Środowej, a także czwartkowej nocy rozegrano kolejne spotkania drugiej rundy eliminacji Copa Sudamericana oraz 1/32 finału Copa Argentina. Na międzynarodowej arenie kryzys dręczy Banfield, natomiast San Lorenzo zostali upokorzeni przez chilijskiego średniaka, ale może im się upiec. W krajowym pucharze zaszaleli Estudiantes La Plata, dobre przetarcie przed Superligą zanotował jej beniaminek, a jeden mecz rozegrano na dwie raty, gdyż w pierwotnym terminie zawody przerwała ulewa. Relacja:
Copa Sudamericana:
Boston River [URU] vs Banfield [ARG] 1:0 (0:0)
Gol – Robert Ergas (62′)
Tragiczny początek nowego sezonu dla zespołu Banfield. Tydzień temu odpadli w 1/32 finału krajowego pucharu przeciwko czwartoligowcowi, teraz na arenie Sudamericany w strugach deszczu ulegli 0:1 na wyjeździe urugwajskiemu anonimowi. Boston River dopiero drugi raz w historii uczestniczy w Sudamericanie, a zarazem ogólnie na kontynentalnych salonach.
Opustoszały stadion Centenario nie przyniósł szczęścia ekipie Julio Césara Falcioniego, która już drugi raz w bieżącym roku poległa w Montevideo – w lutym przegrali tu również 0:1 z Nacionalem podczas rundy eliminacyjnej Libertadores. Z powodu czerwonych kartek obejrzanych w tamtym boju przeciwko Boston River nie mogli teraz zagrać Renato Civelli oraz Adrián Sporle.
Pozbawieni kurującego uraz weterana Darío Cvitanicha popularni „El Taladro” będą musieli odrabiać stratę za tydzień u siebie.
Skład Banfield: Iván Arboleda – Jorge Rodríguez [C], Danilo Ortiz, Alexis Maldonado, Claudio Bravo – Juan Álvarez (81′, Agustín Fontana), Emmanuel Cecchini (79′, Martín Payero), Nicolás Linares, Nicolás Bertolo – Marcelo Torres, Michael López (68′, Jesús Dátolo)
Rewanż 2 sierpnia
*****************************************************************************
San Lorenzo [ARG] vs Deportes Temuco [CHI] 1:2 (0:0)
Gole – 1:0 Nicolás Blandi (63′), 1:1 i 1:2 Mathías Riquero (70′, 84′)
Ulubiony klub papieża Franciszka słynie z wygrywania meczów rezultatem 1:0. Tym razem minimalizm brutalnie zemścił się na San Lorenzo, który choć jako pierwszy strzelił, to ostatecznie sensacyjnie uległ na własnym stadionie 1:2 chilijskiemu Deportes Temuco – debiutantowi w międzynarodowych rozgrywkach!
Dodajmy, iż po przeszło półrocznym leczeniu kontuzji kolana na murawie pierwszy raz pojawił się utalentowany skrzydłowy miejscowych Bautista Merlini.
Na skąpanej deszczem murawie Estadio Nuevo Gasometro trzecia ekipa minionego sezonu Superligi przez długi męczyła się z nowicjuszem. Dopiero w 63 minucie po ładnej zespołowej akcji „Cuervos” objęli prowadzenie – piłkę dośrodkowaną na bok pola bramkowego źle wybił bramkarz José Gamonal kierując ją pod nogi snajpera Blandiego, zaś ten wycelował do siatki zza pola bramkowego mimo obecności trzech obrońców przed bramką gości.
Podopiecznym Claudio Biaggio po uzyskanym golu najwyraźniej zdawało się, że victorię trzymają w garści. Może świadczyć o tym choćby zdjęcie z boiska niezawodnego autora gola. Takie swobodne podejście okazało się brzemienne w skutkach, albowiem Temuco sprawił „Azulgranie” gorzką niespodziankę.
Stałymi fragmentami gry „Araucanos” ku niedowierzaniu wszystkich odwrócili wynik. W 70 minucie dośrodkowanie z kornera zakończyło się wyrównującym trafieniem głową Mathíasa Riquero. Natomiast w 84 minucie centra z rzutu wolnego poskutkowała drugą celną główką urugwajskiego pomocnika, który ku zszokowaniu trybun przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Chilijczyków.
Skład San Lorenzo: Nicolás Navarro – Víctor Salazar, Marcos Senesi, Paulo Díaz (od 68′ [C]), Gabriel Rojas – Robert Piris Da Motta, Ariel Rojas – Rubén Botta (60′, Nahuel Barrios), Pablo Mouche, Bautista Merlini (54′, Nicolás Reniero) – Nicolás Blandi [C] (68′, Gabriel Gudiño)
EDIT. Jednak San Lorenzo może będzie miał farta i otrzyma walkower 3:0 na swoją korzyść za to spotkanie, albowiem w barwach Deportes Temuco wystąpił tutaj Jonathan Requena, który w pierwszej połowie roku zarejestrowany był do rozgrywek Sudamericany jako zawodnik Defensa y Justicia. Natomiast regulamin CONMEBOL zezwala na rejestrację piłkarza tylko w jednym klubie podczas danej edycji.
Rewanż 16 sierpnia
*****************************************************************************
LDU Quito [ECU] vs Vasco da Gama [BRA] 3:1 (2:0)
Gole – 1:0 i 3:1 Juan Anangonó (8′, 88′), 2:0 Jhohan Julio (21′), 2:1 Thiago Galhardo (54′ – pen.)
