Faworyci tracą punkty w niedzielę

Oprócz zremisowanego 1:1 spotkania Boca Juniors przeciwko Newell’s Old Boys wczorajszej słonecznej w Argentynie niedzieli rozegrano trzy inne pojedynki szesnastej kolejki Superligi. Wydarzeniem kolejki jest klęska River Plate przeciwko… pewniakowi do spadku. Podsumowanie:

Independiente vs Talleres 1:1 (1:0)

Gole – 1:0 Silvio Romero (10′ – pen.), 1:1 Sebastián Palacios (79′)

Problemy ze skutecznością nadal prześladują „Inde”. Drużyna Ariela Holana kiepsko ukończyła poprzedni rok, nie kwalifikując się do bieżącej edycji Copa Libertadores i jedynym pocieszeniem czerwonej części Avellanedy było ostanie się jako samodzielny lider pod względem wywalczonych Pucharów Wyzwolicieli.

Wstęp nowego roku dla „Czerwonych Diabłów” również nie napawa optymizmem. Domowy remis przeciwko solidnym Talleres ujmy im nie przyniósł, ale wynotujmy fakt, że to rywal był tutaj bliższy zwycięstwa.

Miejscowi prowadzenie objęli już po dziesięciu minutach starcia, kiedy faulowany w szesnastce Pablo Hernández wypracował rzut karny. Wapno skrzętnie wykorzystał Silvio Romero mający zastąpić sprzedanego do Meksyku snajpera Emmanuela Gigliottiego.

Chwilę później wyrównać mógł defensywny pomocnik Andrés Cubas. Strzał głową wychowanka Boca ledwo ledwo nad poprzeczką sparował Martín Campaña.

Delegaci z Córdoby uratowali punkt w 79 minucie za sprawą innego eks-„Xeneize”, a mianowicie wracającego z ligi meksykańskiej Sebastiána Palaciosa. Obrońca miejscowych frajersko stracił piłkę z centrum własnego pola karnego chcąc zatrzymać dośrodkowanie z boku. Spożytkował to napastnik gości, który nadbiegł i szybkim uderzeniem po ziemi trafił przy słupku bramki Campany.

Wzmożona ofensywa Talleres prowadzona pod koniec zawodów nie przyniosła oczekiwanych efektów. Mecz zakończył się remisem 1:1.

Czwarty z rzędu ligowy bój bez wygranej sprawił, iż Independiente ostało się na siódmej lokacie w stawce uciuławszy 24 oczka. „La T” są trzynaści z pięcioma mniej.

*****************************************************************************

Belgrano vs Unión 0:0

Kandydat do spadku nie poprawił swojej sytuacji pierwszym w tej kolejce bezbramkowym remisem. „Piratas” nie sprostali zadaniu pokonania Uniónu z miasta Santa Fe. Żadna ze stron nie potrafiła wykorzystać swoich sytuacji podbramkowych.

Pogromcy River Plate sprzed połowy tygodnia, a więc Unión zajmują aktualnie dziewiątą pozycję skompletowawszy 23 oczka. Belgrano ma o 10 punktów mniej, niż „Tatengues” dzięki czemu okupuje lokatę dopiero trzecią od dołu.

*****************************************************************************

River Plate vs Patronato 1:3 (0:2)

Gole – 0:1, 0:2 i 0:3 Gabriel Ávalos (13′, 36′, 54′), 1:3 Christian Ferreira (63′)

Trzeci w ciągu zaledwie tygodnia domowy pojedynek River Plate w lidze i trzeci przegrany pod rząd! River Plate wcześniej poległ przeciwko Defensa y Justicia oraz Unión de Santa Fe, a teraz został totalnie ośmieszony przez poważnego kandydata do spadku. Cud na El Monumental, ponieważ radzący sobie rezerwowym składem mistrzowie Ameryki Południowej zostali dosłownie rozsmarowani przed własną widownią przez ligowego outsidera!

Wygląda na to, iż „Milionerzy” popadli w samozachwyt i odpuszczają pozostałą część kampanii ligowej. Nawet zmiennikami nie powinni byli ponieść tak druzgocącej klęski ze spadkowiczem opcjonalnym.

Paragwajczyk zmasakrował zdobywcę Copa Libertadores! Wypożyczony z Godoy Cruz atakujący Gabriel Ávalos skompletował hattricka, upokarzając drugi garnitur „Millonarios”. Już w 13 minucie otrzymawszy asystę od swojego imiennika Compagnucciego spożytkował nieuwagę pierwszej linii miejscowych, co umożliwiło mu akcję sam na sam z wiekowym Germanem Lux’em, podczas której pokonał go niskim uderzeniem w długi róg.

W 36 minucie paragwajski snajper zadał drugi cios. Ponownie obsłużył go Compagnucci dośrodkowując prawym skrzydłem, zaś Ávalos celną główką podwyższył na 2:0.

To nie koniec demolki ze strony Patronato, bowiem w 54 minucie Compagnucci niechciany w Uniónie wyłożył trzecią asystę Paragwajczykowi, który nieupilnowany na terenie szesnastki sprytną podcinką spowodował trzecią kapitulację miejscowych.

River stać było jedynie na kontaktowe trafienie, które w 63 minucie zanotował młody Christian Ferreira efektownym, niskim dalekosiężnym strzałem zmniejszając chłostę. Dalsze starania rozbitych miejscowych nie przyniosły efektu.

Później rokowany do degradacji goście zaliczyli jeszcze jeden groźny kontratak, aczkolwiek wprowadzony z ławki rezerwowych Francisco Apaolaza nie wykazał się takim sprytem, jak Ávalos. We własnej akcji jeden na jednego wychowane Estudiantes La Plata wycelował prosto w interweniującego Lux’a.

Outsider z Międzyrzecza przynajmniej opuścił ostatnie miejsce w tabeli, ale nadal tkwi wśród strefy spadkowej tabeli „descenso”. Jeszcze trochę brakuje chłopcom Mario Sciacquy, aby wydostać się spod czerwonej kreski. Przynajmniej mają swój paragwajski talizman podczas nadchodzącej mozolnej walki o utrzymanie.

Comments are closed.