W sobotnim meczu o trzecie miejsce Klubowych Mistrzostw Świata koncert dał River Plate, który rozbił 4:0 japońską Kashima Antlers dzięki czemu zajął miejsce na najniższym stopniu podium tegoż turnieju, który ma wyłonić oficjalnie najlepszą drużynę globu. Huczne pożegnanie przed transferem do MLS urządził Gonzalo Martínez zdobywając dwa gole, z czego jednego zaiste efektownego.
Ekipie Marcelo Gallardo udało się uratować twarz pod koniec imprezy na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ponieważ „Millonarios” sensacyjnie odpadli w półfinale na rzecz gospodarzy Al-Ain i do wielkiego finału wcale nie zakwalifikowali się, to sobotniego popołudnia mogli wystawić sobie rezerwowy skład. Bitwa o brąz KMŚ zakończyła się nokautującym zwycięstwem River, który bezwstydnie złupił Japończyków.
Wstęp konfrontacji nie zapowiadał pogromu. Argentyńczycy zgodnie z planem przeważali, lecz Kashima nie odstała wiele od nich. Japończycy nawet objęliby prowadzenie, gdyby Germán Lux nie popisał się genialną interwencją broniąc jeden strzał z najbliższej odległości podczas rozegrania kornera przez oponenta.
Tryumfatorzy Libertadores pierwszy cios zadali w 24 minucie, gdy Bruno Zuculini otworzył wynik. Nie tak dawny niewypał transferowy Manchesteru City strzelił głową od słupka dzięki dośrodkowaniu z kornera wracającego po kontuzji Nicolása De La Cruza.
Stopniowo drużyna ze stadionu El Monumental przejmowała dominację w drugiej połowie. Jednego gola River uzyskał ze spalonego, co wyłapał arbiter po konsultacji z VAR. Niemniej „Milionerzy” podwyższyli prowadzenie w 73 minucie, kiedy wprowadzony z ławki rezerwowych chwilę wcześniej Gonzalo Martínez.
„Pity” wykończył akcję rozkręconą prawym skrzydłem – na wolnej strefie w polu karnym otrzymał asystę od Juliána Álvareza, ażeby bezpośrednim uderzeniem pod poprzeczkę nie dać szans bramkarzowi. Jednocześnie zrehabilitował się za niewykorzystanego karnego w półfinale przeciwko Arabom.
Kashima nadal nie złożyła broni, aczkolwiek Azjatom kompletnie zabrakło skuteczności. Aż trzykrotnie piłkarze „Jeleni” swymi uderzeniami ostemplowali poprzeczkę bramki Germána Lux’a.
Natomiast Rafael Santos Borré walczący o koronę króla strzelców turnieju mógł jeszcze bardziej wyśrubować zaliczkę, aczkolwiek około 80 minuty fatalnie dostąpiwszy akcji sam na sam fatalnie spudłował zaledwie ocierając boczną siatkę.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W przedostatniej regulaminowej minucie „Milionerzy” wywalczyli jedenastkę, którą wykorzystał właśnie Santos Borré i zdobył swojego trzeciego gola w turnieju.
River nie poprzestał na trzech ciosach zadanych rywalowi. Podczas doliczonego czasu „Pity” Martínez epicko pożegnał się z klubem przed odejściem do jankeskiej Atlanty United. Ofensywny pomocnik przeprowadził atak, który sam idealnie zwieńczył – genialnym lobem zaskoczył bramkarza i wycelował niemal w okienko ze skraju pola karnego, przypieczętowując tryumf 4:0.
Festiwalem strzeleckim w „finale pocieszenia” Klubowego Mundialu argentyński futbol kończy 2018 – rok pełen kontrastów dla Argentyny. Z jednej strony kompromitacja reprezentacji narodowej na Mistrzostwach Świata, z drugiej strony argentyński Superfinał w Copa Libertadores, ale też podczas niego ośmieszenie wizerunku kraju przez kibiców rzucających kamieniami w autokar wiozący piłkarzy drużyny przeciwnej.
To pierwszy brąz argentyńskiego zespołu na KMŚ. Poprzednie cztery starty w tym turnieju przedstawicieli kraju srebra kończyły się przegranym finałem. Boca Juniors w 2007, Estudiantes La Plata w 2009, San Lorenzo w 2014 oraz River w 2015 w decydującej bitwie ulegali europejskiemu teamowi.
Zayed Sports City Stadium (Abu Dhabi, ZEA)
Kashima Antlers [JPN] vs River Plate [ARG] 0:4 (0:1)
Gole – Bruno Zuculini (24′), Gonzalo Martínez (73′, 90+3′), Rafael Santos Borré (89′ – pen.)
Skład River Plate: Germán Lux – Jorge Moreira (46′, Juan Fernando Quintero), Lucas Martínez Quarta [C], Javier Pinola, Milton Casco – Bruno Zuculini – Camilo Mayada, Exequiel Palacios (46′, Ignacio Fernández), Nicolás De La Cruz (69′, Gonzalo Martínez) – Julián Álvarez, Rafael Santos Borré
Arbiter: Gianluca Rocchi (Włochy)
Poza brązowym medalem KMŚ na pocieszenie River zostaje tytuł króla strzelców turnieju dla ich napastnika Rafaela Santosa Borre. Ze zdobytymi trzema golami Kolumbijczyk dzieli się tą nagrodę z gwiazdorem Realu Madryt – Gareth’em Bale’m.
Ponadto najskuteczniejszy zawodnik „Milionerów” w tych rozgrywkach zajął trzecie miejsce w wyborze na najlepszego piłkarza turnieju.
Oficjalnie najlepszą klubową drużyną globu trzeci raz pod rząd został Real Madryt, który w finale rozgromił 4:1 nominalnych gospodarzy, czyli Al-Ain (skrót meczu tutaj).
Podsumowanie Klubowego Mundialu 2018:
Klasyfikacja generalna:
- Real Madryt [ESP] – mistrz Europy
- Al-Ain [ZEA] – mistrz Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gospodarz
- River Plate [ARG] – mistrz Ameryki Południowej
- Kashima Antlers [JPN] – mistrz Azji
- Espérance Tunis [TUN] – mistrz Afryki
- Chivas Guadalajara [MEX] – mistrz Ameryki Północnej i Środkowej
- Team Wellington [NZL] – mistrz Oceanii
Najlepsi strzelcy: Gareth Bale (Walia, Real Madryt) i Rafael Santos Borré (Kolumbia, River Plate) – po 3 gole
MVP turnieju (Złota Piłka): Gareth Bale (Walia, Real Madryt), Srebrna Piłka – Caio (Brazylia, Al-Ain), Brązowa Piłka – Rafael Santos Borré (Kolumbia, River Plate).
Nagroda fair play: Real Madryt [ESP]
Zdobyte trofea Klubowych Mistrzostw Świata od 2000 roku: 4 – Real Madryt [ESP], 3 – FC Barcelona [ESP], 2 – Corinthians [BRA], po 1 – São Paulo FC [BRA], Internacional Porto Alegre [BRA], AC Milan [ITA], Manchester United [ENG], Inter [ITA], Bayern Monachium [GER].