Koniec bajecznego snu Tucumánu

Rok temu Atlético de Tucumán debiutując na kontynentalnej arenie w Libertadores przeszedł dwie rundy eliminacyjne i zajął trzecie miejsce w grupie, aby potem odpaść w 1/8 finału Sudamericany. W bieżącym roku „El Decano” rozpoczęli udział wśród elity bezpośrednio od fazy grupowej i historycznie przebrnęli ją, awansując z drugiego miejsca. Na etapie 1/8 finału sensacyjnie wyautowali kolumbijski Atlético Nacional, aczkolwiek podczas ćwierćfinału Grêmio bezwarunkowo przewyższyło czarnego konia. Brazylijczycy wygrali 2:0 pierwsze spotkanie w Tucumánie właściwie zapewniając sobie awans przed domowym rewanżem.

Przypomnijmy, iż chłopcy Ricardo Zielinskiego rozpoczęli tę edycję Pucharu Wyzwolicieli od dwóch porażek. Ulegli u siebie Libertadowi oraz na wyjeździe Peñarolowi. Później niespodziewanie wstąpiły w ten zespół nowe siły. „Tucumanos” niesieni żywiołowym dopingiem swoich oddanych fanów podnieśli się z dnia i ku zaskoczeniu wszystkich zadreptali aż do najlepszej ósemki turnieju.

Dalsza część tej historii pisze się niestety smutnymi zgłoskami. Premierowy bój przeciwko obrońcom tytułu przyniósł na samym jego wstępie kontuzję mięśniową doświadczonego skrzydłowego Ricardo Noira. W pierwszych minutach trener musiał wykorzystać jedną zmianę.

Początkowe minuty należały do gospodarzy, którzy jednak nie przebili brazylijskiego muru. Groźnie z rzutu wolnego zza linii szesnastego metra przymierzył Gervasio Núñez zastępujący Noira, aczkolwiek futbolówkę ofiarnie sparował Marcelo Grohe.

Zdecydowanie umiejętniejsze Grêmio zadało cios w 35 minucie. Obrońcy nie potrafili wybić chaotycznego dośrodkowania we własne pole karne, co skrzętnie wykorzystał Alisson strzałem pod poprzeczkę z piątego metra pokonując Cristiana Lucchettiego.

Natomiast tuż przed przerwą czerwoną kartkę obejrzał wspomniany Núñez za chamskie wdepnięcie butem w plecy leżącego Alissona, co zasadniczo pogrzebało jakiekolwiek nadzieje gospodarzy.

Fantastyczna atmosfera na trybunach stadionu Monumental José Fierro, pod wrażeniem której byli nawet brazylijscy delegaci tym razem nie pomogła.

U progu drugiej części, w 55 minucie Éverton podwyższył na 2:0 dobijając bezradny już Tucumán. Reprezentant Brazylii trafił do niemal pustej siatki zza pola bramkowego wykorzystując asystę Alissona. Defensywa Atlético została całkowicie rozpracowana.

Dwubramkowe prowadzenie gości nie uległo już zmianie. Co prawda ikona gospodarzy Luis Rodríguez próbował jeszcze dwukrotnie z rzutu wolnego zmniejszyć rozmiar porażki, lecz za pierwszym razem jego strzał wybił Marcelo Grohe, za drugim razem natomiast wycelował w mur. Brazylijczycy najzwyczajniej okazali się za wysokim progiem dla możliwości Tucumánu.

Pod koniec starcia Éverton mógł strzelić drugi raz, aczkolwiek kuriozalnie chybił obok słupka będąc jeden na jednego z Lucchettim. Nie zmienia to faktu, iż „Imortal Tricolor” są w półfinale jedną nogą. Drużyna Renato Gaúcho ciągle może obronić trofeum zdobyte przed rokiem.

Ostatnim klubem, który zdobył Libertadores dwa razy pod rząd jest Boca Juniors, tryumfująca w latach 2000-2001.

Atlético de Tucumán [ARG] vs Grêmio [BRA] 0:2 (0:1)

Gole – Alisson (35′), Éverton (55′)

Skład Atletico de Tucumán: Cristian Lucchetti [C] – José San Román, Bruno Bianchi, Yonathan Cabral, Mathías Abero – Guillermo Acosta, Juan Mercier, Rodrigo Aliendro (74′, Mauro Matos), Ricardo Noir (7′, Gervasio Núñez) – Leandro Díaz (86′, David Barbona), Luis Rodríguez

Arbiter: Wilmar Roldán (Kolumbia)

Rewanż 2 października

Za dwa tygodnie podczas rewanżu w Porto Alegre obecny wicelider argentyńskiej Superligi raczej będzie walczyć już tylko o honor. Może „Tucumános” przed widownią Arena do Grêmio osiągną chociaż jakąś skromną wygraną na otarcie łez. 

Copa Sudamericana:

Independiente Santa Fe [COL] vs Millonarios [COL] 0:0

Pierwsza odsłona derbów stolicy Kolumbii w 1/8 finału Libertadores przyniosła bezbramkowy remis. Trudno póki co przewidzieć, kto będzie reprezentował Bogotę podczas ćwierćfinału południowoamerykańskiego „Pucharu Pocieszenia”.

Rewanż 2 października

Comments are closed.