CL: A w środę Argentyńczycy na 1:1!

Druga noc z fazą grupową Copa Libertadores 2019 przyniosła kolejne remisy argentyńskich drużyn. We wtorek komplet bezbramkowych remisów zanotowały Boca, San Lorenzo i Godoy Cruz. Dziś natomiast dla zachowania porządku Rosario Central i broniący tytułu River Plate zremisowały 1:1 na otwarcie elitarnych zmagań. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że to ich rywale bardziej zasługiwali na zwycięstwa. Relacja:

Grupa H:

Rosario Central [ARG] vs Grêmio [BRA] 1:1 (1:1)

Gole – 1:0 Fernando Zampedri (3′), 1:1 Everton (13′)

Absolutny hit pierwszej grupowej kolejki Pucharu Wyzwolicieli godzien swojej rangi. Szybkie dwie bramki rozstrzygnęły losy spotkania, aczkolwiek gdyby nie świetna postawa bramkarzy, wynik byłby znacznie okazalszy.

Dołujący na podwórku ligowym Rosario Central sensacyjnie objął prowadzenie z brazylijskim gigantem po zaledwie trzech minutach zawodów. Błyskawicznego gola „Kanaliom” zapewnił Fernando Zampedri celną główką w polu bramkowym przecinając dośrodkowanie zza linii bocznej szesnastki Leonardo Gila.

Odpowiedź Grêmistów przyszła natychmiastowo. Około 10 minuty Jeremías Ledesma kapitalnie sparował w akcji sam na sam potężny strzał Evertona, który przedtem zmyślnie wykiwał obrońcę. Za chwilę napastnik brazylijskiej ekipy jednak zrehabilitował się za tamten niewypał. Po szybkim rozegraniu kornera przejął tuż przed polem karnym daleką centrę Marinho, aby zostawiony samopas zaszarżować w szesnastkę i ładnym strzałem zza linii bocznej pola bramkowego zaskoczyć Ledesmę.

Chwilę później Central mógł odzyskać prowadzenie. Aczkolwiek bramkarz przyjezdnych Paulo Victor znakomicie wybił na korner mocne uderzenie Gila zza pola karnego. Natomiast po rozegraniu rzutu wolnego argentyński stoper gości Walter Kannemann nieomal strzeliłby samobója – na jego szczęście futbolówka po strzale głową przeleciała minimalnie nad poprzeczką.

W dalszej rozgrywce to Grêmio atakował zdecydowanie częściej, nie potrafiąc przy tym poważniej zagrozić bramce gospodarzy. Druga połowa zdecydowanie mniej ekscytująca od pierwszej. Wynik 1:1 ostatecznie nie uległ przeistoczeniu, lecz szlagier tygodnia w Libertadores bez wątpienia nie zawiódł.

Skład Rosario Central: Jeremías Ledesma [C] – Gonzalo Bettini (46′, Facundo Rizzi), Miguel Barbieri, Óscar Cabezas, Nahuel Molina Lucero – Agustín Allione (73′, Washington Camacho), Fabián Rinaudo, Leonardo Gil, Jonás Aguirre – Claudio Riaño, Fernando Zampedri (78′, Maximiliano Lovera)

Sędziował: Roddy Zambrano (Ekwador)

Dla Rosario Central remis u siebie ze zdobywcą CL sprzed dwóch lat oraz półfinalistą poprzedniej edycji to sukces. Dobre wyniki w Pucharze Wyzwolicieli mogą zapewnić stały angaż w klubie tymczasowemu trenerowi Paulo Ferrariemu.

Niedawny piłkarz „Canallas” zainaugurował swój szkoleniowy epizod kompromitującym odpadnięciem z Copa Argentina przeciwko trzecioligowcowi, ale przecież rozliczany będzie w głównej mierze za wyniki na kontynentalnej arenie właśnie.

Grupa A:

Alianza Lima [PER] vs River Plate [ARG] 1:1 (1:0)

Gole – 1:0 José Manzaneda (31′), 1:1 Cristian Ferreira (90+6′)

Również punktami podzielił się przystępujący do obrony najcenniejszego klubowego trofeum Ameryki Południowej zespół River Plate. Rzutem na taśmę „Millonarios” wymęczyli remis 1:1 w stolicy Peru przeciwko tamtejszej Alianzy Lima.

