Tegoroczna edycja Sudamericany rozpoczęła się już w lutym i wówczas czołowa dwójka Superliga Argentina, czyli Racing oraz Defensa y Justicia odpadła przeciwko Brazylijczykom. Pary pierwszej rundy eliminacyjnej są podzielone na trzy grupy – jedna grała w lutym, druga występuje na przełomie marca oraz kwietnia, a trzecia wyjdzie na boisko w kwietniu i maju. W każdej grupie są po dwie argentyńskie ekipy. Teraz swoje boje toczą ekipy z Santa Fe, które pierwsze mecze zwyciężyły do zera. Podsumowanie występów Colónu oraz Uniónu:
Deportivo Municipal [PER] vs Colón [ARG] 0:3 (0:1)
Gole – Marcelo Estigarribia (43′), Luis Rodríguez (50′), Christian Bernardi (70′)
Dołujący w lidze Colón akurat podczas pierwszej rundy trafił chyba najłatwiejszego rywala, jakiego mógł. Dowodzeni od tygodnia przez Pablo Lavalléna zawodnicy „Los Sabaleros” musieli stawić czoła przeciętniakowi słabiutkiej ligi peruwiańskiej.
Zaznaczmy, iż do kraju Inkasów wybierali się nie na górskie wysokości tylko do pacyficznego portu Callao położonego raptem 5 metrów n.p.m. Czekał tam zaściankowy Deportivo Municipal, który nie stanowił żadnego zagrożenia dla mającej całkiem niezły skład ekipy ze stadionu o dźwięcznej nazwie Cmentarz Słoni.
Warto przy okazji odnotować, że dla tej peruwiańskiej ekipy występuje…. Egidio Arévalo Ríos. Eks-pełnoetatowy defensywny pomocnik reprezentacji Urugwaju liczy sobie już 37 lat i dość często zmienia kluby. Ma w CV sporo klubów meksykańskich oraz ostatnio zaliczone półroczne epizody w Racingu Club tudzież paragwajskim Libertadzie. W wieku 36 lat, czyli tuż przed zawieszeniem butów na kołku postanowił odwiedzić niezwykle egzotyczną ligę.
Goście objęli prowadzenie tuż przed przerwą, a wynik otworzył doświadczony Marcelo Estigarribia. Były reprezentant Paragwaju, który niegdyś przez krótki czas grał dla włoskiego Juventusu w polu karnym przejął na klatę lagę z połowy boiska od Luisa Rodrígueza. Uprzedził wybiegającego doń bramkarza, wykiwał go i skrzętnie trafił na pustą siatkę.
Zaraz po kwadransie odpoczynku podwyższył jeden z najskuteczniejszych zawodników Superligi, a więc Luis Rodríguez. Wiekowy „Pulga” przejął dogranie głową od kolegi, utorował sobie pozycję do strzału w obstawie defensywy, aby całość zwieńczyć niskim uderzeniem przy słupku.
W barwach aktualnego klubu już nie strzela tak często, jak czynił to dla swojego ukochanego Atlético de Tucumán. Mizernemu rywalowi jednak dał radę zaaplikować trafienie. To trzecia bramka filigranowego, walecznego napastnika dla „Santafesinos”.
Kropkę nad „i” postawił pomocnik Christian Bernardi. Zaś „Pulga” wziął udział przy wszystkich bramkach – w 70 minucie wyłożył asystę Bernardiemu, natomiast ten również okazał się szybszy od wychodzącego goalkeepera delikatnym uderzeniem wieńcząc akcję sam na sam.
Zatem jedna z najniżej sklasyfikowanych ekip Superligi 2018/2019 jest pewna drugiej rundy turnieju już po pierwszym spotkaniu. Pół tygodnia temu podczas ligowej konfrontacji Colón poniósł klęskę 0:3 w Mar del Plata przeciwko Aldosivi, teraz dla kontrastu zwyciężył identycznym rezultatem. Pablo Lavallén notuje intensywny początek za sterami swojego nowego teamu.
