Bezbramkowy czwartek w Pucharze

Argentyński futbol klubowy nie odpoczywa mimo terminu FIFA na mecze reprezentacji. Co prawda Superliga pauzuje, ale za to przeprowadzonych zostanie kilka meczów 1/16 finału oraz 1/8 finału krajowego pucharu. Minionej nocy rozegrano na południu Buenos Aires dwa spotkania w ramach tego wcześniejszego etapu rozgrywek – oba zakończyły się bezbramkowymi remisami i znalazły rozstrzygnięcie w rzutach karnych.

Estadio Florencio Sola (Banfield – Buenos Aires)

Estudiantes La Plata vs Club Luján 0:0, rzuty karne – 4:1

„Los Pincharratas” zanotowali kilka dobrych spotkań po wakacjach, ale i tak trudno im mówić o pomyślnym rozpoczęciu kampanii. Bardzo pechowo odpadli w 1/8 finału Copa Libertadores wyautowani po karnych przez brazylijskie Grêmio, zaś na arenie ligowej po czterech kolejkach wałęsają się pośrodku stawki.

Również w krajowym pucharze zawodnicy Leandro Beníteza, który sam do niedawna był piłkarzem „Estu” rozczarowali. Nie potrafili ograć w regulaminowym czasie czwartoligowego Club Luján. Dopiero w rzutach karnych laplateńczycy przypieczętowali (wydawałoby się oczywisty) awans do 1/8 finału.

Łatwy harmonogram dla Estudiantes w Pucharze Argentyny jednak skończył się. O ćwierćfinał będą rywalizować z San Lorenzo de Almagro lub Colónem, czyli jakimś uczestnikiem 1/8 finału tegorocznej Sudamericany.

Dodajmy, iż chcąc zagrać w przyszłorocznych kontynentalnych pucharach „Estu” muszą zdobyć Copa Argentina lub przegrać finał z drużyną, jaka zakwalifikowała się Libertadores 2019.

*****************************************************************************

Estadio La Fortaleza (Lanús – Buenos Aires)

Rosario Central vs Talleres 0:0, rzuty karne – 5:3

Te dwie drużyny spotkały się ze sobą drugi raz w przeciągu ostatnich trzech tygodni. W połowie sierpnia Rosario Central i Talleres sprawdziły siebie nawzajem podczas drugiej kolejki ligowej – wówczas „Canallas” zwyciężyli 1:0 w Córdobie. Teraz ponownie górą okazali się podopieczni Edgardo Bauzy.

Regulaminowy czas nie przyniósł trafień pomimo niemałej ilości okazji strzeleckich z obu stron. Podczas konkursu jedenastek więcej szczęścia miał Central, który wykorzystał wszystkie pięć regulaminowych karnych. Wśród Talleres jako jedyny pomylił się Mauro Ortiz, co wyjaśniło losy ostatecznej próby nerwów.

Rosario Central to największy pechowiec w dziejach tego turnieju. W poprzednich czterech edycjach trzy razy z rzędu poległ w finale, a rok wstecz odpadł po rzutach karnych z Atlético de Tucumán na etapie półfinału.

Zapowiadają się kolejne rozgrywki, gdzie „Kanalie” zajdą daleko i poślizgną się w decydującym momencie? Do ćwierćfinału powinni spokojnie przejść, gdyż następnym ich rywalem będzie drugoligowy Almagro.

Comments are closed.