Argentyńskim teamem dowodził tutaj asystent Matíasa Biscaya, ponieważ pierwszy trener River – Marcelo Gallardo musi jeszcze odcierpieć dwa mecze dyskwalifikacji za grzechy półfinałowego spotkania ubiegłorocznej CL z Grêmio, gdy również będąc zawieszonym komunikował się ze swoimi zawodnikami wchodząc do ich szatni w przerwie oraz rozmawiał z rzeczonym asystentem prze walkie-talkie podczas trwania meczu, czego w takich przypadkach zakazuje regulamin CONMEBOL (za to przewinienie „El Muñeco” nawet sam klub powinien był zostać ukarany walkowerem i nie awansować do finału, ale federacja okazała niesłychaną wyrozumiałość).

Rok temu Alianza rozpoczęła fazę grupową Libertadores od bezbramkowego remisu z Boca Juniors (okazał się to jej jedyny punkt w całym turnieju). Teraz mogła wystartować dokopaniem drugiemu argentyńskiemu tytanowi.

Jako pierwsi groźniej natarli argentyńscy goście. Nacierający w pole karne Ignacio Fernández wybiegł sam na sam z Pedro Gallese, który heroicznie obronił jego strzał. Dobijać próbował Lucas Pratto, ale futbolówkę zatrzymał obrońca miejscowych.

Peruwiańczycy ku pozytywnemu zaskoczeniu kibiców zgromadzonych na Estadio Nacional w Limie zadali cios faworytom, gdy minęło półgodziny starcia. Akcję zapoczątkowaną dalekim wrzutem z autu, w polu bramkowym należycie zwieńczył niekryty José Manzaneda niskim strzałem pokonawszy Franco Armaniego.

Przez całą drugą odsłonę River poszukiwał wyrównującej bramki. Pierwszą klarowną okazję ku odrobieniu strat wypracowali sobie w 80 minucie, gdy wywalczyli karnego. Javier Pinola nastrzelił rękę przeciwnika w szesnastce Alianzy. Wapno niemniej zmarnował Rafael Santos Borré. Strzał Kolumbijczyka po palcach rzucającego się Gallese odbił się od poprzeczki i futbolówka wyleciała w boisko.

Na szczęście przyjezdnych sędzia doliczył sporo minut do regulaminowego czasu, a w szóstej z nich młodziutki Cristian Ferreira uratował delegatom jeden punkt. 19-latek ładnym strzałem z rzutu wolnego pokonał wracającego do ojczyzny po przygodzie w Meksyku bramkarza reprezentacji Peru. W ciągu raptem połowy tygodnia nastolatek zdobył aż dwa gole z wolnych! Tuż przed zakończeniem starcia „Milionerzy” uniknęli bolesnej porażki.

Trudno jednak kryć przesłanki, że ekipa ze stołecznej dzielnicy Núñez na arenie kontynentalnej jest otulona jakąś podejrzaną łaską ze strony CONMEBOL. W poprzedniej, zwycięskiej dla River edycji wielokrotnie otrzymywali pomoc od sędziów oraz włodarzy federacji. Najwyraźniej teraz ludzie rządzący południowoamerykańskim futbolem też ułatwiają życie drużynie z El Monumental.

Skład River Plate: Franco Armani – Gonzalo Montiel, Lucas Martínez Quarta, Javier Pinola (od 69′ [C]), Fabrizio Angileri – Ignacio Fernández, Leonardo Ponzio [C] (69′, Nicolás De la Cruz), Enzo Pérez – Juan Fernando Quintero (60′, Christian Ferreira) – Rafael Santos Borré, Lucas Pratto (59′, Matías Suárez)

Sędziował: Wilmar Roldán (Kolumbia)

Za tydzień River ugości na wspomnianym Monumental chilijski Palestino, więc będzie mógł pomścić rodaków z Talleres, którzy ulegli „Arabom” podczas ostatniej rundy eliminacyjnej CL 2019.

