Bezbramkowy klasyk w Avellanedzie

W ćwierćfinale tegorocznej Copa Libertadores mamy rekordowo dużo, bo aż cztery argentyńskie drużyny. Blisko półfinału jest Boca Juniors, natomiast jedną nogą za burtą znajduje się Atlético de Tucumán, dla którego już sam udział w najlepszej ósemce turnieju to życiowy sukces. W argentyńskim szlagierze między Independiente, a River Plate gole nie padły, więc losy awansu rozstrzygną się w rewanżu.

Copa Libertadores:

Independiente vs River Plate 0:0

Mimo braku goli spotkanie całkiem emocjonujące. Bohaterami zostali jednak bramkarze obu ekip, czyli Martín Campaña oraz Franco Armani. W pierwszej połowie cuda w bramce wyczyniał ten pierwszy, zaś po zmianie stron pięć minut sławy należało do nowego podstawowego goalkeepera „Albicelestes”.

Ponadto kilkukrotnie atakującym zabrakło celności, np. strzał Gastóna Silvy z linii pola karnego ostemplował słupek bramki River.

Independiente w swoim pierwszym od 28 lat (czyli od 1990 roku – co ciekawe odpadli wtedy właśnie z River) ćwierćfinale Copa Libertadores osiągnął znośny rezultat, aczkolwiek „Czerwonym Diabłom” nie powiodło się uzyskanie jakieś bramkowej zaliczki przed wyjazdowym rewanżem.

Kolejny, piąty w bieżącym sezonie bezbramkowy remis River. Za dwa tygodnie na swym El Monumental będą faworytem. Aczkolwiek niewątpliwie „Millonarios” będzie trudniej, aniżeli w poprzedniej rundzie z drugim reprezentantem Avellanedy – Racingiem.

Stawka rywalizacji jest ogromna, gdyż tryumfator dwumeczu prawdopodobnie stoczy półfinałową arcyhitową batalię z Boca Juniors.

Skład Independiente: Martín Campaña [C] – Fabricio Bustos, Alan Franco, Jorge Nicolás Figal, Juan Sánchez Miño – Nicolás Domingo (71′, Martín Benítez), Francisco Silva (46′, Gastón Silva) – Silvio Romero (55′, Ezequiel Cerutti), Pablo Hernández, Maximiliano Meza – Emmanuel Gigliotti

Skład River Plate: Franco Armani – Gonzalo Montiel, Jonatan Maidana, Javier Pinola, Milton Casco – Juan Fernando Quintero (57′, Camilo Mayada), Leonardo Ponzio [C], Exequiel Palacios, Gonzalo Martínez (78′, Ignacio Scocco) – Lucas Pratto (68′, Rodrigo Mora), Rafael Santos Borré

Sędziował: Wilton Sampaio (Brazylia)

Rewanż 2 października

Czwartkowy mecz ćwierćfinałowy Libertadores:

Colo-Colo [CHI] vs Palmeiras [BRA] 0:2 (0:1)

Gole – Bruno Henrique (3′), Dudu (78′)

Dwa brazylijskie kluby praktycznie zapewniły sobie bilety do półfinału już po pierwszym meczu na wyjeździe. Grêmio ograł 2:0 na wyjeździe Atlético de Tucumán, natomiast Palmeiras identycznym rezultatem złupił w Chile tamtejsze Colo-Colo.

„Verdão” na stadionie Monumental David Arellano w Santiago nie dali nic do powiedzenia gospodarzom, którym pierwszy cios zadali szybko po pierwszym gwizdku arbitra. W 3 minucie Bruno Henrique mając przed sobą gąszcz obrońców niczego sobie strzałem z dwunastego metra pokonał Agustína Orióna.

Drugie trafienie za sprawą skutecznej dobitki dorzucił w 78 minucie Dudu, pozbawiając Colo-Colo resztek nadziei. Podczas doliczonego czasu jeszcze lewy obrońca miejscowych Damián Pérez obejrzał czerwoną kartkę za brutalne podcięcie atakującego Mayke.

Przegrani nie stronili od ataków, aczkolwiek ze skutecznością wyszli na bakier. Stawili czoła Corinthians podczas 1/8 finału, jednak wobec stabilniejszego zespołu z miasta São Paulo całkowicie skapitulowali.

Obaj sensacyjni ćwierćfinaliści tegorocznej Libertadores  – zarówno Tucumán, jak i Colo-Colo właściwie są pogrzebani już po pierwszych bojach u siebie, co nie zmienia faktu, że samo zagalopowanie do tego etapu rozgrywek dla jednych oraz drugich jest wielkim sukcesem.

