Zeszłotygodniowy blamaż w Kurytybie sprawił, że Boca Juniors nie może pozwolić sobie na kolejne głupie wpadki, jeśli chce bez większych zatargów przedostać się do 1/8 finału Copa Libertadores. „Xeneizes” pod presją zmobilizowali się i minionej nocy podczas czwartej grupowej batalii w strugach ulewy na swojej La Bombonera rozgromili 4:0 boliwijskiego outsidera grupy G, czyli Jorge Wilstermann.
Podopieczni Gustavo Alfaro zaaplikowali więc rywalowi z Cochabamby połowę tego, co wcisnął ów Boliwijczykom odwieczny rywal River Plate w rewanżowym ćwierćfinale Pucharu Wyzwolicieli przed dwoma laty. Wysokie zwycięstwo nie tylko umocniło „Bosteros” na drugiej pozycji wśród grupowej klasyfikacji, ale również podreperowało ich bilans bramkowy, co może mieć kluczowe znaczenie na koniec fazy grupowej (tutaj w przeciwieństwie do europejskich pucharów w przypadku identycznej liczby punktów ważniejsza jest różnica bramek, aniżeli bezpośrednie spotkania).
A przecież aktualny lider tego zestawienia Athletico Paranaense u siebie także rozbił Jorge Wilstermann rezultatem 4:0. Boca mimo okazałego pogromu paradoksalnie może czuć pewien niedosyt. Stworzyła sobie bowiem tyle okazji, że mogła totalnie zmasakrować boliwijskich górali, których kapitanem nota bene jest…. wychowanek Boca – Cristian „Pochi” Chávez!
Pluć sobie w brodę będzie Carlos Tévez przewodzący pod względem zmarnowanych sytuacji podbramkowych. Już w pierwszej minucie chciał zza pola karnego przelobować wychodzącego bramkarza, ale wycelował trochę za wysoko. Po siódmej minucie zawodów Sebastián Villa nieomal pokonał Arnaldo Giméneza chytrym uderzeniem z ubocza pola karnego, jednakże piłka odbita rykoszetem od obrońcy tylko ostukała słupek, po czym opuściła boisko.
Natomiast, gdy minęło półgodziny zawodów gospodarze dorobili się pierwszego rzutu karnego. Niestety, zmarnował go Darío Benedetto. Napastnik przezywany „Pipa” w swoim stylu uderzył nisko w róg, aczkolwiek jego wyczuł Giménez noszący podobny przydomek „Pipo” i zdołał wybić strzał z wapna na rzut rożny. Warto odnotować, iż to pierwsza niewykorzystana jedenastka Benedetto w barwach Boca!
Aczkolwiek co się odwlecze, to nie uciecze. Po 36 minutach od rozpoczęcia zawodów Julio Buffarini podczas walki z rywalem na prawej flance odzyskał futbolówkę i dośrodkował w pole bramkowe właściwie na linii końcowej murawy. Jego centrę spożytkował Emanuel Reynoso w polu bramkowym celną główką adresując futbolówkę do siatki.
Tuż przed przerwą boliwijska eskadra (wszak to klub założony na cześć znanego lotnika Jorge Wilstermanna) mogła niespodzianie wyrównać z rzutu wolnego. Esteban Andrada w okolicy spojenia słupka z poprzeczką sparował strzał z niego wspomnianego „Pochi” Cháveza, zaś dobitkę Fernando Saucedo z narożnika pola bramkowego na linii bramkowej ofiarnie wybił Emmanuel Más.
Do przerwy skromne prowadzenie 1:0, aczkolwiek w drugiej połowie Boca wzniosła się na wyżyny swoich możliwości. U kresu pierwszego kwadransa drugiej odsłony gospodarze zmarnowali dwie dogodne szanse na sprawą rozczarowującego dziś Téveza.
Za pierwszym razem „Carlitos” przejął dogranie z boku Benedetto, aby następnie w okolicy narożnika pola bramkowego mając tuż naprzeciw siebie bramkarza spudłować ofiarnym wślizgiem. Trzy minuty później przypuścił mocny strzał z boku szesnastki ofiarnie sparowany przez Giméneza.
Tévezowi ofensywa nie wychodziła, aczkolwiek za chwilę idiotyczne zagranie ręką we własnej szesnastce ze strony obrońcy przyjezdnych sprokurowało drugi tej nocy rzut karny dla Boca. Drugi raz futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Benedetto i tym razem dla odmiany huknął ile sił w nodze pod poprzeczkę nie marnując szansy.
