CL: koncert River Plate, ćwierćfinalista z Chile

Środowej nocy przeprowadzono następne trzy rewanżowe spotkania 1/8 finału Pucharu Wyzwolicieli. W argentyńskiej potyczce River Plate nie pozostawił złudzeń Racingowi Club gromiąc 3:0 u siebie „La Academię”. Pierwszy raz od sześciu lat mamy chilijskiego ćwierćfinalistę Libertadores, natomiast Boca Juniors o półfinał będzie konfrontować się z Cruzeiro. Relacja:

River Plate vs Racing Club 3:0 (2:0)

Gole – Lucas Pratto (11′), Exequiel Palacios (28′), Rafael Santos Borré (81′)

Pierwszy mecz – 0:0, awans River Plate

Pasę bezbramkowych remisów, jaka stanęła na czterech pod rząd meczach z przytupem przerwał River. W rewanżu na El Monumental popularni „Millonarios” rozdarli na strzępy Racing Club w pucharowym klasyku. Brygada Marcelo Gallardo nareszcie dała festiwal gry, którego od niej oczekiwano.

Już w 11 minucie River zadał pierwszy cios za sprawą Lucasa Pratto. Napastnik będący przecież wychowankiem Boca bezlitosnym strzałem z centrum pola karnego zaskoczył Gabriela Ariasa wieńcząc perfekcyjną akcję zespołową.

Gospodarze podwyższyli tuż przed upływem półgodziny konfrontacji przez fatalny błąd obrońcy gości, który skierował piłkę we własne pole karne. Dzięki tejże „asyście” akcję sam na sam z bramkarzem poprawnie wykończył Exequiel Palacios.

Dzieła zniszczenia dopełnił w 81 minucie kolumbijski napastnik Rafael Santos Borré bezpośrednim strzałem przeciąwszy dośrodkowanie z rzutu rożnego i od słupka kierując futbolówkę do bramki.

Ricardo Centurión nie pokazał się tutaj z najlepszej strony

 

Po trzecim golu futboliści Racingu wpadli we wściekłość. Do tego stopnia wyczerpała się samokontrola, że wszczęli awanturę między piłkarzami. Ta zakończyła się wyrzuceniem z boiska ich krnąbrnego gwiazdora Ricardo Centurióna (kopnął Enzo Péreza i schodząc z murawy pokazał kontrowersyjny gest, czego najpewniej poniesie konsekwencje) oraz wspomnianego Péreza, który go sprowokował.

W doliczonym czasie jeszcze jeden futbolista „La Academii” wyleciał, gdyż za drugą żółtą kartkę usunięty został Alexis Soto.

River Plate: Franco Armani – Gonzalo Montiel, Jonatan Maidana [C], Javier Pinola, Milton Casco – Ignacio Fernández, Enzo Pérez, Exequiel Palacios – Juan Quintero (74′, Santiago Sosa) – Lucas Pratto (73′, Ignacio Scocco), Rafael Santos Borré (86′, Rodrigo Mora)

Racing Club: Gabriel Arias – Renzo Saravia, Leonardo Sigali, Lucas Orbán, Alexis Soto – Nery Domínguez – Ricardo Centurión, Matías Zaracho (73′, Pablo Cuadra), Neri Cardozo (46′, Guillermo „Pol” Fernández) – Gustavo Bou, Lisandro López [C]

Sędziował: Mario Díaz de Vivar (Paragwaj)

W ćwierćfinale River ponownie spotka się przeciwko Avellanedzie, ponieważ tam rywalem ekipy Marcelo Gallardo będzie Independiente.

Pozostałe rewanże 1/8 finału Copa Libertadores 2018:

Corinthians [BRA] vs Colo-Colo [CHI] 2:1 (1:1)

Gole – 1:0 Jádson (17′ – pen.), 1:1 Lucas Barrios (32′), 2:1 Roger (64′)

Pierwszy mecz – 0:1, awans Colo-Colo

Po sześciu latach mamy chilijski klub w ćwierćfinale Libertadores! Colo-Colo zatrzymał niestabilny Corinthians broniąc w Brazylii zaliczki wywalczonej trzy tygodnie temu.

