Sobotniej nocy zakończyła się trwająca ponad miesiąc przerwa od rozgrywek argentyńskiej Superligi. Co prawda harmonogram doczesny wraca w przyszły weekend, aczkolwiek przed jego wznowieniem odbędą się jeszcze trzy spotkania zaległe. Dzisiejszej nocy przeprowadzono pierwsze, gdzie Defensa y Justicia nieoczekiwanie pokonała mistrzów Ameryki Południowej na ich twierdzy. W Torneos de Verano dla odmiany mecz wygrał Racing Club. Relacja:
Superliga:
River Plate vs Defensa y Justicia 0:1 (0:1)
Gol – Matías Rojas (24′)
Ciągle jedyną niepokonaną drużyną bieżącej kampanii jest Defensa y Justicia, która wykorzystała słabszy dzień River i ogrywając zdobywcę Libertadores na jego obiekcie umocniła się na pozycji wicelidera tabeli. Przed rozpoczęciem zawodów z El Monumental pożegnał się występujący tutaj przez niemal dziewięć lat Jonatan Maidana. Wiekowy obrońca właśnie przeniósł się do meksykańskiej Deportivo Toluca.
Początek spotkania należał do „Sokołów”, którym najpierw w 18 minucie prowadzenie mógł zapewnić Nicolás Fernández, aczkolwiek kozłowany strzał głową wysuniętego napastnika heroicznie sparował czujny Franco Armani.
Bramkarz reprezentacji Argentyny tyle szczęścia nie miał sześć minut później, kiedy Matías Rojas efektownym niskim uderzeniem w długi róg z rzutu wolnego pokonał go, przechylając szalę zwycięstwa na rzecz gości. Siódmy gol Paragwajczyka w kampanii.
Dalsza część starcia zdecydowanie pod dyktando przegrywających, którzy jednak nie umieli odrobić strat. Szczególnie pluć sobie w brodę może Rafael Santos Borré. Kolumbijski atakujący River tuż przed przerwą wręcz karygodnie chybił podczas akcji sam na sam naprzeciw bramkarza Ezequiela Unsaina.
Zawody w drugiej części zdecydowanie nudniejsze, a wynik nie uległ korekcie. Czarny koń czempionatu Defensa y Justicia na El Monumental odniosła chyba najcenniejsze ligowe zwycięstwo w obecnym sezonie, dzięki któremu coraz pewniej piastuje miejsce wicelidera mając zaledwie trzy punkty straty do prowadzącego Racingu Club.
Opromieniony podbojem Pucharu Wyzwolicieli zespół River Plate plasuje się tuż za czołową dziesiątką klasyfikacji ligowej, a za trzy dni gra znów u siebie następny zaległy bój – przeciw Uniónowi de Santa Fe.
Dzisiaj o godzinie 22:00 na Estadio Nuevo Gasometro zaległy klasyk trzynastej kolejki między San Lorenzo, a Huracánem.
Torneos de Verano:
Estadio José María Minella (Mar del Plata)
Racing Club vs Rosario Central 1:0 (1:0)
Gol – Jonathan Cristaldo (35′ – pen.)
Niecały tydzień temu Racing Club w swoim pierwszym meczu Torneos de Verano uległ 1:2 niżej notowanej Gimnasii La Plata, jednakże teraz „La Academia” zrehabilitowała się za tamtą wpadkę i ograła skromnym 1:0 Rosario Central w starciu aktualnego lidera Superligi ze zdobywcą Pucharu Argentyny.
Mecz obfitujący w mnóstwo okazji podbramkowych, których obie strony nie potrafiły wykorzystywać. Dzięki wykorzystanej jedenastce przez Jonathana Cristaldo błękitnemu przedstawicielowi Avellanedy udało się wziąć górę nad „Kanaliami”. Napastnik z dziewiątką na plecach łącznie zdobył dwa gole podczas tegorocznego cyklu Verano.
Zaznaczmy przy okazji, iż dla Racingu zadebiutował tutaj Darío Cvitanich. Bardzo doświadczony snajper o chorwackich korzeniach zanotował jedną klarowną szansę, gdzie z nieco ostrego kąta w akcji jeden na jednego otarł tylko boczną siatkę.
Wśród Central dla odmiany nie wystąpił inny skuteczny napastnik – Fernando Zampedri, który negocjuje swój transfer do Independiente.
Obie drużyny zatem wieńczą swoje przygotowania do drugiej części sezonu. W nadchodzącym półroczu Racing spróbuje utrzymać fotel lidera Superligi i zdobyć swój pierwszy od 2014 roku tytuł mistrza Argentyny.
Dla błąkającego po środkowych rejonach stawki Rosario Central priorytetem będzie faza grupowa Copa Libertadores, gdzie ich dzisiejsi pogromcy nawet nie zagrają.