Skład Colónu: Leonardo Burián – Gustavo Toledo, Emanuel Olivera, Guillermo Ortiz [C], Gonzalo Escobar – Fernando Zuqui (77′, Franco Zuculini), Christian Bernardi, Guillermo Celis, Marcelo Estigarribia (72′, Gonzalo Bueno) – Tomás Chancalay, Luis „Pulga” Rodríguez (83′, Tomás Sandoval)
Arbiter: Braulio Machado (Brazylia)
Rok temu Colón zakończył udział w Copa Sudamericana na 1/8 finału i chociaż podczas rzeczonego etapu rozgrywek odpadł z późniejszym finalistą – Juniorem de Barranquilla, to brak awansu przynajmniej do ćwierćfinału uznano za porażkę w Santa Fe. Teraz „Los Sabaleros” zamierzą poprawić tamten rezultat.
Rewanż 16 kwietnia
*****************************************************************************
Unión [ARG] vs Independiente del Valle [ECU] 2:0 (1:0)
Gole – Nicolás Mazzola (22′), Augusto Lotti (90+3′)
Oficjalny kontynentalny debiut zwycięski dla Uniónu. Popularni „Tatengues” rozegrali swój pierwszy mecz w południowoamerykańskich pucharach ogrywając w nim 2:0 ekwadorski Independiente del Valle, który od sześciu lat regularnie występuje na międzynarodowej arenie. Pokonali rywala dwiema bramkami, a mogli wyżej – niestety zmarnowali również dwa rzuty karne.
Zawodnicy Leonardo Madelóna od samego początku zawodów przycisnęli młodą drużynę rywali. Początkowy napór odpierali jednak Ekwadorczycy.
Pierwszego gola strzelili w 22 minucie, kiedy Diego Zabala na środku boiska wypatrzył niekrytego Nicolása Mazzolę posyłając mu podanie. Mazzola zaś wybiegł sam na sam z bramkarzem – doganiany przez obrońców na obszarze pola karnego dopełnił formalności niskim strzałem przy słupku.
1:0 mogłoby okazać się niewystarczającą zaliczkę przed trudnym rewanżem na andyjskich wysokościach. Dlatego gospodarze nie spoczęli na laurach. Tuż przed przerwą wywalczyli pierwszą jedenastkę. Wapno jednak przestrzelił Franco Fragapane, chybiając obok słupka. U progu drugiej części goalkeeper Independiente obronił groźną główkę Yeimara Gómeza Andrade podczas rozegrania rzutu wolnego.
Jak wspomnieliśmy jednobramkowa zaliczka mogła być zbyt niska w kontekście wymagającego rewanżu. Dlatego przed samym końcem rywalizacji Unión przycisnął Ekwadorczyków. W drugiej doliczonej minucie gospodarze wywalczyli rzut karny, ponieważ bramkarz gości podciął nogi nacierającemu Pablo Cuadrze.
Aczkolwiek jedenastkę zmarnował brylujący w lidze Diego Zabala tylko obijając poprzeczkę mocnym uderzeniem z wapna. Co się odwlecze to nie uciecze – w przypadku obicia poprzeczki z karnego i wylotu piłki poza boisko dyktuje się rzut rożny. Drużyna miejscowa szybko wykonała korner, po którym zadała drugi cios przyjezdnym.
Po szybkim rozegraniu stałego fragmentu gry Mauro Pittón dośrodkował w okolice piątego metra, gdzie futbolówki nie zdołał wybić bramkarz. Miejscowi kontynuowali atak, który skutecznie wykończyli na boku pola bramkowego. Jonathan Bottinelli ubiegając goalkeepera podał na rzeczony bok, skąd celnym uderzeniem w środek bramki formalności dopełnił zmiennik Augusto Lotti.
Skład Uniónu: Nereo Fernández [C] – Damián Martínez, Yeimar Gómez Andrade, Jonathan Bottinelli, Bruno Pittón – Diego Zabala, Nelson Acevedo, Mauro Pittón, Franco Fragapane – Nicolás Mazzola (76′, Augusto Lotti), Franco Troyansky (84′, Pablo Cuadra)
Arbiter: Gustavo Murillo (Kolumbia)
Najwidoczniej Unión świetnie potrafi dzielić obowiązki ligowe z pucharami. Minionej soboty rozbili 3:0 Lanús w Superlidze, dzięki czemu w tabeli wrócili do miejsc premiowanych Sudamericaną. Teraz natomiast wypracowali sobie solidną zaliczkę przed wyjazdowym rewanżem, który „Tatengues” przyjdzie toczyć na górskich wysokościach.
