Napięty terminarz nie przeszkadza Boca Juniors, która dysponuje tak szeroką kadrą, że trener Guillermo Barros Schelotto mógłby spokojnie wystawić dwie równorzędne wyjściowe jedenastki. Wczorajszej nocy mimo oszczędzania sił przed ćwierćfinałem Libertadores popularni „Xeneizes” wygrali 1:0 wyjazdowe spotkanie piątej kolejki ligowej z Argentinos Juniors. Tryumf w deszczowej aurze jest już czwartym konsekutywnym mistrzów Argentyny we wszystkich oficjalnych rozgrywkach.
Warto jednak zauważyć, iż z biegiem tej passy dorobek bramkowy Boca jest coraz mniej okazały. Libertadowi Asunción pod koniec sierpnia udało się strzelić aż cztery gole, później Vélezowi trzy, San Martínowi de Tucumán dwa. Dzisiaj „Azul y Oro” występujący mieszanką pierwszego składu z rezerwowymi poprzestali na jednym trafieniu.
Nie można jednak dziwić się asekuracyjnemu podejściu drużyny zważywszy na trudne warunki pogodowe oraz perspektywę środowego spotkania Pucharu Wyzwolicieli.
U progu starcia przyjezdnym należał się rzut karny, gdyż Kevin MacAllister we własnej szesnastce ręką zatrzymał dośrodkowanie Sebastiána Villi. Umknęło to jednak uwadze sędziego. Dwa dalekosiężne uderzenia przypuścili Darío Benedetto oraz Pablo Pérez, lecz po obu piłka wylądowała w objęciach Lucasa Cháveza.
Jedynego gola zdobył Carlos Izquierdoz. W 24 minucie zazwyczaj rezerwowy stoper spożytkował dośrodkowanie z kornera Edwina Cardony i głową znalazł drogę do bramki.
Boca wcale nie przeważała tutaj. To Argentinos Juniors stopniowo przejmowali inicjatywę po utracie bramki. Krótko przed przerwą Esteban Andrada musiał wysilić się, ażeby obronić groźny strzał z boku pola karnego otoczonego trzema obrońcami Alexisa MacAllistera. Na całe szczęście wybił futbolówkę na korner.
U wstępu drugiej połowy „Bosteros” mogli podwyższyć. Cardona minimalnie spudłował z rzutu wolnego, zaś Darío Benedetto kuriozalnie nie poradził sobie uderzając w akcji sam na sam po dograniu Sebastiána Villi. Bramkarz Chávez sparował futbolówkę, za chwilę Tévez otoczony defensorami zwrócił piłkę Benedetto, ale ten znalazł się na ofsajdzie. Swoją drogą „Pipa” musi jeszcze czekać na swe pierwsze trafienie od czasu wyleczenia poważnej kontuzji kolana.
Swoją drogą dodajmy, iż Carlos Tévez opuszczając murawę podczas zmiany został wygwizdany przez miejscowych fanów. To za spowodowanie bolesnej kontuzji Ezequiela Hama podczas meczu obu tych zespołów w 2015 roku.
Gospodarze szukali wyrównania, aczkolwiek ich ataki wyglądały okropnie chaotycznie. Większość zwyczajnie minęła bramkę albo została zneutralizowana przez obronę mistrzów kraju. Najgroźniejszą akcję rywale stworzyli pod sam koniec meczu, kiedy niepełnoletni jeszcze Gastón Verón wślizgiem przed polem brakowym oddał strzał rozpaczy, jaki przy pomocy obrońcy zahamował Andrada.
Z trenowania AJ po tej porażce zrezygnował Alfredo Berti. Zastąpi go Ezequiel Carboni dowodzący do niedawna Lanús.
Trzecie zwycięstwo w piątym ligowym spotkaniu podczas kampanii 2018/2019 pozwoliło Boca Juniors wskoczyć na najniższy stopień ligowego podium. Nie wiadomo jednak czy chłopcy Barrosa Schelotto utrzymają się wśród czołowej trójki po zakończeniu aktualnej serii spotkań. Tak czy inaczej można zachować spokój o miejsce wśród szczytowych rejonów tabeli.
Argentinos Juniors vs Boca Juniors 0:1 (0:1)
Gol – Carlos Izquierdoz (24′)
Skład Boca Juniors: Esteban Andrada – Julio Buffarini, Paolo Goltz, Carlos Izquierdoz, Emmanuel Más – Pablo Pérez [C], Agustín Almendra – Sebastián Villa, Carlos Tévez (81′, Mauro Zárate), Edwin Cardona (74′, Cristian Pavón) – Darío Benedetto (65′, Nahitan Nández)
Arbiter: Andrés Merlos
Najbliższe dwa spotkania Boca Juniors będą bataliami o największą chwałę. W najbliższym czasie La Bombonera uświadczy najwspanialszych seansów – nocą z środy na czwartek pierwsza odsłona ćwierćfinałowej bitwy Copa Libertadores, gdzie oponentem jest brazylijskie Cruzeiro.
Natomiast w przyszłą niedzielę pod szyldem szóstej kolejki Superliga Argentina 2018/2019 mamy El Superclásico przeciw River Plate!