W tę sobotę rozegrano zaledwie jeden mecz siódmej kolejki Superliga Argentina. Planowano cztery, lecz przeprowadzenie dwóch uniemożliwiła ulewa. Jeden zaś przełożono ze względów administracyjnych. Wystąpił przodujący dziś Racing Club, który pokonując 2:0 na La Paternal lokalną drużynę umocnił się na czele. Podsumowanie:
San Lorenzo vs Atlético de Tucumán – mecz przełożony
Estudiantes La Plata vs Newell’s Old Boys – mecz przełożony
Te dwa mecze w dzielnicy Boedo oraz mieście Quilmes należących do aglomeracji Buenos Aires zostały odroczone na inny termin ze względu na olbrzymią ulewę. Obfite deszcze wiosną często nawiedzają okolice La Platy.
Całkowicie zamoknięte boiska w argentyńskiej stolicy uniemożliwiły rozegranie spotkań o popołudniowej porze. Skala opadów atmosferycznych w tym regionie okazała się tak wysoka, że odwołano także spotkania ligi urugwajskiej w Montevideo.
Dla San Lorenzo i Estudiantes nawet dobrze się złożyło, iż przełożono ich spotkania. W środę te dwa kluby przecież zmierzą się ze sobą o ćwierćfinał Copa Argentina – turnieju, który dla obu stanowi ostatnią deskę ratunku na uratowanie własnego prestiżu w tym roku.
Zwłaszcza dla „Estu”, bowiem póki co laplateńzycy nie zapewnili sobie awansu do żadnych międzynarodowych rozgrywek na przyszły rok. Papieski klub przynajmniej jest spokojny o udział w fazie grupowej następnego Pucharu Wyzwolicieli.
Atlético de Tucumán natomiast już we wtorek stoczy na ziemi brazylijskiej rewanżową batalię 1/4 finału Copa Libertadores przeciwko Grêmio – teoretycznie będzie tylko ratował swój honor, ale jednak ciągle zachowuje iluzoryczne szanse.
*****************************************************************************
Rosario Central vs San Martín de San Juan – mecz przełożony
W Rosario deszcz nie szalał, aczkolwiek gospodarze poprosili władze Superliga Argentina o przeniesie terminu tegoż starcia, ponieważ w tę niedzielę …. odbywają się wybory na prezydenta klubu Rosario Central. Włodarze Superligi przystali na ten wniosek.
*****************************************************************************
Argentinos Juniors vs Racing Club 0:2 (0:1)
Gole – Jonathan Cristaldo (31′), Lisandro López (50′ – pen.)
Do soboty godziny 20-tej czasu lokalnego czasu ulewa ustała, a murawa na La Paternal wysuszyła się na tyle, że możliwe było zorganizowanie pojedynku. Racing Club, który przynajmniej do końca bieżącego roku może poświęcić wyłącznie lidze odniósł szóste konsekutywne zwycięstwo w niej i utwierdził się na szczycie klasyfikacji.
„La Academii” podobnie, jak dwa tygodnie temu Boca nie grało się łatwo w północnym Buenos Aires, lecz również zdobyli stadion im. Diego Maradony i to w lepszym stylu, niż obecni mistrzowie Argentyny – „Xeneizes” przypomnijmy zwyciężyli tylko 1:0.
Gole zdobyli napastnicy znani z europejskich aren – Jonathan Cristaldo (eks-Metalist Charków oraz Bologna) oraz Lisandro López (eks-FC Porto oraz Olympique Lyon). Ten pierwszy już w 13 minucie mógł trafić, lecz podczas dogodnej sytuacji w szesnastce rywali wycelował prosto do rąk Lucasa Cháveza.
Kluczem do sukcesu stały się kontratakowi oraz stałe fragmenty gry. Racing otworzył wynik, kiedy minęło pół godziny gry. Szybka kontra po kornerze dla gospodarzy zakończyła się akcją sam na sam Augusto Solariego. Jego niepełny strzał w trudzie sparował Lucas Chávez, potem nieudane wybicie głową obrońcy wykorzystał Jonathan Cristaldo. „Churry” głową ze skraju pola karnego zaadresował piłkę do siatki.
Pomyśleć, iż ten 29-latek jeszcze w zeszłym sezonie po pół roku rozwiązał kontakt z przeciętnym Vélezem Sarsfield, gdzie nie łapał się do składu, a teraz jest podstawowym zawodnikiem wojującego o mistrzostwo Racingu.
Na początku drugiej połowy błękitny przedstawiciel Avellanedy przypieczętował zwycięstwo, kiedy młokos Matías Romero bezmyślnie przewrócił w swym polu karnym Guillermo „Pola” Fernándeza, za co sędzia podyktował rzut karny. Z jedenastki trafił 35-letni weteran López ustalając wynik na 2:0 dla gości. Czwarty gol „Lichy” podczas bieżącego czempionatu – tylko jednego brakuje mu do najskuteczniejszego Emmanuela Gigliottiego zza miedzy.
Jedynym zmartwieniem dla Eduardo Coudeta jest strata stopera Alejandro Donattiego, który w 35 minucie opuścił boisko kontuzjowany. Inny środkowy obrońca przyjezdnych Lucas Orbán przekroczył dziś limit żółtych kartek i też nie będzie mógł wystąpić za tydzień w klasyku z Boca.
Około 65 minuty Racing powinien był zadać trzeci cios miejscowym, ponieważ znów wykreował sobie stuprocentową sytuację przy kontrataku po rzucie rożnym dla AJ. Tym razem Cristaldo nie wytrzymał jednak napięcia i jego strzał w akcji sam na sam żywiołowo zneutralizował Chávez.
Goalkeeper „El Bicho” u kresu zawodów zatrzymał też jedno bezpośrednie uderzenie Matíasa Zaracho oddane na krańcu pola karnego.
Najlepszym piłkarzem meczu co ciekawe wybrano Marcelo Díaza, czyli defensywnego pomocnika. Reprezentant Chile faktycznie doskonale rozbijał ataki Argentinos Juniors. Nominacja dla wychowanka Universidadu de Chile potwierdza jak świetną defensywą dysponuje Racing, który w lidze nie stracił gola od 543 minut! Bramkarz Gabriel Arias nawet nie musiał się specjalnie napocić, chociaż oponenci wcale nie spali w ofensywie.
Dzięki tryumfowi nad dwudziestą ekipą stawki Racing jako lider ucieka konkurencji ze zgromadzonymi 19 punktami. Sześć zwycięstw i remis – taki bilans potwierdza moc „La Academii”, która ma o tyle łatwiej, że jak wspomnieliśmy nie musi teraz magazynować sił na inne rozgrywki.