Historia pisze się na naszych oczach! Pierwszy raz w ćwierćfinale Copa Libertadores wystąpi prowincjonalny Atlético de Tucumán, który wytrzymał trudy rewanżu na ziemi kolumbijskiej. „El Decano” uległ tylko 0:1 faworyzowanemu Atlético Nacional, sensacyjnie eliminując giganta z kontynentalnego turnieju. W ćwierćfinale jest również Independiente, który swego boju kończyć nie musiał. Zaś pecha mieli Estudiantes. Argentyński futbol jednak nadal może dokonać rzeczy wiekopomnej.
Jeszcze nigdy dotychczas Argentyna nie miała aż czterech przedstawicieli na etapie ćwierćfinału Pucharu Wyzwolicieli. Do najlepszej ósemki turnieju już weszły wspomniane Tucumán oraz „Inde”. Jutro w parze River Plate-Racing Club na pewno awansuje ktoś jakiś argentyński zespół, więc jeśli Boca Juniors w czwartek obroni dwubramkową zaliczkę z pierwszego meczu przeciw Libertadowi, ten wyczyn stanie się faktem. Relacja z trzech wtorkowych spotkań argentyńskich drużyn:
Santos [BRA] vs Independiente [ARG] 0:0 – mecz przerwany
Pierwszy mecz – 0:3 walkower, awans Independiente
Dopiero na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem rewanżowego boju dowiedzieliśmy się o przyznaniu „Inde” walkowera w pierwszym meczu, ponieważ Santos wystawił wtedy zawieszonego Carlosa Sáncheza (na boisku zakończyło się bezbramkowo).
Do pojedynku na stadionie Pacaembu w São Paulo ekipa Ariela Holana mogła zatem przystąpić bardziej wyluzowana. Wątpliwe było, aby Brazylijczycy naprawdę mogli odrobić stratę 0:3. W pierwszej połowie gospodarze naciskali, ale nie sprawili większego zagrożenia pod bramką Martína Campañy.
Independiente u samego początku należał się ewidentny rzut karny za faul na Maxi Mezie w szesnastce miejscowych, ale sędzia widocznie nie chciał dobijać Santosu.
Arbiter nie był jednak tak wyrozumiały tuż przed końcem pierwszej odsłony po faulu Vanderlei’a na Pablo Hernándezie – po tymże przewinieniu zarządził już wapno. Meza jednak zmarnował je, gdyż jego strzał znakomicie wybił Vanderlei rehabilitując się za sprokurowanie jedenastki.
Bramkarz Santosu, który był bohaterem pierwszego starcia obu drużyn wielokrotnie uratował swą ekipę także tu. Sparował choćby na korner mierzony strzał Chilijczyka Francisco Silvy zza pola karnego tudzież obronił mocne uderzenie z rzutu wolnego Urugwajczyka Gastóna Silvy.
Miał jednak farta w 73 minucie, kiedy bezpośrednia torpeda z krańca szesnastki Pablo Hernándeza ostemplowała poprzeczkę – reprezentant Chile już widział piłkę w bramce, albowiem zaczął celebrować gola, który ostatecznie nie padł….
Nic nie wskazywało na to, żeby Santos choćby minimalnie przybliżył się ku odrobieniu walkowera. Cierpliwość zatem stracili kibice gospodarzy, którzy w 80 minucie wzięli sprawy w swoje ręce i przerwali zawody. Petardy rzucone na murawę oraz próba sforsowana ogrodzenia dzielącego trybuny od boiska zmusiły policję do interwencji. Chilijski sędzia Julio Buscuñán zdecydował się przerwać, a następnie przedwcześnie zakończyć spotkanie.
Santos za zachowanie swoich kibiców i tak zostanie wykluczony z rozgrywek, zatem Independiente stał się oficjalnie pierwszym ćwierćfinalistą. O półfinał będzie bił się w derbach Avellanedy z Racingiem albo w klasyku przeciwko River Plate.
Skład Independiente: Martín Campaña [C] – Alan Franco, Emanuel Brítez, Jorge Nicolás Figal – Fabricio Bustos (61′, Nicolás Domingo), Francisco Silva, Pablo Hernández, Gastón Silva – Silvio Romero (56′, Braian Romero), Maximiliano Meza – Emmanuel Gigliotti
Arbiter: Julio Bascuñán (Chile)
*****************************************************************************
Atlético Nacional [COL] vs Atlético de Tucumán [ARG] 1:0 (1:0)
Gol – William Duarte (12′)
Pierwszy mecz – 0:2, awans Atlético de Tucumán
Atlético de Tucumán przeżywa najlepszy okres w dziejach swojego istnienia. Jeszcze w maju historycznie wchodzili do fazy pucharowej Libertadores, a teraz są już legendarnie ćwierćfinalistami najważniejszych klubowych zmagań Ameryki Południowej.
Dowodzony przez Ricardo Zielinskiego team „El Decano” przegrał tylko 0:1 na Estadio Atanasio Girardot w kolumbijskim Medellín, co wobec zwycięstwa 2:0 u siebie podczas pierwszej batalii dało upragniony awans.
Bronienie wyniku nie rozpoczęło się obiecująco dla czarnego konia z Argentyny, ponieważ już w 12 minucie składna akcja gospodarzy przyniosła im pierwszego (i jak się na szczęście okazało – jedynego) gola. Dośrodkowanie z boku szesnastki Vladimira Hernándeza odpowiednio spożytkował William Duarte heroicznym uderzeniem w polu bramkowym dopełniwszy formalności.