Drugi mecz pierwszej kolejki grupy A:

Palestino [CHI] vs Internacional [BRA] 0:1 (0:0)

Gol – Rafael Sobis (83′)

Niestety, Palestino mimo ogromnych wysiłków nie sprostał przed własną publicznością zdecydowanie mocniejszemu od siebie brazylijskiemu Internacional. „Colorado” dzięki bramce doświadczonego napastnika Rafaela Sobisa pod koniec spotkania przechylili szalę zwycięstwa na swą korzyść.

Chilijczykom z arabskim rodowodem najpewniej w tej grupie pozostanie walka o trzecie miejsce, czyli kwalifikację do drugiej rundy eliminacyjnej Copa Sudamericana.

Pozostałe środowe mecze pierwszej kolejki Libertadores:

Grupa E:

Atlético Mineiro [BRA] vs Cerro Porteño [PAR] 0:1 (0:0)

Gol – Diego Churín (78′)

Zmęczony bataliami w rundach eliminacyjnych Atlético Mineiro poległ u siebie, na stadionie Mineirão z paragwajskim Cerro Porteño.

Bramka Argentyńczyka Diego Churína umożliwiła paragwajskiemu potentatowi wyjazdową victorię w Belo Horizonte nad Brazylijczykami. W grupie bez faworyta zwycięstwa odniesione poza domem liczą się szczególnie.

*****************************************************************************

Zamora [VEN] vs Nacional [URU] 0:1 (0:1)

Gol – Gonzalo Bergessio (25′)

Argentyńczycy w innych krajach Ameryki Południowej potrafią świetnie sobie radzić. Urugwajski Nacional zdołał wymęczyć zwycięstwo na ziemi wenezuelskiej dzięki bramce Gonzalo Bergessio, czyli wiekowego napastnika, który nim zasilił „Tricolor” z Montevideo był odstawiony na boczny tor w rodzimych San Lorenzo i Vélezie Sarsfield.

Grupa C:

Universidad de Concepción [CHI] vs Sporting Cristal [PER] 5:4 (1:0)

Gole – 1:0, 2:0, 4:2 i 5:4 Patricio Rubio (45+2′, 51′, 81′, 90+3′), 2:1 Christofer Gonzáles (55′), 2:2 i 4:4 Cristian Palacios (59′, 87′), 3:2 Nicolás Orellana (72′), 4:3 Emanuel Herrera (85′)

Wariacki mecz w mieście Concepción! Grający w fazie grupowej Copa Libertadores dopiero drugi raz lokalny Universidad stoczył niezapomniany premierowy bój ze Sportingiem Cristal w klubowych derbach Pacyfiku między Chile, a Peru!

Grad goli, ledwie jednego zabrakło do dwucyfrowej liczby trafień! Niezapomniane zwroty akcji! Miejscowi potrafili roztrwonić dwubramkową zaliczkę pod koniec regulaminowego czasu, ażeby już podczas doliczonych minut przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Bohaterem dreszczowca został Patricio Rubio strzelając tu aż cztery bramki, w tym decydującą podczas ostatnich sekund rywalizacji.

Grupa F:

Junior [COL] vs Palmeiras [BRA] 0:2 (0:1)

Gole – Gustavo Scarpa (11′), Marcos Rocha (90+2′)

Rok temu Palmeiras zainicjował fazę grupową Copa Libertadores rozgromieniem 3:0 w Barranquilli tamtejszego solidnego Juniora. Historia lubi się powtarzać i teraz „Verdão” również wystartowali na arenie CL od mniej okazałego, ale mimo wszystko bezdyskusyjnego tryumfu w północnej Kolumbii nad popularnymi „Los Tiburones”, którzy wyraźnie mają pecha do Brazylijczyków.

Teoretycznie zielona ekipa z São Paulo jest zdecydowanym faworytem tej ciekawej grupy, ale wiele zależy od tego jak poradzi sobie w dwóch konfrontacjach z San Lorenzo?

Comments are closed.