Ekwadorscy „Studenci” z Quito wykorzystali przewagę górskich wysokości oraz kiepską dyspozycję rywala, dzięki czemu pokonali 3:1 u siebie brazylijski Vasco da Gama (pozbawiony jeszcze swojego nowego weterana Maxiego Lópeza).
Dublet Juana Anangonó przybliżył notujący renesans formy LDU Quito ku drugiemu pod rząd występowi w 1/8 finału Copa Sudamericana.
Rewanż 10 sierpnia
*****************************************************************************
Bahia [BRA] vs Cerro [URU] 2:0 (0:0)
Gole – Gilberto (54′), Regis (74′ – pen.)
Brazylijski średniak Bahia wywiązał się z roli faworyta tego starcia pokonując 2:0 na własnym terenie urugwajskiego średniaka CA Cerro.
Rewanż 9 sierpnia
*****************************************************************************
Atlético Paranaense [BRA] vs Peñarol [URU] 2:0 (0:0)
Gol – Marcelo (60′), Pablo (80′)
Ku następnej rundzie turnieju przybliżył się Atlético Paranaense. „Furacão” z południa Brazylii złupili 2:0 urugwajskiego upadłego tytana znanego jako Peñarol. Gospodarze u wstępu batalii zmarnowali karnego, zaś pierwszą bramkę zdobyli radząc sobie w osłabieniu.
Chwilę po trafieniu Marcelo liczebność składów wyrównała się, gdyż czerwoną kartkę zarobił też napastnik gości Gabriel Fernández. Natomiast rezultat na 2:0 ustalił Pablo. Czy futboliści z Kurytyby obronią zaliczkę za dwa tygodnie w Montevideo?
Rewanż 8 sierpnia
*****************************************************************************
General Díaz [PAR] vs Millonarios [COL] 1:1 (0:0)
Gole – 0:1 Alexander del Valle (53′ – pen.), 1:1 Enzo Daniel Giménez (81′)
Występujący podczas pierwszej połowy roku w fazie grupowej Libertadores kolumbijski zespół Millonarios wywiózł cenny bramkowy remis z Paragwaju. Choć do awansu wystarczy im bezbramkowy wynik u siebie, to w drugiej odsłonie dwuboju z Generalem Díaz muszą zachować czujność.
Mimo, że rywal jest praktycznie anonimowy, to potrafi zaskoczyć – w 2014 roku podczas Sudamericany ośmieszyli na wyjeździe wielki Atlético Nacional, natomiast w bieżących rozgrywkach rundę wstecz wyrzucili za burtę Barcelonę Guayaquil, a więc półfinalistę ubiegłorocznego Pucharu Wyzwolicieli.
Rewanż 16 sierpnia
Copa Argentina:
Estadio Julio Grondona (Sarandí, Buenos Aires)
Estudiantes La Plata vs Central Córdoba de Rosario 4:0 (1:0)
Gole – Jonathan Schunke (14′), Fernando Zuqui (53′), Lucas Rodríguez (63′), Mariano Pavone (87′)
W 1/32 finału krajowego pucharu do wiwatu dali Independiente tudzież River Plate. Od strzelania bramek nie pościli również Estudiantes, którzy roznieśli 4:0 czwartoligowca z Rosario. Następnym pucharowym oponentem „Los Pincharratas” będzie inny czwartoligowiec – Club Luján.
*****************************************************************************
Estadio Alfredo Beranger (Temperley, Buenos Aires)
Huracán vs Victoriano Arenas 1:0 (1:0)
Gol – Andrés Chávez (17′ – pen.)
To spotkanie rozegrano w ciągu dwóch dni. Środowej nocy po pierwszej odsłonie zastopowały je ulewne opady deszczu. Do momentu przerwania zawodów przez arbitra znacznie mocniejszy Huracán prowadził 1:0 z beniaminkiem Primera C dzięki rzutowi karnemu wykorzystanemu w 17 minucie przez eks-Boca, Andrésa Cháveza.
Pozostałe 45 minut spotkania rozegrano dzień później. Wynik nie uległ już zmianie. „El Globo” awansowali dalej i o 1/8 finału zmierzą się przeciwko Atlético de Tucumán.
*****************************************************************************
Estadio Nuevo Francisco Urbano (Morón, Buenos Aires)
Patronato vs San Martín de Tucumán 1:2 (0:1)
Gole – 0:1 i 1:2 Claudio Bieler (5′, 77′), 1:1 Mauricio Sperduti (57′ – pen.)
Jedyna na etapie 1/32 finału konfrontacja pierwszoligowców. San Martín de Tucumán, który przystąpi do najbliższej kampanii Superliga Argentina jako beniaminek zaskoczył Patronato figurujący wśród ligowej elity od początku 2016 roku.
„El Santo” ku tryumfowi poprowadził doświadczony napastnik Claudio Bieler, który zdobył obie bramki – tryumfator Copa Libertadores sprzed dekady naprawdę efektownie strzelił za drugim razem, gdy sprytnie przymierzył w długi róg z ubocza pola karnego.
Dla przegranych u początku drugiej części z rzutu karnego wyrównał skrzydłowy Mauricio Sperduti debiutujący dla „El Patrón”, gdzie trafił po wygaśnięciu swojej umowy z Banfield. Wcześniej, tuż po zmianie stron inną jedenastkę zmarnował (chybiwszy nad poprzeczką) 40-letni bramkarz ekipy z Parany – Sebastián Bertoli.
Dzięki skuteczności starego wygi Bielera górą jednak zasłużenie okazał się San Martín. W 1/16 finału team pod wodzą trenera Rubéna Forestello (który dzisiaj pokonał swój były klub) najprawdopodobniej zmierzy się z samą Boca Juniors!