Pierwszym listopadowy sparing z Meksykiem zakończył się pewnym zwycięstwem Argentyńczyków. Na okazałym stadionie imienia Mario Kempesa w Córdobie ekipa Lionela Scaloniego pokonała 2:0 swoich środkowoamerykańskich przyjaciół.
Mecz rozpoczął się od niespodziewanej ofensywy Meksyku. Już w szóstej minucie zawodów po dośrodkowaniu Marco Fabiána zza piątego metra głową strzelał Raúl Jiménez ostemplowując poprzeczkę.
Natomiast chwilę później atak rozpoczęty przechwytem futbolówki na połowie Argentyńczyków przeniósł się w pole karne – z jego krańca Fabián zdecydował się bezpośrednio uderzać, lecz ten nieprzemyślany strzał heroicznie zatrzymał Agustín Marchesín, który po dłuższym czasie oczekiwania znów doczekał się swojej szansy.
Dalsza część spotkania jednak zdecydowanie pod dyktando „Albicelestes”. Karty rozdawał Paulo Dybala znakomitymi dośrodkowaniami obsługując kolegów. Gwiazdor turyńskiego Juventusu w 20 minucie postanowił sam wykończyć rzut wolny zza linii bocznej pola karnego, lecz jego uderzenie wybił Guillermo Ochoa.
Meksykański goalkeeper również znakomicie wybronił główkę Lautaro Martíneza oddaną w polu bramkowym dzięki idealnej centrze Dybali. Ponadto Ochoa stanął na drodze Dybali nacierającemu bokiem szesnastki, a potem wybił dobitkę z ostrego kąta Giovaniego Lo Celso.
Argentyna przełamała indolencję tuż przed przerwą. Wówczas, niemal równo w 45 minucie dośrodkowanie Dybali z rzutu wolnego zawędrowało w okolice pola bramkowego, skąd głową formalności dopełnił Ramiro Funes Mori. Zawodnik hiszpańskiego Villarrealu powoli do łask wśród reprezentacyjnych kuluarów.
Druga połowa znaczniej nudniejsza od pierwszej. „Albicelestes” jednakże podwyższyli w 83 minucie, kiedy Renzo Saravia przeprowadził świetną akcję prawą flanką. Wymienił podanie, zaś potem dośrodkował z linii bocznej szesnastki w pole bramkowe. Tuż przed bramką wprowadzony chwilę wcześniej Isaac Brizuela uprzedziwszy stojącego obok Mauro Icardiego pechowo przeciął tę wrzutkę, kierując piłkę do własnej siatki i ustalając wynik na 2:0.
W pierwszym boju towarzyskim przeciwko Meksykanom reprezentanci Argentyny łatwiutko wygrywają. Jaki rezultat padnie we wtorek podczas drugiego sparingu obu tych drużyn, który odbędzie się na Estadio Malvinas Argentinas w Mendozie? Będzie to jubileuszowy, tysięczny mecz w dziejach dorosłej kadry „Albicelestes”!
Argentyna vs Meksyk 2:0 (1:0)
Gole – Ramiro Funes Mori (45′), Isaac Brizuela (83′ – samobój)
Składy:
Argentyna: Agustín Marchesín – Juan Foyth, Ramiro Funes Mori, Nicolás Tagliafico [C] – Renzo Saravia, Giovani Lo Celso (67′, Maximiliano Meza), Leandro Paredes (88′, Gastón Giménez), Marcos Acuña (89′, Érik Lamela) – Paulo Dybala (72′, Franco Vázquez), Lautaro Martínez (57′, Mauro Icardi), Ángel Correa (46′, Rodrigo De Paul)
Trener: Lionel Scaloni
Meksyk: Guillermo Ochoa (od 79′ [C]) – Luis Rodríguez (46′, Julio Domínguez), Diego Reyes, Néstor Aráujo, Jesús Gallardo (46′, Gerardo Arteaga) – Miguel Layún [C] (79′, Isaac Brizuela), Javier Güémez, Érick Gutiérrez (74′, Roberto Alvarado) – Marco Fabián (46′, Víctor Guzmán) – Alan Pulido (46′, Ángel Zaldivar), Raúl Jiménez
Trener: Ricardo „Tuca” Ferretti
Sędziował: Esteban Ostojich (Urugwaj)
Warto przy okazji zaznaczyć, iż obie drużyny narodowe w bieżącym półroczu występują pod batutą tymczasowych szkoleniowców. W Argentynie nadal nie wiadomo kto zastąpi Scaloniego, który nominalnie opiekuje się kadrą U-20 „Biało-Błękitnych”.
Natomiast Meksyk od nowego roku przejmie były selekcjoner Argentyńczyków, a mianowicie Gerardo Martino obecnie pracujący dla jankeskiego klubu z MLS – Atlanta United.