Argentyńczycy ogółem historycznie biorą udział w fazie play-off Pucharu Wyzwolicieli, zaś obecni mistrzowie Chile występują w ćwierćfinale CL pierwszy raz od 21 lat.

Rewanż 3 października

Turniejowa klasyfikacja strzelców:

9 goli – Wilson Morelo (Kolumbia, Independiente Santa Fe)

8 goli – Miguel Borja (Kolumbia, Palmeiras)

6 goli – Jádson (Brazylia, Corinthians)

5 goli – Lautaro Martínez (Argentyna, Racing Club), Thiago Neves (Brazylia, Cruzeiro), Óscar Cardozo (Paragwaj, Libertad), Éverton (Brazylia, Grêmio)

4 gole – Ayron del Valle (Kolumbia, Millonarios), Sassá (Brazylia, Cruzeiro), Yago Pikachu (Brazylia, Vasco da Gama), Diego Churín (Argentyna, Cerro Porteño)

1/8 finału Copa Sudamericana:

FC Caracas [VEN] vs Atlético Paranaense [BRA] 0:2 (0:1)

Gole – Raphael Veiga (42′, 73′)

Bezproblemowe zwycięstwo brazylijskiego „Furacão” w Wenezueli. Dla Atlético Paranaense rywal pokroju FC Caracas nie jest żadnym wyzwaniem, więc w Kurytybie mogą spokojnie myśleć o ćwierćfinale.

Rewanż 3 października

*****************************************************************************

Deportivo Cali [COL] VS LDU Quito [ECU] 1:0 (1:0), rzuty karne – 3:1

Gol – José Sand (44′ – pen.)

Pierwszy mecz – 0:1, awans Deportivo Cali

Rozegrany został już jeden rewanż 1/8 finału Sudamericany. Pierwszym ćwierćfinalistą tegorocznej edycji jest Deportivo Cali. Kolumbijczycy odrobili stratę z pierwszego meczu przeciwko LDU Quito po bramce wiekowego argentyńskiego snajpera José Sanda.

„La Amenaza Verde” utrzymała prowadzenie 1:0 do końca (choć przez ostatnie półgodziny grała osłabiona wobec czerwonej kartki) i wygrała serię rzutów karnych.

W ćwierćfinale mamy zapewniony kolumbijski pojedynek, gdyż rywalem „Depor” będzie tryumfator derbów Bogoty między Millonarios, a Independiente Santa Fe.

*****************************************************************************

Deportivo Cuenca [ECU] vs Fluminense [BRA] 0:2 (0:1)

Gole – Everaldo (23′), Luciano (84′)

Ekwadorskie drużyny niestety są aktualnie niewystarczająco silne, aby móc pokusić się o sprawienie sensacji w kontynentalnych pucharach. LDU Quito już odpadł w 1/8 finału Sudamericany, a śladem „Los Albos” idzie znacznie mniej renomowana Deportivo Cuenca, która poległa na własnym terenie z brazylijskim Fluminense.

Niewątpliwie „Flu” dysponuje potencjałem pozwalającym snuć plany o końcowym zwycięstwie w turnieju, zatem zaściankowa Cuenca stanowi tylko przystawkę dla klubu z Rio de Janeiro.

Rewanż 4 października

*****************************************************************************

Bahia [BRA] vs Botafogo [BRA] 2:1 (1:0)

Gole – 1:0 Ramires (5′), 2:0 Clayton (60′), 2:1 Rodrigo Pimpão (62′)

Starcie dwóch średniaków Brasileirão zakończyło się minimalnym zwycięstwem Bahii, niemniej Botafogo dzięki bramce zdobytej na wyjeździe będzie faworytem rewanżowej potyczki, jaką stoczy przed własnymi trybunami.

Rewanż 3 października

Turniejowa klasyfikacja strzelców:

4 goli – Nicolás Benedetti (Kolumbia, Deportivo Cali), Diomar Díaz (Wenezuela, FC Caracas)

3 gole – Juan Luis Anangonó (Ekwador, LDU Quito), Emmanuel Herrera (Argentyna, Sporting Cristal), Nikão (Brazylia, Atlético Paranaense), José Sand (Argentyna, Deportivo Cali), Zé Rafael (Brazylia, Bahia)

PS. 3 gole w tym turnieju zdobyli również Nicolás Blandi (Argentyna, San Lorenzo) oraz Mathías Riquero (Urugwaj, Deportes Temuco), aczkolwiek wynik meczu San Lorenzo vs Deportes Temuco (na boisku 1:2) zweryfikowano na walkower 3:0 dla San Lorenzo, wobec czego ich gole zdobyte w tamtym spotkaniu zostały anulowane.

Comments are closed.