„Los Albos” chociaż niewątpliwie byli zmęczeni po wygranych 1:0 sobotnich derbach przeciwko Universidad de Chile, to dali z siebie wszystko w ich najważniejszym starciu od dwóch dekad. Przegrali tylko 1:2, a wobec wcześniejszego zwycięstwa 1:0 u siebie przeszli dalej ze względu zasady goli na wyjeździe.

Świetne interwencje Agustína Orióna, wiekowy Lucas Barrios oraz głupota piłkarzy „Timão”, których zawodnik Danilo Avelar w idiotyczny sposób osłabił drużynę podczas decydujących minut starcia pozwoliły mistrzom Chile uzyskać pierwszy od 21 lat awans do najlepszej ósemki kontynentu. Tam Colo-Colo pozostanie przy Brazylijczykach – zetrze się z odwiecznym rywalem Corinthians, czyli Palmeiras.

Swoją drogą dla Corinthians to już czwarta pod rząd kontynentalna kampania, jaką ukończyli właśnie w 1/8 finału! Od 2013 roku trzykrotnie odpadli na tymże etapie w Libertadores oraz raz w Sudamericanie.

*****************************************************************************

Cruzeiro [BRA] vs Flamengo [BRA] 0:1 (0:0)

Gol – Leonardo Duarte (70′)

Pierwszy mecz – 2:0, awans Cruzeiro

W Belo Horizonte na stadionie Mineirão miejscowe Cruzeiro nie pozwoliło dogonić się Flamengo. „Raposa” wprawdzie uległa 0:1 u siebie delegacji z Rio de Janeiro, acz wobec wyjazdowego tryumfu 2:0 w pierwszej batalii skromna porażka nie przeszkodziła jej wejść do grona ćwierćfinalistów.

O najlepszą czwórkę turnieju Cruzeiro skonfrontuje się z Boca Juniors. Mamy zatem dwa pojedynki argentyńsko-brazylijskie w ćwierćfinale.

*****************************************************************************

Palmeiras [BRA] vs Cerro Porteño [PAR] 0:1 (0:0)

Gol – Santiago Arzamendia (57′)

Pierwszy mecz – 2:0, awans Palmeiras

Radząc sobie przez niemal całe spotkanie w osłabieniu Palmeiras podobnie, jak Cruzeiro ponieśli nieszkodzącą im domową porażkę 0:1 z Cerro Porteño. Już po pięciu minutach od pierwszego gwizdka arbitra czerwoną kartkę za bandycki faul ujrzał wiekowy pomocnik gospodarzy Felipe Melo.

Paragwajczycy odnieśli zwycięstwo na otarcie łez dzięki bramce Santiago Arzamendii, który fantastycznie wkręcił z bardzo ostrego kąta na lewym skrzydle. Gdyby Cerro zdobył jeszcze jednego gola, doprowadziłby do serii rzutów karnych. „Azulgranę” dzieliło niewiele od sprawienia sensacji.

Podczas końcowych sekund tutaj również piłkarze wdali się w rękoczyny, za co sędzia przedwcześnie odesłał do szatni po jednym grajku obu ekip. W ćwierćfinale Palmeiras spróbuje pomścić swojego znienawidzonego wroga, gdyż skonfrontuje się z Colo-Colo.

Kończy się pewna passa Paragwaju, bowiem od 2013 roku kluby z kraju yerba mate regularnie wchodziły do półfinałów rozgrywek CONMEBOL. Nie przedłużą tej passy o szósty rok, bowiem wszystkie paragwajskie ekipy poodpadały już z trwających Libertadores i Sudamericany. 

Comments are closed.