U siebie na stadionie 15. kwietnia podopieczni Madelóna są zaiste potężną drużyną. W bieżącym roku rzeczoną twierdzę w Santa Fe zdobyła tylko Boca wygrywając 3:1 i to dzięki pomocy przewagi liczebnej przez połowę starcia.
Rewanż 17 kwietnia
Pozostałe wtorkowe i środowe mecze Copa Sudamericana:
Unión Española [CHI] vs Mushuc Runa [ECU] 1:1 (0:0)
Gole – 0:1 Esteban Rivas (70′), 1:1 David Llanos (90′)
Doświadczony w rozgrywkach pucharowych chilijski Unión Española ledwo co uciułał remis przed własnymi trybunami przeciwko debiutującemu na arenie międzynarodowej ekwadorskiemu Mushuc Runa. Taki wynik przed rewanżem stawia w minimalnie lepszym położeniu nowicjuszy.
Rewanż 18 kwietnia
*****************************************************************************
Nacional Potosí [BOL] vs Zulia [VEN] 0:1 (0:0)
Gol – Bryan Moya (90+2′)
Andyjskie wysokości chyba nie są wcale takie straszne, skoro w jednym z najwyżej położonych miast świata – Potosí golem pod sam koniec starcia zdołała wygrać zaściankowa wenezuelska Zulia.
Fakt, że Nacional noszący barwy wzorowane na River Plate to mizerny zespół, aczkolwiek goście walczyli nie tylko z nimi, ale również z trudnymi warunkami atmosferycznymi.
Rewanż 16 kwietnia
*****************************************************************************
Independiente de Campo Grande [PAR] vs La Equidad [COL] 0:0
Bezbramkowo zremisowana potyczka średniaków ligi paragwajskiej oraz kolumbijskiej. Minimalnym faworytem do awansu jest tutaj La Equidad.
Rewanż 16 kwietnia
*****************************************************************************
Deportes Antofagasta [CHI] vs Fluminense [BRA] 1:2 (1:1)
Gole – 0:1 Everaldo (18′), 1:1 Jason Flores (26′), 1:2 Luciano (69′)
Pierwszy mecz – 0:0, awans Fluminense
Półfinalista ubiegłorocznej Copa Sudamericana, czyli zespół Fluminense troszkę zawalił pierwszy mecz u siebie ze średniakiem ligi chilijskiej, lecz wygrał 2:1 wyjazdową konfrontację w Antofagasta. „Flu” stał się zatem trzecim po Botafogo oraz Corinthians brazylijskim uczestnikiem drugiej rundy tegoż turnieju.
*****************************************************************************
Montevideo Wanderers [URU] vs Sport Huancayo [PER] 2:0 (2:0)
Gole – Damián Macaluso (3′), Christian Bravo (7′)
Średniak ligi urugwajskiej bez większego trudu ograł przed własną publicznością średniaka ligi peruwiańskiej. Szybkie dwa gole zapewniły gospodarzom solidną zaliczkę przed wyjazdowym rewanżem.
Dla Montevideo Wanderers samo przejście do drugiej rundy eliminacyjnej Sudamericany jednakże nie jest szczytem marzeń.
Rewanż 18 kwietnia
*****************************************************************************
Rionegro Águilas [COL] vs Oriente Petrolero [BOL] 1:1 (0:1)
Gole – 0:1 Lucas Mugni (13′), 1:1 Lucas Mugni (81′ – samobój)
Remis drużyny Rionegro Águilas uczestniczącej w zmaganiach kolumbijskiej ligi o podobnej nazwie do nomenklatury ów klubu – Liga Águila z wymagającym boliwijskim klubem nafciarzy.
Chociaż gole strzelały obie drużyny, to autorem każdej był ten sam zawodnik – Lucas Mugni. Argentyński pomocnik grający niegdyś dla Lanús, Newell’s Old Boys tudzież Colónu, który w szczytowym momencie kariery nie sprawdził się wśród brazylijskiego Flamengo na początku spotkania dał prowadzenie Oriente Petrolero. Natomiast pod jego koniec trafił do własnej bramki wyrównując straty na rzecz Kolumbijczyków.
Rewanż 17 kwietnia