U kresu spotkania Boca bezlitośnie dobiła zaściankowych przeciwników. Pierwszy gwóźdź do trumny wbił wprowadzony jako joker Mauro Zárate. Akcję rozpoczętą od wyrzutu z własnego pola karnego Andrady rozkręcił Nahitan Nández. Reprezentant Urugwaju posłał długą lagę z połowy boiska, którą przejął Mauro. Mógł wybiegać sam na sam, ale zauważywszy, iż jest doganiany przez obrońcę wycofał się lekko, a następnie fenomenalnym lobem przechytrzył jego oraz nierozsądnie wychodzącego bramkarza, kierując piłkę do „pajęczyny”. Strzelił więc drugiego gola w ciągu połowy tygodnia.
Dla kontrastu w doliczonym czasie, przed samym końcem zawodów „Azul y Oro” dopełnili dzieła zniszczenia. Dośrodkowanie prawym skrzydłem innego zmiennika Cristiana Pavóna przeciął głową Mauro Zárate, a za chwilę brazylijski obrońca gości Alex Silva bodaj ręką wpakował futbolówkę do własnej siatki. Gola ostatecznie zapisano jednak Mauro.
Zárate więc póty co zdobył trzy bramki w tegorocznym Pucharze Wyzwolicieli. Miejmy nadzieję, iż reżyser gry Boca jeszcze wyśrubuje swój dorobek. W marcu na andyjskich wysokościach w Cochabambie padł bezbramkowy rezultat, teraz Boca nie miała litości nad boliwijskim kopciuszkiem.
Boca Juniors [ARG] vs Jorge Wilstermann [BOL] 4:0 (1:0)
Gole – Emanuel Reynoso (36′), Darío Benedetto (62′ – pen.), Mauro Zárate (84′, 90+3′)
Skład Boca Juniors: Esteban Andrada – Julio Buffarini, Lisandro López, Carlos Izquierdoz, Emmanuel Más – Nahitan Nández, Iván Marcone – Sebastián Villa (76′, Cristian Pavón), Carlos Tévez [C] (72′, Mauro Zárate), Emanuel Reynoso (88′, Agustín Obando) – Darío Benedetto (od 72′ [C])
Sędziował: Diego Haro (Peru)
Po czterech kolejkach grupy G nasi „Xeneizes” okupują samodzielnie drugą lokatę oglądając plecy swoich pogromców z ubiegłej serii spotkań. Athletico Paranaense jednak uzbierało tylko dwa oczka więcej. Boca może niebawem dogonić Brazylijczyków, a nawet ich wyprzedzić.
Obecna tabela grupy G:
# | Drużyna | M. | Z | R | P | Gole | +/- | Punkty | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Athletico Paranaense | 4 | 3 | 0 | 1 | 8:1 | +7 | 9 | |
2 | Boca Juniors | 4 | 2 | 1 | 1 | 7:3 | +4 | 7 | |
3 | Deportes Tolima | 4 | 1 | 1 | 2 | 3:6 | -3 | 4 | |
4 | Jorge Wilstermann | 4 | 0 | 2 | 2 | 2:10 | -8 | 2 |
Zbliżający się weekend piłkarze Boca Juniors mają wolny, ponieważ jako jedna z sześciu najlepszych drużyn minionej kampanii Superliga Argentina nie musi uczestniczyć w rundzie eliminacyjnej Copa de La Superliga.
Najbliższy oficjalny pojedynek „Bosteros” stoczą za półtora tygodnia w piątek pod szyldem 1/32 finału Copa Argentina przeciwko trzecioligowcowi Estudiantes Río Cuarto. To drużyna aktualnie rywalizująca o promocję na drugi szczebel rozgrywkowy, toteż paradoksalnie zaabsorbowana walką o awans może odpuścić mecz pucharowy. Z drugiej strony nie powinni olewać będącego dla nich niepowtarzalną okazją spotkania przeciwko tak renomowanej ekipie.
***
Piątą kolejkę CL chłopcy Alfaro rozegrają za dwa tygodnie, kiedy w Kolumbii sprawdzą umiejętności Deportes Tolima. Jeśli Boca nie chce męczyć się o 1/8 finału do ostatniej chwili, jak miało to miejsce przed rokiem nie może przegrać tego spotkania.
Oponent z miasta Ibagué zalicza się do nieobliczalnych teamów i choć kadrowo prezentuje się raczej mizernie, to nie można go lekceważyć. Zaznaczmy, iż Tolima jest klubem, jaki wychował obecnego skrzydłowego Boca – Sebastiána Villę oraz niedawnego defensywnego pomocnika „Genueńczyków” – Wilmara Barriosa.