W dalszej części meczu oczywiście zdecydowanie nacierali Kolumbijczycy, aczkolwiek groźniejsze okazje paradoksalnie tworzył sobie Tucumán. Napastnik Leandro Díaz zaliczył choćby minimalnie niecelny strzał z dystansu oraz nieznacznie chybioną główkę.
Aczkolwiek w bramce gości cuda wyczyniał Cristian Lucchetti, a najlepszą interwencją popisał się w 36 minucie wybijając nad poprzeczką mocny strzał głową Felipe Aguilara podczas kornera.
Po zmianie stron obrońcy „El Decano” zachwycili doskonałym pressingiem, odcinając zdesperowanych miejscowych napastników od własnej bramki. W 80 minucie zdarzyła się nawet okazja do wyrównania, aczkolwiek ponownie precyzji zabrakło Díazowi – jego uderzenie w akcji sam na sam sparował Camilo Vargas, potem futbolówka odbiła się od Leandro i zawędrowała w stronę bramki, ale wykopać ją w porę zdążył Alexis Henríquez.
Opiekun miejscowych – Jorge Almirón przed rokiem wprowadził Lanús do finału CL, ale teraz nie osiągnie tegoż sukcesu z Atlético Nacional. Odpadnięcie z elitarnego turnieju tak go załamało, że podał się do dymisji.
Tucumán summa summarum bez większego dramatu utrzymał korzystny rezultat do końcowego gwizdka rozjemcy i może świętować historyczny ćwierćfinał Copa Libertadores! W nim sprawdzą umiejętności samych obrońców tytułu, czyli Grêmio.
Szkoleniowiec Ricardo Zielinski sterując Atlético dokonuje cudów, których nie potrafił uczynić w Belgrano. Mamy czternastego w annałach argentyńskiego ćwierćfinalistę Pucharu Wyzwolicieli!
Skład Atletico de Tucuman: Cristian Lucchetti [C] – José San Román, Bruno Bianchi, Yonathan Cabral, Gabriel Risso Patrón (46′, Gervasio Núñez) – Guillermo Acosta, Juan Mercier, Rodrigo Aliendro (72′, Mauro Matos), Ricardo Noir – Leandro Díaz, Luis Rodríguez (61′, Nery Leyes)
Arbiter: Roberto Tobar (Chile)
*****************************************************************************
Grêmio [BRA] vs Estudiantes La Plata [ARG] 2:1 (1:1), rzuty karne – 5:3
Gole – 1:0 Éverton (6′), 1:1 Lucas Rodríguez (9′), 2:1 Alisson (90+3′)
Pierwszy mecz – 1:2, awans Grêmio
Cóż ze pech Estudiantes! Awansem kosztem ubiegłorocznego tryumfatora CL mieli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie przegrali tracąc gola w samej końcówce, a następnie jeszcze wtopili podczas serii rzutów karnych….
Bronienie jednobramkowej przewagi z pierwszego boju w Porto Alegre rozpoczęło się nieudanie dla laplateńczyków. Już w 6 minucie gol dla Brazylijczyków – Éverton przejął perfekcyjnie dogranie Jaela na teren szesnastki i sprytnym uderzeniem przy słupku oszukał Mariano Andújara.
Przy wyniku 1:0 dalej przechodził Grêmio, aczkolwiek „Los Pincharratas” błyskawicznie odpowiedzieli! Niecałe trzy minuty później Lucas Rodríguez ośmieszył defensywę rywali, która wcześniej frajersko straciła piłkę. Wbiegł w teren szesnastki i mocnym strzałem w krótki róg nie dał szans Marcelo Grohe w akcji jeden na jednego.
Cała dalsza część rewanżu na Arena do Grêmio przebiegła pod znakiem wytrwałych, lecz nieudanych ataków gospodarzy. Nieustępliwość jednak popłaciła „Imortal Tricolor” – u samego kresu potyczki, w trzeciej doliczonej minucie centra z rzutu wolnego Luana przyniosła trafienie głową Alissona.
Futboliści z południowej Brazylii rzutem na taśmę doprowadzili do konkursu jedenastek, który następnie wygrali 5:3 (jako jedyny rzut karny spudłował obrońca przyjezdnych Gastón Campi). Tym samym brygada Renato Gaúcho ciągle może myśleć o drugim pod rząd klubowym mistrzostwie Ameryki Południowej.
Czeka nas ekscytujący ćwierćfinał między ubiegłorocznym tryumfatorem Pucharu Wyzwolicieli, a kompletnym nowicjuszem w fazie pucharowej tego turnieju.
Skład Estudiantes La Plata: Mariano Andújar [C] – Facundo Sánchez, Fabián Noguera, Jonathan Schunke, Gastón Campi, Iván Erquiaga (63′, Pablo Lugüercio) – Lucas Rodríguez, Iván Gómez, Rodrigo Braña, Matías Pellegrini (70′, Carlo Lattanzio) – Francisco Apaolaza (89′, Nicolás Bazzana)
Arbiter: Éber Aquino (Paragwaj)
Do 1/4 finału Libertadores 2018 mogą awansować cztery kluby argentyńskie, a jednocześnie także cztery brazylijskie. Reforma rozgrywek ustawiła je pod dwa czołowe kraje kontynentu.