River przerwał passę Racingu

Niespotykanie intensywny początek nowego roku stał się udziałem River Plate. Tryumfatorzy Copa Libertadores ze względu na nadrabianie zaległości z ubiegłego roku rozgrywali już szósty ligowy bój w 2019. „Millonarios” rozpoczęli go trzema kolejnymi domowymi wtopami, ale szybko zrehabilitowali się za nie i również trzy razy pod rząd wygrali. W hicie osiemnastej serii spotkań ekipa Marcelo Gallardo ogołociła u siebie liderujący Racing Club.

River Plate vs Racing Club 2:0 (1:0)

Gole – Juan Fernando Quintero (31′), Alejandro Donatti (50′ – samobój)

Bardzo jednostronny szlagier między tymi drużynami jest o tyle zaskakującym rozstrzygnięciem, że Racing to przecież lider tabeli i nie przegrał ośmiu poprzednich ligowych bojów, spośród których ponadto aż siedem zwyciężył.

Dla kontrastu River jak na swoje możliwości spisuje się stosunkowo przeciętnie podczas trwającej kampanii Superligi. Gospodarze miażdżąco przeważali nad głównym faworytem do mistrzowskiej korony od samego początku zawodów. Prowadzenie objęli w 31 minucie, kiedy Kolumbijczyk Juan Fernando Quintero wybitnym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans Gabrielowi Ariasowi.

Tuż przed przerwą inny kolumbijski zawodnik Rafael Santos Borré mógł podwyższyć po kontrze, aczkolwiek minimalnie chybił mierzonym przyłożeniem zza szesnastki.

Czy to koniec Centurióna nawet w macierzystym klubie?

U progu drugiej części „Milionerzy” dobili gości – Santos Borré nacierał w pole karne, lecz doganiany przez obrońcę wycofał na bok, skąd Milton Casco bezpośrednio uderzył, a piłka odbita rykoszetem od stopera Alejandro Donattiego wturlała się do bramki przyjezdnych drugi raz. Gola zapisano jako samobój stopera delegatów.

Następny bolesny cios Racingowi zadać mógł Nicolás De La Cruz wbiegając z futbolówką na teren szesnastki, aczkolwiek strzał po ziemi Urusa okazał się zbyt lekki i spokojnie wyłapał go bramkarz gości.

Pod koniec spotkania czerwoną kartkę obejrzał boczny obrońca Racingu występujący przeciwko swemu macierzystemu klubowi. Augusto Solari wyleciał za bandyckie kopnięcie Casco podczas walki o futbolówkę.

W końcówce rozbita „La Academia” z rzadka podejmowała próby nawiązania kontaktu, aczkolwiek bezskutecznie. Po zakończeniu starcia krnąbrny gwiazdor ekipy przyjezdnych Ricardo Centurión posprzeczał się ze szkoleniowcem, za co został odsunięty od składu.

River Plate podobnie, jak w ubiegłym sezonie pokonał Racing wynikiem 2:0 (tylko, że rok temu uczynił to na terenie oponenta).

Dzięki kolejnemu tryumfowi klub z El Monumental wskoczył na siódme miejsce w tabeli, zdobywszy 28 punktów. W połowie najbliższego tygodnia „Millonarios” rozegrają ostatnie spotkanie zaległe – w Rosario przeciwko tamtejszemu Central.

Ta porażka może oznaczać koniec samodzielnego liderowania dla Racingu Club. Jeśli dzisiaj Defensa y Justicia ogra u siebie zamykających stawkę Argentinos Juniors, wówczas chłopcy Eduardo Coudeta będą zmuszeni dzielić się pierwsze miejsce z „Sokołami”, bo obie ekipy będą miały zgromadzone po 42 oczka.

Dodajmy, iż Racing choć nie zakwalifikował się do Libertadores w bieżącym roku, to od tej chwili musi wojować na dwóch frontach – w czwartek „La Academia” skonfrontuje się na wyjeździe przeciwko brazylijskim Corinthians podczas hitu pierwszej rundy eliminacyjnej Sudamericany.

Comments are closed.