biletami do Sudamericany. Podsumowanie pierwszych dwóch starć tych rozgrywek:

Colón vs Tigre 0:0

Historyczne spotkanie inicjujące nowy czempionat goli nie przyniosło. Na stadionie o całkiem miłej nazwie Cementario de Los Elefantes w Santa Fe lokalny Colón oraz spadkowicz Tigre bezbramkowo podzieliły się ze sobą punktami.

Dla przyjezdnych u progu boju stuprocentową okazję po rzucie rożnym zmarnował pomocnik Agustín Cardozo, który będąc tuż przed bramką nie zdołał sięgnąć odbitej przedtem głową piłki lecącej tuż obok niego.

Najdogodniejszą sytuację dla gospodarzy natomiast zaprzepaścił obrońca Emanuel Olivera celując głową zbyt wysoko, gdy za piątym metrem przecinał dośrodkowanie z rzutu wolnego Tomása Chancalay’a. Nieco wcześniej mierzony strzał Nicolása Leguizamóna zza szesnastki wypiąstkował Gonzalo Marinelli.

Druga połowa wyraźnie na korzyść Tigre, którzy niestety nie potrafili poważniej najechać bramki Leonardo Buriána. Próbował choćby król asyst minionego sezonu ligowego – Walter Montillo, aczkolwiek jego widowiskowa podcinka z boku szesnastki przeleciała nad poprzeczką.

Remis 0:0 przed rewanżem w lepszej sytuacji sytuuje Tigre, aczkolwiek ekipa Nestora Gorosito nie może zapomnieć, iż w turnieju obowiązuje zasada goli na wyjeździe.

*****************************************************************************

Gimnasia La Plata vs Newell’s Old Boys 0:1 (0:0)

Gol – Maxi Rodríguez (90+8′ – pen.)

Idealny rewanż NOB za ligową porażkę przeciwko Gimnasii poniesioną w połowie marca. Wówczas „Trędowaci” na stadionie El Bosque w La Placie przegrali 0:1 tracąc gola pod sam koniec spotkania. Teraz dla odmiany w identycznych okolicznościach zwyciężyli na kameralnym laplateńskim obiekcie.

Chociaż prawdę powiedziawszy bardziej to jest kretyńska porażka gospodarzy, aniżeli zwycięstwo Newell’sów. „Los Lobos” momentami przyciskali delegatów do ściany, ale mimo to summa summarum wtopili.

Jako pierwsi groźniej natarli goście z Rosario, aczkolwiek dobiegający do piłki Luís Leal uderzeniem ze skraju pola karnego nieznacznie chybił obok słupka.

Ze strony Gimnasii dwukrotnie niesamowite zagrożenie pod bramką Alana Aguerre swoimi precyzyjnymi strzałami z rzutów wolnych sprawił Víctor Ayala. W obu przypadkach jednakże goalkeeper przyjezdnych zdołał sparować futbolówkę na korner.

Aczkolwiek Aguerre byłby bezradny przy innej akcji, gdzie Horacio Tijanovich przejąwszy futbolówkę idiotycznie utraconą przez obronę rywali uporał się z Alanem oraz dwoma obrońcami, aby zza piątego metra oddać łukowaty strzał wybity głową na linii bramkowej przez paragwajskiego obrońcę Teodoro Paredesa.

U progu drugiej połowy ten sam Tijanovich przejmując futbolówkę, jaką w starciu z rywalem stracił jego kolega przymierzył z boku pola karnego, ale tutaj dla odmiany goalkeeper zdołał sparował futbolówkę. Po drugiej stronie dla kontrastu Maxi Rodríguez pokusił się o technicznie uderzenie zza szesnastki, które nieznacznie minęło słupek.

Maxi Rodríguez zdobył bramkę numer jeden w Copa de La Superliga

 

Lokalna drużyna miała wręcz miażdżącą przewagę, aż tu nagle w 83 minucie role się odwróciły. Przeciwnicy zorganizowali kontratak, który tuż przed polem karnym w niesportowy sposób zahamował wyróżniający się dziś Víctor Ayala. Paragwajczyk sfaulował wybiegającego na czystą pozycję Alexisa Rodrígueza, za co oczywiście zarobił czerwoną kartkę.

Po krótkim czasie przewagi NOB, osłabiona Gimnasia u kresu zawodów ponowiła natarcie. Sprawy w swoje nogi wziął wprowadzony jako zmiennik Franco Mussis. Alan Aguerre musiał sparować jego centrostrzał z rzutu wolnego oraz heroicznie zablokował strzał głową Tijanovicha podczas rozegrania kornera przez Mussisa.

Wydawałoby się, że stojące na całkiem niezłym poziomie spotkanie żadnych bramek nie dostarczy. Jednakże Gimnasia przegrała dosłownie frajersko. Jeden z nielicznych ataków gości w piątej dodatkowej minucie i dośrodkowanie z rzutu rożnego ręką we własnej szesnastce zatrzymał wspomniany Mussis. Zauważył to arbiter Néstor Pitana zarządzając karnego dla gości.

Długie protesty miejscowych zawodników nie zmieniły stanowiska sędziego. Dopiero trzy minuty po podjęciu decyzji o jedenastce wykonał ją najbardziej doświadczony zawodnik znajdujący się na boisku, czyli Maxi Rodríguez. I to właśnie popularny „La Fiera” strzelił historyczną bramkę w nowym turnieju, wykorzystując rzeczone wapno.

Newell’s Old Boys zemścili się na „Wilkach” za wspomnianą niedawną wtopę (o tamtym meczu można przeczytać tutaj). Jeśli w rewanżu noga nie powinie się chłopcom Héctora Bidoglio, to w 1/8 finału team z Rosario sprawdzi umiejętności nowego wicemistrza kraju, a więc Defensa y Justicia.

Odnotujmy, iż trener DyJ – Sebastián Beccacece mimo wolnego weekendu nie próżnuje, bowiem minionej nocy obserwował na trybunach El Bosque swojego najbliższego rywala.

Comments are closed.